Polskie firmy mocno się zazieleniły

Nasi rodzimi przedsiębiorcy stają się coraz bardziej proekologiczni. Wynika to zapewne nie tyle z rosnącej wrażliwości na zagrożenia dla środowiska, ile z chęci zmniejszenia rachunków. Ale dobre i to.

Publikacja: 14.11.2019 21:00

Polskie firmy mocno się zazieleniły

Foto: Adobe Stock

„Z całą pewnością przedsiębiorstwa w Polsce doceniają rolę rozwiązań proekologicznych" – przekonuje prezes Banku Ochrony Środowiska Bogusław Białowąs w udostępnionym „Rzeczpospolitej" raporcie „Ekologia w biznesie, czyli działania i plany przedsiębiorstw w zakresie ochrony środowiska". Przygotowany na zlecenie BOŚ przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) raport obejmuje działania podejmowane w ciągu ostatnich trzech lat.

Łatwo zmienić żarówkę

Kluczowa konkluzja, która płynie z raportu: inwestowanie w przyjaźniejsze dla środowiska urządzenia i praktyki jest dziś w polskim biznesie dosyć powszechne. Dokonanie takich inwestycji potwierdziło aż 70 proc. ankietowanych małych i średnich firm.

Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Często dokonane już inwestycje zamykają temat – przynajmniej w perspektywie kolejnych trzech lat: 46 proc. biznesmenów nie planuje w tym okresie kolejnych prośrodowiskowych wydatków. 39 proc. przyznaje, że powodem będzie brak pieniędzy.

Zresztą w znacznej mierze dla małego i średniego biznesu inwestycje tego typu sprowadzają się do zastosowania rozwiązań najprostszych – np. wymiany oświetlenia na energooszczędne (46 proc. ankietowanych) czy termomodernizacji budynków (22 proc.). Najwyraźniej prościej jest kupić żarówki czy umówić się na uszczelnianie okien niż zmienić proces produkcyjny tak, by uwzględniał w szerszym zakresie normy ekologiczne, inwestować w segregację lub utylizację odpadów czy wreszcie wykorzystanie materiałów nadających się do ponownego przetworzenia.

Co nie znaczy, że chętnych brakuje. Trend będzie się zapewne utrzymywać: 22 proc. przedsiębiorstw z sektora MiŚ planuje wydać na prośrodowiskowe rozwiązania kwotę „do 40 tys. zł" w perspektywie trzech lat. 13 proc. firm z tego segmentu rynku planuje inwestycje w fotowoltaikę (PV).

Trudniej kupić panel

To akurat nie zaskakuje. – Jeszcze rok temu banki czy całe otoczenie biznesowe podchodziły do PV bardzo sceptycznie – opowiada „Rzeczpospolitej" Dawid Cycoń, prezes ML System, notowanej na GPW spółki z branży fotowoltaicznej. – Nie udzielano kredytów, funkcjonowały korporacyjne zakazy finansowania tej branży. W tej chwili optyka odwróciła się o 180 stopni: wszyscy liczą zwyżki i perspektywy rozwoju. Rozwinął się rynek „przeciętnego Kowalskiego", a w ślad za nim właściciele małych i średnich firm zaczynają się zastanawiać: skoro instalacje nadają się do domu, to czemu nie do firmy. Proces napędzają rosnące ceny prądu, bowiem średnie przedsiębiorstwa nie są beneficjentami ich „zamrożenia", one odczuwają zmiany praktycznie z kwartału na kwartał – kwituje nasz rozmówca.

Kalkulowanie rachunków zaczęło się, odkąd w 2018 r. zaczęły rosnąć koszty wytwarzania prądu i ciepła: zamrożono je dla gospodarstw domowych, ale biznes nie ma już tak łatwo. Zresztą, i ta sytuacja ma swoich beneficjentów: dynamicznie rozwijają się dostawcy rozwiązań OZE, jak ML System, ale i producenci stosownych urządzeń czy rozwiązań pozwalających oszczędzić energię czy firmy specjalizujące się w zwiększaniu efektywności energetycznej innych przedsiębiorstw, zwłaszcza przemysłowych.

Trudno się zatem dziwić, że zachęcają oni do inwestycji w swoją ofertę. Przykładowo, firma Rockwool, producent ociepleń i izolacji z wełny skalnej, zainwestowała w badania, z których wynika, że gospodarstwa domowe w Polsce zaoszczędziłyby 7,4 mld zł rocznie na termomodernizacji 3,6 mln domów. Termomodernizacja oznaczałaby przy okazji pozbycie się pieców „smoluchów", a zatem i czystsze powietrze (redukcja smogu o 40 proc.). Jeżeli taki jest potencjał gospodarstw domowych, to i potencjał firm będzie zapewne niemały.

Najtrudniej o pieniądze

– W przypadku mikro- i małych firm wiele zależy od charakteru działalności – oceniał w niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą" Jan Sakławski, ekspert rynku energetycznego w Kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy. – W większości są to jednak podmioty, które nie konsumują energii w dużych ilościach. Dla nich zmiany cen czy mechanizmy ich stabilizacji są utrudnieniem organizacyjnym. To jakieś oświadczenia, które trzeba złożyć, jakieś pisma, na które trzeba odpowiedzieć. Komplikacja natury organizacyjnej, nie finansowej – kwitował.

Według Sakławskiego podwyżki zostały zauważone, ale nie zaważyły zatem na decyzji o prowadzeniu biznesu. Kto jednak, od małych po duże firmy, prowadzi jakąś działalność produkcyjną, posiada park maszynowy, ten bardziej dotkliwie odczuwa sytuację na rynku.

Z badania BOŚ wynika też, że mali i średni przedsiębiorcy czują się pozostawieni sami sobie z problemem. Co piąty byłby skłonny zainwestować w fotowoltaikę, problem jednak w tym, że większość nie ma za co. Aż 87 proc. ankietowanych przedsiębiorców zastrzega też, że nie zna żadnego programu wsparcia biznesu w zakresie polityki proekologicznej.

„Z całą pewnością przedsiębiorstwa w Polsce doceniają rolę rozwiązań proekologicznych" – przekonuje prezes Banku Ochrony Środowiska Bogusław Białowąs w udostępnionym „Rzeczpospolitej" raporcie „Ekologia w biznesie, czyli działania i plany przedsiębiorstw w zakresie ochrony środowiska". Przygotowany na zlecenie BOŚ przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) raport obejmuje działania podejmowane w ciągu ostatnich trzech lat.

Łatwo zmienić żarówkę

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami