Coraz więcej starszych budynków potrzebuje wind

Kiedyś w budynkach do czterech pięter nie trzeba było instalować wind. Dziś, w obliczu starzejącego się społeczeństwa, ich dobudowa staje się prawdziwym wyzwaniem – finansowym i technicznym.

Publikacja: 30.01.2020 09:34

Foto: materiały prasowe

Mieszkańcy czteropiętrowego bloku przy ulicy Dobosza na Ochocie w Warszawie postanowili zmienić zastaną rzeczywistość architektoniczną. Nie chcieli być dłużej skazani tylko na wchodzenie i schodzenie po schodach: marzyli o windzie dojeżdżającej na wszystkie piętra.

I po kilku latach starań doprowadzili do realizacji tego marzenia. Blok na osiedlu Jadwisin ma teraz windę, wybudowaną na zewnątrz. Wygodną, nowoczesną, funkcjonalną.

– Pomysł zamontowania windy wyszedł od mieszkańców. Panowała wśród nich powszechna zgoda, że winda jest na ich klatce schodowej potrzebna – mówi Małgorzata Maroszek, prezes WSM Ochota, na której terenie znajduje się Osiedle Jadwisin.

Mieszkańcy budynku przy ulicy Dobosza dostali od spółdzielni zielone światło na realizację inwestycji. Wcześniej zobowiązali się pokryć koszty montażu windy oraz jej użytkowania i konserwacji.

Ograniczone możliwości

Po montażu windy zewnętrznej w bloku na Ochocie władze spółdzielni zleciły specjalny audyt, którego celem było rozeznanie możliwości dobudowywania nowych wind wewnątrz i na zewnątrz innych budynków. W zasobach WSM Ochota znajduje się obecnie ponad 200 nieruchomości mieszkalnych oraz 30 pawilonów handlowych. To dość urozmaicona substancja miejska: macierzystą jednostką, z której wydzieliła się spółdzielnia na Ochocie, była założona w 1921 roku Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa.

– Audyt wykazał, że w wielu budynkach nie ma miejsca i warunków technicznych do montażu wind. Tylko w niewielu naszych nieruchomościach warunki pozwalają na budowę windy, choćby dzięki usunięciu zsypów na śmieci. Gdy w którejś nieruchomości jest możliwość dobudowania windy oraz istnieje wola i powszechna zgoda wśród mieszkańców chętnie wspieramy takie inicjatywy – deklaruje Małgorzata Maroszek.

– Winda jest bardzo potrzebna, szczególnie ludziom starszym i rodzicom z dziecięcymi wózkami. To dla niektórych wręcz konieczność – mówi Barbara Zaborska-Stępień, mieszkanka bloku przy ulicy Dobosza.

Optowała ona za windą, teraz wprost nie wyobraża sobie życia bez tej wygody. Wspomina, że w kosztach budowy windy zewnętrznej nie partycypowali sąsiedzi z parteru, ale chętnie zgodzili się na tę windę, nie robiąc żadnych problemów mieszkańcom z wyższych pięter.

Nie zawsze tak się jednak dzieje. W innej nieruchomości na warszawskiej Ochocie, przy ul. Dickensa, instalację windy w apartamentowcu zablokowali mieszkańcy z niższych pięter. Nie zgodzili się, aby ich przedsiębiorczy sąsiad zbudował dość drogą i solidną windę, choć był on gotowy zrobić to na własny koszt, a korzyści z niej mogliby bez przeszkód czerpać wszyscy lokatorzy.

Z reguły spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe źle patrzą na wszelkie wnioski o windę, w których brakuje podpisów wszystkich lokatorów lub gdy jest spór między sąsiadami.

Wysokie koszty

– Przybywa zapytań o windy w nieruchomościach mieszkaniowych, ale realizujemy tylko nieliczne z nich – mówi Piotr Bieliński z firmy BK Dźwig, zajmującej się montażem, konserwacją i modernizacją urządzeń dźwigowych.

Jego firma jako pierwsza w Polsce zamontowała windę hybrydową, działającą na energię słoneczną.

– Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak trudnym wyzwaniem jest zamontowanie windy w starej nieruchomości. Czas wybudowania windy wynosi zwykle od 8 do 12 tygodni – mówi Bieliński. – Przy montowaniu wind należy uzyskać każdorazowo pozwolenie na budowę. Sprawa się komplikuje, gdy budynki, najczęściej stare kamienice, znajdują się pod opieką konserwatora zabytków. Wtedy uzyskanie zgody na nowoczesną windę wiąże się ze spełnieniem wielu wytycznych, czasem podnoszących koszty inwestycji.

Koszt budowy windy waha się od 150 do 300 tys. zł. Stawki wciąż idą w górę i nic nie wskazuje, aby wkrótce miało być taniej. Kiedy mieszkańcy SBM Zespół Mieszkaniowy w Warszawie w 2012 roku montowali windę w swoim budynku przy ul. Chmielnej, jej koszt wynosił 100 tys. zł.

Według Piotra Bielińskiego, szczególnie trudna bywa instalacja windy w blokach z wielkiej płyty. Czasem jest to wyzwanie jeszcze bardziej skomplikowane niż w przypadku przedwojennych kamienic, w których zwykle wykorzystuje się do tego celu tzw. duszę – miejsce na klatce schodowej między schodami – a czasem również dawne pomieszczenia dla służby tzw. służbówki.

– Przy budowie windy w bloku z płyty należy uważać na stabilność ścian i rozkład instalacji elektrycznych i wodnych. Do tego dochodzi problem wysokości dachu. Aby winda mogła bez przeszkód dojechać do ostatniego piętra, musi mieć nad sobą jeszcze prawie cztery metry. Dlatego dach trzeba trochę przebudować – tłumaczy Bieliński.

Większość firm montujących windy prowadzi pogotowia techniczne, oferujące całodobowy serwis urządzeń. Koszty związane z eksploatacją, remontami oraz naprawami windy przeliczane są zwykle na ilość mieszkańców korzystających z niej na co dzień.

Syndrom czwartego piętra

– W Polsce poważnym utrudnieniem w dobudowie tak wewnętrznych, jak i zewnętrznych wind są liczne ograniczenia wynikające z prawa budowlanego, przepisów przeciwpożarowych i innych przepisów – uważa Bolesław Meluch z Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej.

Tymczasem jego zdaniem windy są dziś bardzo potrzebne, gdyż pomagają w zwiększaniu mobilność seniorów. Badania jakości miejsca zamieszkania wskazują, że w budynkach do czterech pięter, wzniesionych przed 1990 rokiem, a więc z reguły pozbawionych wind, osoby starsze stanowią połowę mieszkańców.

– W budynkach mających nie więcej niż pięć poziomów (licząc z parterem – red.), zgodnie z prawem budowlanym nie trzeba było montować wind. Mieszkańcy, którzy mają problem z poruszaniem się, zostają przez to uwięzieni w swoich mieszkaniach. Równie dobrze mogliby żyć na bezludnej wyspie – ocenia Meluch.

I dodaje: – Potrzebny jest nam program ograniczania tzw. syndromu czwartego piętra. Pewnym rozwiązaniem jest w Polsce program Dostępność+, który w pierwszej kolejności powinien być skoncentrowany na budowie wielu platform i wind – podkreśla Bolesław Meluch.

Mieszkańcy czteropiętrowego bloku przy ulicy Dobosza na Ochocie w Warszawie postanowili zmienić zastaną rzeczywistość architektoniczną. Nie chcieli być dłużej skazani tylko na wchodzenie i schodzenie po schodach: marzyli o windzie dojeżdżającej na wszystkie piętra.

I po kilku latach starań doprowadzili do realizacji tego marzenia. Blok na osiedlu Jadwisin ma teraz windę, wybudowaną na zewnątrz. Wygodną, nowoczesną, funkcjonalną.

Pozostało 93% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu