Dwukrotna medalistka olimpijska, mistrzyni świata, trzykrotna mistrzyni Europy. To największe sukcesy Agaty Wróbel, ale nazywanie jej gwiazdą byłoby jednak przesadą, choć większość kibiców na przełomie wieków wiedziała, kim jest dziewczyna z Jeleśni pod Żywcem. Nigdy nie pokochała mediów, a i one nie do końca wiedziały, jak tę dźwigającą wielkie ciężary dziewczynę pokazywać. Nie chciała wywiadów, stroniła od szumu, a dziś musi prosić o pomoc.
Na portalu zrzutka.pl opublikowała apel o dofinansowanie. Apel, na który ludzie odpowiedzieli zresztą z wielkim sercem. Wróbel prosiła o 20 tys. zł, ale gdy o zrzutce napisały największe media, suma wielokrotnie przekroczyła tę oczekiwaną.
Codzienne lęki
Prośba mistrzyni jest przejmująca: „Kiedy odnosiłam sukcesy, starałam się pomagać ludziom wokół mnie (...) Choruję na cukrzycę i mam neuropatię cukrzycową, która powoduje ciągły ból w rękach i stopach. Muszę codziennie przyjmować silne środki przeciwbólowe Koszty tych leków są kolejnym obciążeniem. Głęboka depresja, lęki, napady paniki towarzyszą mi codziennie. Szukam pomocy, aby móc stanąć na nogi, spłacić zobowiązania, odnaleźć siebie sprzed lat. Każdy ma swoje problemy, choroby, dobre, złe dni, każdy ma swoją historię życia, której nie da się opowiedzieć w parunastu zdaniach. Wiem, że miałam wielu fanów, gdy rywalizowałam na pomoście; jeśli niektórzy z nich to widzą i czują, że chcieliby mi pomóc i przekazać nawet najmniejszą kwotę, byłabym bardzo wdzięczna". Najbardziej dramatyczne jest jednak wyznanie na koniec: „Nie wiem, czy moja głowa wytrzyma to upokorzenie".
– Ostatnio nasz cały kontakt to było wysyłanie sobie życzeń na święta czy urodziny – mówi „Rzeczpospolitej" Danuta Soćko, była trenerka Agaty Wróbel. Wraz z mężem Ryszardem prowadziła ośrodek przygotowań olimpijskich w Siedlcach, do którego trafiła nastoletnia Agata. – Mąż jeszcze do niedawna utrzymywał z Agatą kontakt, ale też im się ostatnio urwał.
Relacji z koleżanką z reprezentacji nie ma już także Szymon Kołecki. – Ze mną Agata się ostatnio nie kontaktowała – przyznaje otwarcie, chociaż dodaje, że w trakcie kariery się przyjaźnili. – Dlatego też byłem świadom znacznej części jej problemów, szczególnie tych zdrowotnych. Wiele osób próbowało jej pomóc, ale ona nigdy nie chciała nikogo obarczać swoimi kłopotami. Zawsze była twarda.