Dopóki trwa dobra koniunktura, skupienie się na jednym obszarze działalności może być opłacalne. Wielu deweloperów decyduje się jednak na dywersyfikację źródeł przychodów – z różnych powodów. W ostatnim czasie kolejne spółki ogłosiły tego typu zamiary.
Nie tylko mieszkania
Kontrolowany przez rodzinę Juroszków Atal jest deweloperem mieszkaniowym, który w ostatnich latach położył nacisk na dywersyfikację geograficzną. Obecnie spółka działa we wszystkich siedmiu kluczowych aglomeracjach, a w ubiegłym roku znalazła nabywców na 2,79 tys. mieszkań – o 14,5 proc. więcej niż rok wcześniej – co dało jej czwartą pozycję w rankingu notowanych deweloperów.
Dywersyfikacja geograficzna się opłaciła, ale to nie wszystko. Firma poszerza ofertę o nowe segmenty – wynika to jednak głównie ze struktury banku ziemi. Atal kupuje duże grunty, o które rywalizacja na rynku jest mniej zacięta, ale które czasami nie mogą być w pełni zabudowane mieszkaniami.
– Pracujemy nad trzema inwestycjami biurowymi, jedną w Krakowie i dwiema we Wrocławiu, rzędu 8 tys., 12 tys. i 14 tys. mkw. powierzchni najmu – mówi Zbigniew Juroszek, prezes Atalu. – Dwa projekty mogłyby ruszyć w tym roku, trzeci na początku przyszłego. Po analizach doszliśmy do wniosku, że uzyskamy lepszy zwrot z budowy, komercjalizacji i sprzedaży biurowców, niż ze zbycia samych działek.
Wielu deweloperów mieszkaniowych już dawno postawiło na uzupełniającą działalność w segmencie biurowym – m.in. Archicom, Vantage Development czy i2 Development (co ciekawe, wszystkie te przedsiębiorstwa działają we Wrocławiu). Wykorzystanie gruntu pod biurowiec zapowiadał też Budimex Nieruchomości.