Deweloperzy nie będą mieli na czym budować?

Od 2016 r. deweloperskie banki ziemi skurczyły się drastycznie. Drożejące grunty oznaczają podwyżki cen mieszkań.

Aktualizacja: 22.04.2018 11:53 Publikacja: 21.04.2018 21:11

Foto: ROL

O sytuacji na rynku działek mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:

Już na początku boomu mieszkaniowego analitycy przewidywali, że rekordowa aktywność deweloperów będzie skutkowała malejącą dostępnością działek pod zabudowę wielorodzinną i wzrostem cen gruntów. Sygnały napływające z rynku pierwotnego wskazują, że taki scenariusz właśnie się zrealizował. Banki ziemi dużych firm deweloperskich w 2017 r. prawie się wyczerpały, a wzmożony popyt skutkował dynamicznymi wzrostami cen parceli. Opisywana sytuacja z pewnością wpłynie na cenniki deweloperów.

Analizy Narodowego Banku Polskiego wskazują na kłopoty inwestorów mieszkaniowych ze zgromadzeniem zasobów ziemi, które wystarczą na produkcję mieszkań przez okres dłuższy niż jeden rok.

Obliczenia Narodowego Banku Polskiego, mówią że w 2017 r. bank ziemi przeciętnej dużej firmy deweloperskiej (zatrudniającej ponad 50 osób), osiągnął rekordowo małą powierzchnię i wartość. W relacji do produkcji mieszkań z połowy 2017 roku zasób gruntów posiadanych przez przeciętnego dużego dewelopera nie wystarczał nawet na sześć miesięcy. Była to pierwsza taka sytuacja od początku analiz (2005 r.). Pomimo pewnej poprawy w trzecim kwartale 2017 roku zasób ziemi wciąż wystarczał na mniej niż rok dalszej produkcji nowych mieszkań. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze na początku 2016 roku analogiczny wynik był trzy - cztery razy lepszy.

Dane NBP sugerują, że w trzecim kwartale 2017 r. deweloperom nie udało się szybko powiększyć swoich zasobów ziemi pod zabudowę. Działania państwa z pewnością miały pewien wpływ na tę sytuację. Pierwszym czynnikiem były przepisy poważnie ograniczające możliwość sprzedaży gruntów rolnych podmiotom nieprowadzącym działalności rolniczej. Deweloperom nie sprzyjały też przygotowania związane ze stworzeniem Krajowego Zasobu Nieruchomości.

Pomimo swoich słabych wyników program Mieszkanie+ na pewno ograniczył dostęp prywatnych inwestorów do atrakcyjnych działek będących własnością Skarbu Państwa. Innym problemem były reprywatyzacyjne kontrowersje, odstraszające deweloperów od zakupu działek odzyskanych przez dawnych właścicieli. Obecna sytuacja na pewno cieszy właścicieli działek, które mogą zostać sprzedane i wykorzystane pod zabudowę wielorodzinną. Sygnały napływające z największych miast (m.in. Warszawy oraz Krakowa) wskazują bowiem, że na rynku drastycznie ubyło atrakcyjnych gruntów bez ryzyka prawnego i planistycznego. Właściciele takich działek, którzy jeszcze ich nie sprzedali, często wstrzymują się z podjęciem decyzji i dyktują ceny wyższe np. o 10 - 30 proc. niż przed rokiem. Zdarzają się nawet przypadki wzrostów cen o 70 - 80 proc. w skali roku (głównie na terenie Warszawy).

W związku z opisywaną sytuacją, specustawa mieszkaniowa planowana przez rząd, może wzbudzać spore zainteresowanie deweloperów. Istnieją jednak dwa problemy związane z rządowym projektem. Po pierwsze, tak zwana specustawa mieszkaniowa znajduje się jeszcze na bardzo wczesnym etapie prac legislacyjnych (konsultacje publiczne i opiniowanie). Po drugie, założenia wspomnianej ustawy ulegają poważnym zmianom. Według najnowszej propozycji Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, to władze miejskie (zamiast wojewodów) mają wydawać decyzje lokalizacyjne dotyczące przeznaczenia gruntów na cele budownictwa wielorodzinnego.

Taka nagła zmiana koncepcji pokazuje, że ostateczny kształt specustawy mieszkaniowej nadal pozostaje dość płynny. Dlatego deweloperzy na razie nie powinni wiązać dużych nadziei z nowym pomysłem rządu, który ma zwiększyć podaż działek pod zabudowę na terenie miast. Sytuacja przedstawia się podobnie w przypadku nowelizacji przepisów ograniczających obrót ziemią rolną. Wiadomo, że rozważana jest liberalizacja zasad wprowadzonych w 2016 roku. Dokładny zakres ewentualnych zmian nie jest jeszcze pewny. Właśnie dlatego deweloperzy muszą uzbroić się w cierpliwość i spoglądać w kierunku działek, które jeszcze dwa - trzy lata temu nie wzbudziłyby ich większego zainteresowania.

O sytuacji na rynku działek mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:

Już na początku boomu mieszkaniowego analitycy przewidywali, że rekordowa aktywność deweloperów będzie skutkowała malejącą dostępnością działek pod zabudowę wielorodzinną i wzrostem cen gruntów. Sygnały napływające z rynku pierwotnego wskazują, że taki scenariusz właśnie się zrealizował. Banki ziemi dużych firm deweloperskich w 2017 r. prawie się wyczerpały, a wzmożony popyt skutkował dynamicznymi wzrostami cen parceli. Opisywana sytuacja z pewnością wpłynie na cenniki deweloperów.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu