Krajowy Rejestr Długów. Zadłużenia firm budowlanych

Branża budowlana jest zdemolowana - to wniosek z ostatniego badania Krajowego Rejestru Długów. Zaległości firm notowanych w KRD wynoszą bowiem 1,6 miliarda złotych.

Aktualizacja: 23.11.2016 09:54 Publikacja: 23.11.2016 09:27

W branży budowlanej po dwóch latach dług się przedawnia

W branży budowlanej po dwóch latach dług się przedawnia

Foto: materiały prasowe

To o 254 mln zł więcej niż na koniec lutego tego roku. - Powolne uruchamianie przetargów publicznych, brak nowych inwestycji i ogromna konkurencja nie wróżą poprawy sytuacji. Poza tym firmy same czekają na odzyskanie 440 mln zł, z czego 52 proc. od swoich kolegów po fachu - twierdzą analitycy KRD.

Wielcy dłużnicy z Opola

W KRD BIG jest już notowanych ponad 45 tys. przedsiębiorstw budowlanych, które łącznie mają do spłacenia prawie 206 tys. zobowiązań. To o ponad dwa tysiące firm więcej niż w lutym 2016 r., kiedy Krajowy Rejestr Długów opublikował poprzedni raport o sytuacji w budownictwie.

Największy problem mają firmy zarejestrowane na Mazowszu, których dług wynosi 271 mln zł, a to 17,5 proc. wartości zobowiązania całej branży. Nie lepiej wyglądają budowlańcy z Górnego Śląska, którzy mają do oddania swoim wierzycielom 216 mln zł (13,5 proc.). Natomiast wielkopolscy przedsiębiorcy muszą uregulować należności na kwotę 149 mln zł (9 proc.).

Dla porównania w najmniej pod tym względem zadłużonych województwach, czyli: podlaskim, świętokrzyskim i lubuskim, kwota zaległych płatności wynosi odpowiednio 30,6 mln zł, 32,4 mln zł i 36,4 mln zł.

Nieco inaczej ten ranking wygląda, jeśli wziąć pod uwagę średnie zadłużenie jednej firmy budowlanej. - Palmę pierwszeństwa dzierżą pod tym względem budowlańcy z Opolszczyzny - statystycznie każdy z nich ma do oddania swoim kontrahentom 42,4 tys. zł. Dług powyżej 40 tys. zł mają jeszcze budowlańcy z Mazowsza - 40,5 tys. zł, potwierdzając tym samym nienajlepsze notowania przedsiębiorców z tego województwa - podaje KRD.

Ale na kolejnych miejscach plasują się firmy budowlane z: lubelskiego (39,1 tys. zł) oraz małopolskiego i łódzkiego (39 tys. zł). Średni dług poniżej 30 tys. zł mają tylko przedsiębiorcy z województw: lubuskiego (27,4 tys. zł) i warmińsko-mazurskiego (29,2 tys. zł). Średnia dla całej Polski to 35,5 tys. zł.

Mało inwestycji, mniejsze zarobki

KRD podaje, że od lutego tego roku zadłużenie wzrosło we wszystkich najważniejszych sektorach budownictwa, choć wartość tych zaległych płatności jest różna. Mniej więcej tyle samo muszą oddać wierzycielom przedsiębiorstwa zajmujące się wznoszeniem budynków, jak i wykonujące roboty specjalistyczne.

Długi tych pierwszych od lutego wzrosły o 107 mln zł i sięgają obecnie 672 mln zł, co stanowi 43 proc. zadłużenia całej branży. W przypadku firm zajmujących się wykończeniem robót budowlanych, których zadłużenie wzrosło do 648 mln zł (40,5 proc.), to o 109 mln zł więcej niż w lutym. W budownictwie drogowym zadłużenie wzrosło w kilka miesięcy o 37 mln zł i obecnie sięga 280 mln zł.

Spadek planowanych inwestycji publicznych, zmusił niektóre firmy startujące w państwowych przetargach do rozpoczęcia pracy przy inwestycjach w sektorze prywatnym. To spowodowało zwiększenie konkurencji, a w konsekwencji wymusiło obniżenie marż. Finalnie budowniczowie mniej zarabiają na realizacji inwestycji, a ich wydatki nie maleją.

- W tym roku wydano niespełna 2 tysiące pozwoleń na budowę infrastruktury drogowej i kolejowej. To prawie o połowę gorszy wynik niż przed rokiem. Mniej zleceń jest także na wznoszenie budowli. W pierwszym półroczu tego roku wartość zamówień na roboty budowlane wyniosła ok. 8,5 mld zł. To o jedną czwartą mniej niż w pierwszym półroczu 2015 roku. Zdecydowanie lepiej niż 12 miesięcy temu wygląda liczba wydanych pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych, to ponad 37 tys., gdzie przed rokiem wydano ich o ok. 2 tys. mniej. Niestety istnieje ryzyko, że i w sektorze mieszkaniowym sytuacja się pogorszy. Bowiem, w przyszłym roku banki planują zaostrzenie kryteriów udzielania kredytów hipotecznych i Polaków być może nie będzie stać na kupno własnego domu - zauważa Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy, zrzeszającej ponad 50 tys. firm z sektora MSP.

Wobec kogo te długi?

Największym wierzycielem branży budowlanej jest szeroko rozumiany sektor finansowy: banki, firmy leasingowe oraz... fundusze sekurytyzacyjne, które odkupiły długi budowniczych od ich pierwotnych wierzycieli - głównie banków i firm leasingowych. Należności wobec tej grupy podmiotów wynoszą 608 mln zł, co stanowi 38 proc. wartości wszystkich zobowiązań, jakie branża budowlana jest winna swoim wierzycielom.

Firmy budowlane często nie płacą również przedsiębiorstwom handlowym, które dopisały do KRD BIG 59 tys. zobowiązań budowlańców na kwotę ponad 384 mln zł. Budownictwo to kolejny sektor gospodarki, który jest wierzycielem przedsiębiorców działających w budowlance.

Firmy zalegają swoim kolegom po fachu blisko 230 mln zł, co stanowi 14 proc. wartości zobowiązań całej branży.

Nie płacą sami sobie

- Zmniejszenie liczby i skali inwestycji publicznych czy obniżanie marż to nie jedyne problemy budownictwa, które przekładają się na wzrost jego zadłużenia. Spory kłopot stanowi niestosowanie się niektórych przedsiębiorców do obowiązującego prawa, choćby dotyczącego zgłoszeń podwykonawców inwestorowi - twierdzą eksperci KRD.

Do tego dochodzą długie terminy płatności i problemy z odzyskiwaniem należności. Im dług starszy, tym trudniej go odzyskać. A trzeba pamiętać, że w branży budowlanej po dwóch latach dług się przedawnia. Dużym problemem są też nieprecyzyjne zapisy umów o wykonanie robót budowlanych, które nierzadko kończą się sporami i wstrzymywaniem płatności.

- Branża budowlana jest bardzo specyficzna. Nie ma firmy, która sama zajmowałaby się wszystkim. Bardzo szeroki wachlarz możliwości skorzystania z usług i specjalistycznego sprzętu przy jednej inwestycji, powoduje wydłużanie się łańcucha podwykonawców, a co za tym idzie płatności. Z pewnością ułatwieniem jest rozwiązanie, w którym główny wykonawca zgłasza inwestorowi swoich podwykonawców. W przypadku kiedy generalny wykonawca nie ureguluje należności swoim kontrahentom pracującym przy danej inwestycji, ten obowiązek spada na inwestora - mówi Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.

Dodaje, że gorzej, kiedy inwestor nie wie, kto jest podwykonawcą, a firma będąca głównym wykonawcą nie rozliczy się z innymi. - Efektem domina, pieniędzy nie dostaną kolejne firmy zatrudnianie przez podwykonawców. Dlatego tak ważne jest zabezpieczenie transakcji i weryfikacja kontrahentów - podkreśla Jakub Kostecki.

Firmy budowlane mają do odzyskania od swoich dłużników ponad 440 mln zł. Najwięcej, bo aż 52 proc. całej kwoty, zalegają im... budowniczowie, którzy nie płacą swoim podwykonawcom. Częstymi dłużnikami tej branży są również przedsiębiorstwa przemysłowe (15,5 proc.) i handlowe (14 proc.), które nie zapłaciły np. za wybudowanie magazynów czy budynków biurowych.

To o 254 mln zł więcej niż na koniec lutego tego roku. - Powolne uruchamianie przetargów publicznych, brak nowych inwestycji i ogromna konkurencja nie wróżą poprawy sytuacji. Poza tym firmy same czekają na odzyskanie 440 mln zł, z czego 52 proc. od swoich kolegów po fachu - twierdzą analitycy KRD.

Wielcy dłużnicy z Opola

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu