– Pierwszoplanowe zadanie miasta to zrobienie porządku we własnych zasobach. Pierwszym zadaniem władzy publicznej jest to, by nie było nadużyć w jej zasobach. Domyślam się, że powstanie nowa ustawa, która da samorządowi narzędzie do dokonania pewnej weryfikacji osób zamieszkujących zasoby komunalne i nastąpi jakaś rotacja – zaznaczył prezes REAS.
– Zapytaliśmy działających w branży mieszkaniowej, jaka ich zdaniem część ludzi nie powinna zajmować mieszkań komunalnych, i usłyszeliśmy, że od 20 nawet do 50 proc. Przez ostatnie 15 lat zasoby publiczne, komunalne, i TBS, wynosiły ok. 350 lokali rocznie, podczas gdy rynek dostarczał ich koło 13 tys., plus 1000 w zakresie indywidualnego inwestowania. Większość powstających zasobów mieszkaniowych jest poza bezpośrednią kontrolą miasta. Rodzi się pytanie, jak polityka mieszkaniowa miasta może wpływać na to, co się dzieje w sektorze rynkowym. Jakie są główne cele polityki mieszkaniowej miasta? Jedna grupa celów to zająć się mieszkaniami dla tych grup społecznych, dla których rynek mieszkań nie wytwarza. Tu działania władzy centralnej i samorządowej powinny się uzupełniać. Drugi cel to zwiększanie szans Warszawy pod względem city competitiveness. Jeżeli mamy wizję Warszawy jako metropolii dwumilionowej, to musimy tworzyć warunki konkurencyjności – mówił Kazimierz Kirejczyk.
Wybór stylu życia
Irena Herbst, prezes Fundacji Centrum Partnerstwa Publiczno-Prywatnego (CPPP) podkreśliła, że budownictwo społeczne to także tworzenie przyjaznych warunków rozwoju budownictwa komercyjnego.
– Czy na pewno chcemy wyrzucać z mieszkań komunalnych lepiej zarabiających? Wiedeń, Berlin, Paryż, Nowy Jork, wszędzie tam w mieszkaniach o regulowanym czynszu, które u nas nazywa się komunalnymi, mieszkają ludzie zamożni. To kwestia wyboru stylu życia. Dlatego podstawą jest to, by pozwolić na regulację czynszu – mówiła prezes CPPP.
– To dobrze, że miasto chce pójść w kierunku TBS. Według statystyki unijnej, 60 proc. młodych rodzin w Polsce nie stać na wynajem mieszkania, co tylko pogłębiło patologiczną strukturę własnościową mieszkań. Ludziom szukającym pracy łatwiej jest przenieść się z Suwałk do Edynburga, gdzie płaci się za czynsz 30 proc. pensji, niż do Warszawy, gdzie czynsz pochłania średnio 60 proc. pensji – wskazywała Irena Herbst.
– Program brzmi ambitnie, ale moim zdaniem powinien być dużo większy. To tylko kwestia poszukania na to środków i skorelowania go z wydatkami na infrastrukturę. Rzutem na taśmę poprzedni rząd restytuował kredyty preferencyjne dla TBS i już jest prawie 800 mln kredytów, na które są podpisane umowy. Przewidziana jest kwota 4 mld zł na dziesięć lat. Oprócz tego należy uruchomić drugą ścieżkę – partnerstwa publiczno-prywatnego, które pozwala na budowę mieszkań na wynajem we wszystkich kategoriach – socjalnych, chronionych, komunalnych i komercyjnych. To pozwala na nietworzenie gett – mówiła prezes CPPP.