Z kolei według informacji biura prasowego Lotniska Chopina Polacy oprócz już obsługiwanych lotnisk w rejsach bezpośrednich najczęściej latają do: San Francisco, Waszyngtonu, Bostonu, Detroit, Atlanty, Seattle, Dallas, Las Vegas, Tampy, Orlando, Minneapolis, Houston, Denver i Phoenix. To z tej listy zapewne będzie w przyszłości wybierał LOT, kiedy zdecyduje się na kolejny kierunek w USA. San Francisco było i wciąż jest na pierwszym miejscu i od sierpnia 2020 r. ten kierunek będzie osiągalny w bezpośrednich połączeniach.
– Uruchomienie połączenia w nowym kierunku jest długotrwałą, ciężką analityczną pracą – mówi Michał Fijoł, członek zarządu LOT ds. handlowych. – Miesiącami analizujemy potencjał ruchu pasażerskiego między parami miast, nakładając na to dostępność naszej floty i naszą siatkę połączeń. Sprawdzamy, z jakich krajów i miast przepływ pasażerski jest największy oraz czy jesteśmy w stanie dopasować nasz rozkład tak, aby w krótkim czasie przywieźć przez Warszawę pasażerów transferowych – dodaje. Przy wyborze kierunku linia bierze pod uwagę też inne czynniki, jak otoczenie konkurencyjne czy potencjał przewozu cargo. – Z takiej analizy powstaje potencjał danej trasy, a następnie decyzja o ogłoszeniu kierunku. Tak było również w przypadku nowego połączenia do San Francisco – mówi Michał Fijoł.
Hawaje bez procedur
Po zniesieniu wiz uaktywniły się także biura podróży. Itaka ma ciekawe oferty z Florydy, TUI i Ecco są gotowe wozić Polaków nawet na Hawaje. Jest to długa podróż, bo po rejsie z Warszawy do Los Angeles (12 godz.) trzeba jeszcze wytrwać ponad pięć godz. lotu do Honolulu. – To typowa pobytówka, ale w tym wypadku trzeba się liczyć z wysokimi cenami – ostrzega Jarosław Kałucki w Travelplanet.pl.
Jednak po zniesieniu wiz oferty staniały. Ceny wahają się od niespełna 5 tys. za lot i hotel bez śniadań na Florydzie do ok. 10 tys. za bogaty program zwiedzania USA czy pobyt na Hawajach. – Przy takich wycieczkach wizy niby nie były wielką barierą, ale jednak sporo osób rezygnowało z wyjazdów do USA ze względu na uciążliwe procedury, które mogły być nawet uważane za nieco uwłaczające – podkreśla Jarosław Kałucki.
– Od wielu lat jesteśmy obecni na rynku amerykańskim, ale nigdy nie były to operacje na taką skalę jak dzisiaj po zniesieniu wiz – mówi „Rzeczpospolitej" Piotr Henicz, wiceprezes Biura Podróży Itaka. – Plany na taką kompleksową ofertę istniały od dawna, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że procedury wizowe utrudnią lub nawet uniemożliwią sprzedaż. Im częściej mówiono o zniesieniu wiz, tym bardziej konkretyzowały się nasze plany, nie jest to więc produkt „zrobiony na kolanie" – zapewnia Piotr Henicz.
Oferta Itaki składa się z trzech modułów, które można ze sobą łączyć: wypoczynek w hotelach w Miami, dwie wycieczki objazdowe – po Florydzie i Floryda z Teksasem oraz Luizjaną – i trzy rejsy, a w nich: Jamajka, Meksyk, Bahamy, Grand Turk i Wielki Kajman. – Oferta była gotowa we wrześniu, ale czekaliśmy na godzinę „0", czyli oficjalne potwierdzenie zniesienia wiz, dlatego już 12 listopada znalazła się w systemie. Po kilku godzinach pojawiły się pierwsze rezerwacje, stąd przekonanie, że została „kupiona". Zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych dla Polaków otwiera nieskończone możliwości dla touroperatora, które zamierzamy wykorzystać – mówi Henicz. Przy okazji przytacza przykład sprzed niemal trzydziestu lat. – Kiedy zniesiono wizy do Włoch, pierwsi w Polsce zaczęliśmy sprzedawać wczasy i wycieczki objazdowe w Italii. Od tamtej pory nasza oferta na wyjazdy do tego kraju jest nie do przebicia. Liczymy, że tak będzie i tym razem – mówi Piotr Henicz.