Suzuki Boxing Night II. Masternak lepszy od Radczenki

Mateusz Masternak, były zawodowy mistrz Europy, pokonał w Kielcach, na gali Suzuki Boxing Night II, Ukraińca Siergieja Radczenkę i zapowiedział, że nie rezygnuje z walki o igrzyska olimpijskie.

Aktualizacja: 26.06.2020 22:59 Publikacja: 26.06.2020 22:43

Suzuki Boxing Night II. Masternak lepszy od Radczenki

Foto: fot. Wojciech KUBIK/East News

Korespondencja z Kielc

Zawodowy, ośmiorundowy pojedynek na gali boksu olimpijskiego, oceniany przez sędziów amatorskich, nie wliczany do bilansu obu pięściarzy, ale dobrze opłacany, to swoisty dziwoląg, ale nie to było najważniejsze. Prezes PZB Grzegorz Nowaczek nie ukrywał, że chce Masternaka zatrzymać w boksie olimpijskim i stąd ta ciekawa finansowo propozycja. Ale „Master” pokazał też, że nie zapomniał, na czym polega ta dyscyplina w jej zawodowym wydaniu. 

Radczenko, który wcześniej walczył z Michałem Cieślakiem, Krzysztofem Głowackim, Adamem Balskim i ostatnio, w marcu z Arturem Szpilką, z szacunkiem wyrażał się o Masternaku, ale nie wyszedł na ring po to, by przegrać. Zaczął nieźle, ale z rundy na rundę rosła przewaga Polaka, który wygrał pewnie na punkty. 

W Kieleckim Centrum Kultur Damian Durkacz (64 kg), polska nadzieja boksu olimpijskiego, jednogłośnie pokonał Słowaka Michała Takacsa. – Pierwszy głód zaspokoiłem, ale nie jestem do końca zadowolony, popełniłem sporo błędów. Rywal był wymagający, sporo potrafi, ale chcąc zdobyć medal olimpijski muszę wygrywać z lepszymi. Do awansu na igrzyska w Tokio brakuje mi tylko jednej wygranej walki. Problem w tym, że nie wiemy kiedy przerwane w marcu kwalifikacje zostaną wznowione – powiedział Durkacz.  

Udany rewanż za finał ubiegłorocznych MP w wadze półciężkiej odnotował Mateusz Goiński, który tym razem jednogłośnie pokonał Sebastiana Wiktorzaka. Walka była wyrównana, po ciosie na korpus liczony był Goiński, ale to on atakował i chyba bardziej chciał wygrać, co docenili sędziowie.

W starciu naszych olbrzymów kolejny sukces odnotował aktualny mistrz Polski wagi superciężkiej, 21-letni, mierzący 202 cm Oskar Safaryan, który pokonał cztery lata starszego, zbudowanego jak posąg, dwumetrowego Adama Kulika. Tego drugiego w marcu wysłano na turniej kwalifikacyjny do Londynu, ale  nie doczekał się swojej walki, bo z powodu koronawirusa zawody przerwano.

Z reprezentantek Polski, które pokazały się na ringu w Kielcach, najlepsze wrażenie zrobiła najstarsza z nich, Karolina Koszewska, która w wadze średniej (75 kg) pokonała Elżbietę Wójcik. To był ich czwarty pojedynek. Trzy poprzednie wygrała Wójcik, ale nie były to zwycięstwa przekonywujące. Koszewska przed rokiem zdobyła złoty medal w wadze 69 kg podczas II Igrzysk Europejskich w Mińsku, a Wójcik na tej samej imprezie medal brązowy w kategorii 75 kg. Obie walczą z odwrotnej pozycji i obie wciąż mają szanse na olimpijski awans, Koszewska w wadze 69 kg, a Wójcik w 75 kg. Tym razem górą była Koszewska, sędziowie wypunktowali jej wygraną jednogłośnie i była to decyzja słuszna.

Swój pojedynek wygrała też Sandra Drabik, brązowa medalistka ubiegłorocznych II Igrzysk Europejskich, ale z pewnością stać ją na lepszy boks. Zwycięstwo z Angeliką Krysztoforską przed własną publicznością (Drabik mieszka i trenuje w Kielcach) cieszy, ale wiemy, że dobrze przygotowana była mistrzyni świata w kickboksingu potrafi walczyć znacznie lepiej. Warto jednak pamiętać, że dla prawie wszystkich uczestników Suzuki Boxing Night II w związki z pandemią koronawirusa był to pierwszy występ w ringu po kilkumiesięcznej przerwie i krótkich przygotowaniach. I w wielu przypadkach to było widać.

W sumie rozegrano trzy pojedynki kobiet i pięć mężczyzn w formule olimpijskiej, zobaczyliśmy też zawodowy występ Masternaka.

Organizacyjnie impreza zorganizowana przez Polski Związek Bokserski przy współudziale Suzuki Motor Poland była pod każdym względem udana. Warto to podkreślić, bo nie zawsze tak bywało.

Korespondencja z Kielc

Zawodowy, ośmiorundowy pojedynek na gali boksu olimpijskiego, oceniany przez sędziów amatorskich, nie wliczany do bilansu obu pięściarzy, ale dobrze opłacany, to swoisty dziwoląg, ale nie to było najważniejsze. Prezes PZB Grzegorz Nowaczek nie ukrywał, że chce Masternaka zatrzymać w boksie olimpijskim i stąd ta ciekawa finansowo propozycja. Ale „Master” pokazał też, że nie zapomniał, na czym polega ta dyscyplina w jej zawodowym wydaniu. 

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Boks
Boks. Polskie pięściarki wywalczyły kwalifikacje olimpijskie
Boks
Anthony Joshua nokautuje jak dawniej. Kto następnym rywalem?
Boks
Walka Joshua – Ngannou. Miliony na ringu w Rijadzie
Boks
Walka Fury - Usyk. Czekając na cud i szczęście
Boks
Znany polski bokser przyłapany na dopingu. Jest wieloletnia dyskwalifikacja