Król chce być posłuszny woli ludu

Meksykanin Saul „Canelo" Alvarez pokonał w Las Vegas Amerykanina Daniela Jacobsa i ma już trzy mistrzowskie pasy w wadze średniej.

Aktualizacja: 05.05.2019 19:07 Publikacja: 05.05.2019 19:03

Saul „Canelo” Alvarez to dziś sportowy bohater Meksyku

Saul „Canelo” Alvarez to dziś sportowy bohater Meksyku

Foto: AFP

Dwóch sędziów punktowało 115:113 dla Alvareza, trzeci 116:112 również dla 28-letniego Meksykanina. Był to pojedynek unifikacyjny, Canelo wnosił do ringu pasy WBC i WBA, a Jacobs IBF.

Większość ekspertów stawiała na Alvareza, nieliczni na sensację i wygraną Jacobsa. Atutem pięściarza z Nowego Jorku miały być lepsze warunki fizyczne. Jacobs już podczas dodatkowego ważenia w dniu walki był prawie w limicie wagi półciężkiej. Ważył 3,6 funta więcej niż umówione 170 funtów, za co zapłaci milion dolarów kary.

Ale bankructwo mu nie grozi, jego honorarium to 10 milionów, choć i tak niewiele w porównaniu z gażą Alvareza wynoszącą 35 mln.

W wypełnionej do ostatniego miejsca T-Mobile Arena w Las Vegas oczekiwano wielkiej wojny, ale takiej nie było. Taktycznie lepiej rozwiązał ten pojedynek Alvarez i to on zasłużył na nieznaczne zwycięstwo. Jacobs nie kwestionował decyzji sędziów, ale powiedział, że nie czuje się przegrany. Uważał, że zrobił wystarczająco dużo, by to jego ręka powędrowała w górę. Podkreślił jednak klasę Alvareza. – To wielki mistrz, bardzo szybki, mądrze boksujący. Długo nie potrafiłem znaleźć właściwego dla siebie rytmu – mówił po walce.

Obecny w T-Mobile Arena Giennadij Gołowkin, były król tej kategorii, nie krył jednak rozczarowania. – To był ładny sparing, nic więcej. Liczyłem na wielkie emocje, a tylko się wynudziłem – powiedział Kazach, który liczy na trzeci pojedynek z Meksykaninem. Ale ten chce jeszcze zdobyć czwarty, brakujący do kolekcji pas WBO. W jego posiadaniu jest Amerykanin Demetrius Andrade, który 29 czerwca w rodzinnym Providence zmierzy się z Maciejem Sulęckim.

Alvarez nie zaprzecza jednak, gdy pytają go, czy możliwe jest trzecie starcie z Gołowkinem. – Myślę wprawdzie, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy w poprzednich pojedynkach, ale jeśli ludzie chcą takiej walki, to jestem gotowy – oświadczył Alvarez, niekwestionowany dziś król wagi średniej.

Bardzo prawdopodobne, że do kolejnego starcia z Kazachem może dojść już we wrześniu, ale bardziej prawdopodobne, że dopiero za rok w maju, w Cinco de Mayo, meksykańskie święto.

Dwóch sędziów punktowało 115:113 dla Alvareza, trzeci 116:112 również dla 28-letniego Meksykanina. Był to pojedynek unifikacyjny, Canelo wnosił do ringu pasy WBC i WBA, a Jacobs IBF.

Większość ekspertów stawiała na Alvareza, nieliczni na sensację i wygraną Jacobsa. Atutem pięściarza z Nowego Jorku miały być lepsze warunki fizyczne. Jacobs już podczas dodatkowego ważenia w dniu walki był prawie w limicie wagi półciężkiej. Ważył 3,6 funta więcej niż umówione 170 funtów, za co zapłaci milion dolarów kary.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Boks
Boks. Polskie pięściarki wywalczyły kwalifikacje olimpijskie
Boks
Anthony Joshua nokautuje jak dawniej. Kto następnym rywalem?
Boks
Walka Joshua – Ngannou. Miliony na ringu w Rijadzie
Boks
Walka Fury - Usyk. Czekając na cud i szczęście
Boks
Znany polski bokser przyłapany na dopingu. Jest wieloletnia dyskwalifikacja