Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) opublikował raport o inwestycjach w efektywność energetyczną w UE. – Ciągle są one zbyt niskie. A sytuacja związana z pandemią może spowodować, że będzie ich jeszcze mniej – powiedział Fotios Kalantzis, główny autor tej analizy, opartej na kwestionariuszach wypełnionych przez 12,5 tys. firm w UE. W Unii przeciętnie połowa firm, które dokonują inwestycji, wydaje też pieniądze na zwiększenie efektywności energetycznej. W Polsce wskaźnik ten sięga 37 proc. A ponieważ inwestuje 90 proc. firm, to w sumie 33 proc. wszystkich interesuje się efektywnością energetyczną. Łącznie wydatki na ten cel wynoszą u nas 7 proc. ogólnych wydatków na inwestycje. Oznacza to, że ten sposób zmniejszania kosztów i zwiększania wartości projektów nie jest dla naszych firm priorytetem. Daje to nam szóste miejsce od końca w UE. Średnio w Unii wskaźnik ten wynosi 40 proc. Gorsze od Polski są Litwa, Estonia, Grecja, Rumunia i Francja. Najlepiej w Unii wypada Słowacja (61 proc.), za nią uplasowały się Hiszpania, Czechy, Austria, Słowenia, Portugalia i Szwecja. Te siedem krajów ma wyższy wskaźnik inwestycji w efektywność energetyczną niż firmy amerykańskie (47 proc.). Jeszcze gorzej przedstawia się miejsce Polski, jeśli chodzi o efektywność energetyczną budynków. Tylko 20 proc. pytanych przedsiębiorstw uważa, że spełniają one wysokie lub bardzo wysokie standardy. Gorsza od nas jest tylko Litwa.

Analitycy zaobserwowali ciekawy związek między audytem energetycznym a efektywnością energetyczną. Audyt to niezbyt kosztowny (w porównaniu z inwestycjami) wydatek, która pozwala na przeanalizowanie, jak jest używana energia i jak można dokonać oszczędności. Często gdy firma zdecyduje się na audyt, to dokonuje też potem inwestycji w efektywność energetyczną. Wydaje się to logiczne: dostrzega potencjał oszczędności i zwiększenia wartości projektu, co jest od razu widoczne np. w budownictwie. Jednak w Polsce nie jest to tak oczywiste. Połowa firm robi audyt energetyczny, co jest jednym z najwyższych wskaźników w UE. Dlaczego tak się dzieje? Autorzy raportu zbadali statystyki, a nie szczegółowe systemy wsparcia w poszczególnych państwach UE, ale mają swoją teorię. – Różne są systemy wsparcia dla inwestycji w efektywność energetyczną w państwach UE, a jednocześnie różne też systemy subsydiowania wysokich kosztów energii – mówi „Rzeczpospolitej" Debora Revoltella, główna ekonomistka EBI. Innymi słowy, tam, gdzie nie ma wystarczających zachęt do oszczędzania energii, a jej ceny są dla niektórych firm subsydiowane, to mniejsza jest też motywacja do inwestycji w efektywność. W Polsce, podobnie jak w UE, ale także w USA, proporcja firm inwestujących w efektywności energetyczną rośnie wraz z wielkością firmy, jest także wyższa w sektorach o dużej intensywności energetycznej. Zdaniem autorów raportu to racjonalna prawidłowość. Te firmy najlepiej widzą koszty energii w swoich bilansach.

Jednocześnie w Polsce znacząca jest świadomość kosztów energii. Ponad połowa firm uważa, że stanowią one barierę dla dokonywania inwestycji w ogóle. Średnio w UE uważa tak 28 proc. firm, a większy wskaźnik niż u nas jest tylko na Cyprze i na Łotwie. Tam jednak jest to zrozumiałe: państwa bałtyckie uważane są za wyspę energetyczną i przez lata nie miały mostu energetycznego z resztą UE. A Cypr to mała wyspa, która musi płacić więcej za dostęp do energii. Uderzająca jest także zmiana zaobserwowana w Polsce między badaniem z 2019 r. a tym z 2016 r. Trzy lata wcześniej na wysokie koszty energii jako przeszkodę w inwestycjach skarżyło się tylko 21 proc. firm.

– Inwestycje w efektywność energetyczną będą miały kluczowe znaczenie dla ekologicznego ożywienia Europy i osiągnięcia naszych celów klimatycznych – powiedział Andrew McDowell, wiceprezes EBI odpowiedzialny za energię. Według EBI kryzys związany z Covid-19 może zmniejszyć skłonność firm do inwestowania w efektywność energetyczną. Po pierwsze, spadają ceny energii. Po drugie, firmy w ogóle będą miały znacznie mniej środków na inwestycje. W tej sytuacji kluczowe będzie uwarunkowanie pomocy tej przyznawanej przez państwa, jak i tej przygotowywanej przez UE, od celów służących walce ze zmianą klimatu.