Handel prawami, biznes dla sprytnych

Na cesji praw do nowo budowanych mieszkań wciąż można zarobić. Jest to jednak zdecydowanie trudniejsze niż przed kilkoma laty.

Aktualizacja: 27.06.2019 17:07 Publikacja: 27.06.2019 14:28

Handel prawami, biznes dla sprytnych

Foto: 123rtf

Czasy, kiedy masowo kupowało się mieszkania na etapie dziur w ziemi, a następnie odsprzedawało „z górką", dawno minęły. Wciąż jednak wiele osób stara się w ten sposób zarobić. W internecie można więc znaleźć wiele tego typu ofert, a tuż po tym, jak nowy budynek zaczyna być zasiedlany, na balkonach pojawiają się bannery z ofertą bezpośredniej sprzedaży. Dziś jednak same pieniądze i chęci nie wystarczą. Potrzebna jest jeszcze spora wiedza na temat rynku mieszkaniowego i dużo szczęścia.

Czy odsprzedaż jest więc wciąż opłacalna? Zdania analityków rynku nieruchomości są podzielone. Większość z nich uważa, że można zarobić na cesji praw, ale tylko w wypadku mieszkań na osiedlach, które cieszą się dużym wzięciem. Chodzi głównie o te w dobrej lokalizacji, ze świetną komunikacją czy położone blisko terenów zielonych.

Inaczej sprawa wygląda w wypadku bloków położonych na peryferiach, daleko od centrum. Tam raczej na odsprzedaży dużo zarobić się nie da. O wiele trudniej będzie też znaleźć chętnych na lokal.

Nie zawsze też deweloperzy chętnie godzą się na zmianę klienta. Sami chcą przecież zarobić, a obecnie na brak potencjalnych klientów zdecydowanie nie mogą narzekać. Mieszkania sprzedają się bowiem jak świeże bułeczki. W wielu umowach deweloperskich można znaleźć zastrzeżenia co do cesji.

Coraz więcej osób woli jednak poczekać do zakończenia budowy bloku, wykończyć lokal i dopiero go sprzedać z zyskiem. W tym wypadku również istnieje spore ryzyko.

Szacuje się, że wykończenie mieszkania pochłania około 10 proc. jego wartości. Koszt oczywiście wlicza się w cenę sprzedaży. Ale...

Zawsze istnieje ryzyko, że nie trafi się w gust potencjalnego nabywcy i choć lokal będzie miał świetną lokalizację, szkołę i przystanek autobusowy tuż za rogiem, to klient zrezygnuje z niego, ponieważ nie spodoba mu się wykończenie kuchni czy łazienki.

Z drugiej strony łatwiej podyktować wyższą cenę za mieszkanie już urządzone.

Czasy, kiedy masowo kupowało się mieszkania na etapie dziur w ziemi, a następnie odsprzedawało „z górką", dawno minęły. Wciąż jednak wiele osób stara się w ten sposób zarobić. W internecie można więc znaleźć wiele tego typu ofert, a tuż po tym, jak nowy budynek zaczyna być zasiedlany, na balkonach pojawiają się bannery z ofertą bezpośredniej sprzedaży. Dziś jednak same pieniądze i chęci nie wystarczą. Potrzebna jest jeszcze spora wiedza na temat rynku mieszkaniowego i dużo szczęścia.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację