Ubrania mają być tanie, nieważne z jakiej kolekcji

Producenci odzieży mają wielki ból głowy z powodu coraz szybciej rosnącego segmentu sklepów z ubraniami od razu przecenionymi. Centra outletowe robią furorę.

Aktualizacja: 01.10.2018 09:16 Publikacja: 30.09.2018 21:00

Ubrania mają być tanie, nieważne z jakiej kolekcji

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rynek ten z angielskiego jest nazywany off-price, a sklepy tego typu znane są z tego, że od razu po wprowadzeniu produktu do oferty jest on przeceniony. Na wejściu zazwyczaj 20–30 proc., a gdy dłużej się nie sprzedaje, cena spada dalej, nawet o 70 proc.

Wabienie obniżkami

Segment robi na świecie prawdziwą furorę, jak wynika z raportu firmy McKinsey przez trzy ostatnie lata w Europie jego wartość wzrosła o 32 proc. Firma podaje, że w związku z rozwojem tego typu sklepów w 2012 r. obroty sektora handlowego na świecie zostały uszczuplone o 362 mld dol., a w 2015 r. ta kwota wynosiła już 472 mld dol.

– To też efekt dużych zasobów magazynowych odzieży oraz popularności e-handlu, w którym stopa zwrotu zakupów przez klientów jest o 20 pkt. proc. wyższa niż w stacjonarnych sklepach – wyjaśnia McKinsey w raporcie.

W efekcie tworzą się ogromne zapasy ubrań, w czerwcu okazało się, że tylko H&M ma w magazynach towar za 4 mld dol. To woda na młyn sklepów typu off-price, które najczęściej oferują serie próbne, rzeczy, jakie pozostały po wyprzedażach, a często linie, które nigdy nie trafiły do regularnej sprzedaży.

– Rocznie mamy po kilkanaście kolekcji, do tego krótkie serie itp. Nie z każdym wzorem na wszystkich rynkach jest sukces, dlatego część ubrań nigdy nie trafia do sklepów, a trzeba coś z nimi zrobić – wyjaśnia menedżer jednej z firm odzieżowych w Polsce.

Zalando uruchomiło nawet drugi serwis Zalando-Lounge, który oferuje okazyjne ceny w ramach krótkich kampanii, w Polsce obecny jest od roku.

– W tym czasie przeprowadziliśmy ponad 3,5 tys. kampanii z rabatami do 75 proc. – mówi Artur Suligowski, marketing manager Zalando Lounge w Polsce. Głównie z myślą o tym serwisie i jego ekspansji w Europie Zalando uruchomiło nowe centrum logistyczne w Olsztynku.

– Z 15 mln klientów na 12 rynkach europejskich, Zalando Lounge już teraz jest jednym z wiodących klubów zakupowych w Europie. Jednak stale szukamy nowych możliwości poszerzenia oferty – szczególnie w zakresie pozyskiwania lokalnych marek do naszych kampanii – dodaje.

Podręcznikowym przykładem na sklepy typu off-price jest sieć TK Maxx, która ma w Polsce już 43 sklepy. Ostatni został otwarty kilka dni temu w Lublinie, co przyciągnęło tłumy klientów. – W ostatnich latach rocznie w Polsce uruchamiamy 4–5 nowych sklepów – wyjaśnia biuro prasowe firmy.

Marka obecna jest na kilku europejskich rynkach, a jej ojczyzną jest USA, gdzie jako TK Maxx jest potentatem na rynku, z ponad 1 tys. placówek.

Choć wiele marek za punkt honoru stawia sobie, aby ich produkty nigdy się w sklepach z przecenami nie pojawiły, to przy rozrzuconej po świecie bazie producentów oraz sieci pośredników nad ubraniami nawet własnego brandu trudno jest mieć pełną kontrolę. Takie sklepy są dla firm problemem, w raporcie McKinsey aż 25 proc. menedżerów mówi, że jednym z głównych wyzwań jest rozwijanie sprzedaży bez obniżek cen.

– Marki muszą się na tym koncentrować, ale wiele tego nie robi. Naszym celem jest długoterminowy, zdrowy wzrost, na tym koncentrujemy teraz wszystkie zasoby firmy – wyjaśnia w raporcie Tory Burch, założycielka i projektantka marki Tory Burch.

Potęga outletu

Częścią tego zjawiska są także centra typu outlet, których w Polsce jest już kilkanaście. Są zazwyczaj lokowane na obrzeżach miast, ale jeśli ktoś już na wyjazd się zdecyduje, to zdecydowana większość wizyt kończy się zakupami. Najnowsza zapowiedziana inwestycja to Pomerania Outlet, powstająca w miejscu obecnej Galerii Rumia. Otwarcie obiektu z 80 lokalami zaplanowano na koniec 2019 r.

– Na Pomorzu jak dotychczas powstał tylko jeden obiekt wyprzedażowy, oddalony od naszej inwestycji aż o czterdzieści minut jazdy samochodem. Jesteśmy przekonani, że z bogatej oferty Pomeranii skorzystają nie tylko mieszkańcy województwa pomorskiego, ale również turyści, odwiedzający co roku bardzo licznie region – mówi Radosław Gadomski, commercial director BOIG.

Liderem tego rynku jest hiszpański Neinver, prowadzący cztery centra Factory. – W tym roku zakończyliśmy przebudowę outletu w Krakowie, gdzie powstała nowoczesna strefa restauracyjna. Dobiega końca remont w Poznaniu – warszawskie outlety te prace mają już za sobą – mówi Wincenty Zawadzki, marketing manager Neinver. – Rozpoczęliśmy proces komercjalizacji parku handlowego Futura Ursus, który stanie tuż obok naszego outletu Factory. To najnowsza inwestycja Neinver w Polsce. Chcemy wykorzystać potencjał miejsca i synergię działania dwóch obiektów handlowych: centrum wyprzedażowego i parku handlowego. To sprawdzony przez nas model działania w innych miastach – dodaje.

Firma jest pionierem centrów outlet, pierwszy powstał 15 lat temu. – Przez lata rozwoju rynku outletów w Polsce konsumenci zmienili swoje przyzwyczajenia. Na zakupach w centrach Factory wydają dzisiaj zdecydowanie większe kwoty, robią też bardziej kompleksowe zakupy – dodaje.

Internet wyzwaniem dla segmentu off-price

W Polsce rynkowi gracze z tego segmentu nie prowadzą na razie serwisów internetowych. W innych krajach jednak już to działa. Dla outletów internet to wyzwanie, ponieważ trudno zarządzać sprzedażą produktów, które są dostępne w krótkich seriach czy wręcz w pojedynczych egzemplarzach. Co nie znaczy, że jest to niemożliwe.

TK Maxx w USA sprzedaż internetową już prowadzi. – Nie mamy informacji o planach wprowadzenia takiej usługi także na polskim rynku – zapewnia biuro prasowe TK Maxx.

Podobnie hiszpański koncern Neinver, który w Polsce prowadzi sieć outletów Factory. – Platforma e-commerce działa z powodzeniem w Hiszpanii. Jesteśmy na etapie analizy możliwości jej rozwoju na inne kraje – mówi Wincenty Zawadzki, marketing manager w koncernie.

Sprzedaż odzieży w internecie rośnie, jest to już główna kategoria poszukiwana przez internautów. Także Zalando potwierdza, że w klubie Lounge klienci poszukują marek, które często są trudno dostępne na naszym rynku. – Jednocześnie zwracają dużą uwagę na stosunek jakości do ceny. W segmencie odzieży kategoria obuwia jest jedną z najpopularniejszych, tak samo jak klasyczna moda kobieca – mówi Artur Suligowski, marketing manager Zalando Lounge.

Serwisy z ofertą w obniżonych cenach będą jeszcze większym wyzwaniem dla producentów odzieży, którzy już muszą rywalizować o klientów choćby z rosnącą ofertą tanich ubrań dobrej jakości w sieciach sklepów Biedronka czy Lidl.

Rynek ten z angielskiego jest nazywany off-price, a sklepy tego typu znane są z tego, że od razu po wprowadzeniu produktu do oferty jest on przeceniony. Na wejściu zazwyczaj 20–30 proc., a gdy dłużej się nie sprzedaje, cena spada dalej, nawet o 70 proc.

Wabienie obniżkami

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców
Biznes
Rząd podjął decyzję w sprawie dyplomów MBA z Collegium Humanum