Do opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię pozostało 29 dni, więc zarówno premier Theresa May, jak i Jeremy Corbyn zostali zmuszeni do zmiany podejścia do kwestii brexitu.
Corbyn, który głosował przeciwko członkostwu w 1975 r. i niechętnie poparł kampanię na rzecz pozostania w UE w 2016 r. udzielił poparcia dla kolejnego referendum.
Partia Pracy chciałaby kolejnego głosowania obywateli w związku z wczorajszym odrzuceniem przez Izbę Gmin alternatywnego planu wyjścia z UE.
To pierwsze tego typu deklaracja wyrażona przez jeden z głównych politycznych bloków w Wielkiej Brytanii. Nie jest jednak jasne, jakie konkretnie pytanie miałoby być zadane w referendum.
- Poprzemy referendum, aby zapobiec szkodliwemu lub katastrofalnemu braku porozumienia - oznajmił lider Partii Pracy.
Czytaj także: Czy Brytyjczyk pozostanie w Polsce po Brexicie
Brytyjski minister ds. brexitu, Steve Barclay, powiedział, że w parlamencie nie ma zgody na takie rozwiązanie.
Po miesiącach twierdzenia, że Wielka Brytania musi opuścić UE 29 marca, premier May oznajmiła w tym tygodnia, że data ta może zostać przesunięta.
- Rozmowy z UE posunęły się naprzód w ciągu ostatniego tygodnia, ale jest jeszcze wiele do zrobienia - powiedział rzecznik prasowy szefowej rządu.