GetBack podał wstępne niezaudytowane sprawozdanie finansowe za pierwsze półrocze 2018 r. Strata netto wyniosła 1,12 mld zł wobec 111,6 mln zł zysku rok wcześniej. Strata operacyjna to 827 mln zł wobec 156,1 mln zł zysku przed rokiem. Przychody netto grupy były ujemne i wyniosły 392 mln zł wobec dodatnich na poziomie 338 mln zł rok temu (przychody z nabytych pakietów wierzytelności wyniosły -4351 mln zł). Ujemne przychody spółek to rzadkość. GetBack tłumaczy, że to efekt utraty wartości portfeli wierzytelności w wysokości 552 mln zł. Według szacunków spółki na koniec czerwca wartość portfela wierzytelności wynosiła 1,43 mld zł wobec 1,75 mld zł na koniec 2017 roku.

Poprzedni zarząd GetBacku żonglował portfelami (sprzedawał i odkupywał później te same portfele ze zmienionymi danymi identyfikacyjnymi), co pozwalało spółce nie tylko uniknąć odpisów ich wartości (przepłacała za nie po 30-40 proc.), ale dodatkowo na fikcyjnej droższej sprzedaży i późniejszym odkupieniu tych samych portfeli notowała dodatkowy zysk. Po wyjściu tego procederu na jaw konieczne było urealnienie wyceny portfeli, czyli odpisy.

Zarząd GetBacku podał wczoraj wieczorem, że trzech spośród siedmiu wstępnie zainteresowanych inwestorów złożyło oferty nabycia aktywów spółki. Inwestorów udało się przyciągnąć rzutem na taśmę, bo we wtorek, 9 października, ma odbyć się głosowanie propozycji układowych.