W marcu produkcja budowlana wzrosła o 16,2 proc. rok do roku po zwyżkach o ponad 30 proc. w pierwszych miesiącach roku. Marcowy wynik był jednak zaburzony przez atak zimy, mniejszą niż przed rokiem liczbę dni roboczych i wysoką bazę odniesienia. Stąd ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści oczekiwali powszechnie, że w kwietniu aktywność w budownictwie będzie już wyraźnie większa. Przeciętnie szacowali, że produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 24,5 proc. rok do roku. 

Za tym rozczarowaniem stoi głównie wyhamowanie wzrostu produkcji budowlanej w zakresie obiektów inżynierii wodnej i lądowej, czyli m.in. dróg. Zwiększyła się ona w kwietniu o 22,5 proc. rok do roku, po blisko 35 proc. w marcu. Produkcja w zakresie robót specjalistycznych spadła zaś o 0,5 proc. rok do roku.

Bardziej od oczekiwań wzrosła za to w kwietniu produkcja sprzedana przemysłu. Zwiększyła się o 9,3 proc. rok do roku, po 1,8 proc. w marcu. W tym przypadku marcowy odczyt również był zaburzony przez czynniki przejściowe. Ekonomiści przeciętnie szacowali, że w kwietniu wzrost produkcji przemysłowej przyspieszył do 8,2 proc. rok do roku.

- Mocny wzrost dynamiki produkcji przemysłu w kwietniu związany był w dużej mierze z pozytywnym wpływem efektów statystycznych. Kwiecień liczył o jeden dzień roboczy więcej niż przed rokiem, a zeszłoroczna baza odniesienia była wyjątkowo niska. W kolejnych miesiącach dynamika produkcji przemysłowej będzie już nieco niższa, ale powinna utrzymywać się w okolicach 6-7 proc. rok do roku po oczyszczeniu z wpływu efektów sezonowych – ocenił Piotr Piękoś, ekonomista z banku Pekao.