Decyzja organizacji z Genewy może zwiększyć napięcie w wymianie handlowej Waszyngtonu z Brukselą na 5 tygodni przed wyborami prezydenckimi w Stanach, ale także zapoczątkować wyjście z 16-letniego sporu o subwencje. Nie jest jednak niespodzianką, bo w październiku 2019 WTO pozwoliła Stanom nałożyć cło na towary z Unii o wartości 7,5 mld dolarów za subwencjonowanie przez nią Airbusa. Obie strony prowadzące o to spór od 16 lat wystąpiły do WTO o ukaranie tej drugiej. Obecna decyzja została przekazana stronom w ostatni piątek, a ma być ogłoszona oficjalnie w najbliższych tygodniach — podał Reuter za swymi informatorami.

Według źródeł europejskich, obecna decyzja nie uwzględnia cła na towary z USA za 4,2 mld dolarów w innej spornej sprawie, co dawałoby Unii siłę uderzenia za 8,2 mld dolarów.

Urząd przedstawiciela USA ds. handlu i biuro UE w Waszyngtonie nie zareagowały na razie na prośbę o komentarz. Boeing też nie chciał wypowiadać się w sprawie poufnego jeszcze raportu, ale zarzucił Airbusowi, że zignorował jego niedawną decyzję o rezygnacji z ulg podatkowych w stanie Waszyngton w ramach łagodzenia sporu.

Analitycy bardzo czekali na werdykt WTO, który może zapoczątkować wyjście z impasu. Dotychczas obie strony sygnalizowały chęć rozwiązania kwestii subwencji dla Airbusa i Boeinga, ale jednocześnie zarzucały sobie nawzajem odmowę podjęcia poważnych rozmów. — Wszyscy na to czekali. Decyzja ta stwarza warunki do negocjacji — stwierdził William Reinsch, dawny wysoki pracownik resortu handlu USA, ekspert od handlu w Radzie Studiów Strategicznych i Międzynarodowych CSIS.