Drugie referendum miałoby pozwolić wyborcom zatwierdzić lub odrzucić warunki brexitu wynegocjowane z UE przez rząd Theresy May. Sygnatariusze listu nie mówią wprost o referendum w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, chcą jednak, by "ostateczną decyzję" w tej sprawie podjęli wyborcy, co de facto oznacza drugie referendum brexitowe.
Wśród sygnatariuszy listu jest m.in. prezes sieci księgarni Waterstones - James Dunt, były prezes sieci sklepów Sainsbury's - Justin King oraz członkini zarządu sieci sklepów Marks & Spencer i współzałożycielka serwisu podróżniczego Lastminute.com Martha Lane-Fox, a także Richard Reed, współzałożyciel Innocent Drinks, Paul Myners, były prezes sieci Marks and Spencer.
Sygnatariusze ostrzegają, że zasady wyjścia z UE, negocjowane obecnie przez rząd brytyjski i Komisję Europejską, wcale nie pozwolą uniknąć problemów w relacjach handlowych po brexicie, co ma nastąpić w marcu przyszłego roku. Ostrzegają także przed "ślepym lub destruktywnym brexitem".
Listo to początek kampanii Business for a People's Vote (Biznes na rzecz głosowania), która chce doprowadzi do zatwierdzenia warunków brexitu w referendum - informuje BBC.
Tymczasem przedstawiciele brytyjskiego rządu podkreślają, że premier Theresa May nie rozpisze drugiego referendum, ponieważ byłaby to "zdrad demokracji". Obywatele wypowiedzieli się w referendum w 2016 roku i nie ma potrzeby, by je powtarzać.