Fala upadłości przedsiębiorstw dopiero przed nami

Choć pandemia mocno uderzyła w gospodarkę, nie spowodowało to wzrostu liczby bankructw w pierwszym półroczu tego roku – wynika z najnowszego raportu Coface. W kolejnych miesiącach może się to jednak diametralnie zmienić.

Aktualizacja: 02.07.2020 06:33 Publikacja: 01.07.2020 21:00

Fala upadłości przedsiębiorstw dopiero przed nami

Foto: Adobe Stock

W tym roku do końca czerwca sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 452 polskich firm, czyli o 3 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2019 r. – pokazuje raport przygotowany przez ubezpieczyciela należności Coface, udostępniony „Rzeczpospolitej".

Czytaj także: Firmy zasługują na lepszą drugą szansę

Taki spadek z jednaj strony może być nieco zaskakujący, bo pandemia i zamrożenia gospodarki (przez połowę marca i cały kwiecień) spowodowały ogromną redukcję sprzedaży towarów i usług (o ponad 20 proc. w kwietniu), a więc i z dużą siłą uderzyły w kondycję finansową przedsiębiorstw. Obroty firm spadły w pierwszym półroczu o 5–50 proc. w zależności od branży.

Z drugiej jednak strony, dosyć szybko rząd zaczął wdrażać różne programy osłonowe, dzięki którym firmy mogły przetrwać najtrudniejszy okres. – Pakiety antykryzysowe rzeczywiście przyniosły biznesowi wsparcie płynnościowe – wyjaśnia Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce i w regionie Europy Środkowej. – Do tego firmy powstrzymywały się przed złożeniem wniosku o upadłość czy restrukturyzację, ponieważ to pozbawiałoby je możliwości skorzystania z tarcz antykryzysowych – dodaje Sielewicz.

Czytaj także: Tarcza antykryzysowa blokuje upadłości polskich firm

W odpowiedzi na koronawirusa zmieniło się także prawo restrukturyzacyjne, a praca sądów została zamrożona na kilkanaście tygodni. Wprowadzono przykładowo tzw. wakacje upadłościowe, dzięki czemu dłużnik nie ma obowiązku zgłaszać wniosku o upadłość, jeśli stan niewypłacalności powstał z powodu Covid-19 (będzie tak do czasu zniesienia stanu epidemii w Polsce), a rząd obiecał też firmom w kłopotach nowe, korzystne rozwiązania (które weszły w życie dopiero w połowie czerwca).

– Biorąc to wszystko pod uwagę, wzrost upadłości i restrukturyzacji przedsiębiorstw w Polsce będzie odnotowany z opóźnieniem wraz z wygasającym wsparciem dla firm oraz zakończeniem stanu epidemii – komentuje Grzegorz Sielewicz. – Proces ten prawdopodobnie przybierze na sile w 2021 r., pomimo że wtedy polska gospodarka będzie wychodzić z recesji. Gdyby nie zostały wprowadzone środki wsparcia dla biznesu, liczba bankructw byłaby z pewnością znacznie większa w latach 2020–2021 – analizuje.

– Większa fala upadłości dopiero przed nami – zaznacza też Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka w regionie Europy Środkowej w Coface. – Niemniej wyższa liczba postępowań jest już widoczna w niektórych branżach, które ucierpiały na lockdownie lub już przed pandemią odczuwały pogorszenie koniunktury.

I tak w całej branży „produkcja przemysłowa" zanotowano wzrost upadłości aż o 10 proc. – Jest to zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wiele firm musiało znacząco ograniczyć lub nawet wstrzymać produkcję w okresie od marca do maja. Działalność utrudniały zerwane łańcuchy dostaw, załamał się rynek motoryzacyjny, dla którego produkowało wiele firm działających w branży przetwórstwa metali – wylicza Siwa. Swoją cegiełkę dołożyło spowolnienie gospodarcze u naszych głównych partnerów handlowych (i późniejsza recesja w efekcie pandemii), co mocno uderzyło w silne wcześniej branże eksportowe. Wśród branż przemysłowych najbardziej ucierpiały produkcja artykułów spożywczych i napojów (wzrost upadłości o niemal 70 proc.), produkcja metali i wyrobów metalowych (o 63 proc.), produkcja maszyn i urządzeń (o 57 proc.).

Więcej bankructw widać też rolnictwie (o 36 proc.) oraz w grupie „pozostałe branże" (o 18 proc.), w tym w sekcji zakwaterowanie i gastronomia wzrost wyniósł aż 111 proc.

Natomiast w handlu i w transporcie zanotowano spadek odpowiednio o 27 i 6 proc. – Wiele firm, nawet świetnie radzących sobie wcześniej, w ostatnim półroczu zanotowało poważne straty. Nie widać tego jeszcze w upadłościach, jednak dla branży kluczowe będzie drugie półrocze i to, czy odbuduje się popyt wewnętrzny w Polsce – analizuje Siwa.

Na liście postępowań ogłoszonych w I połowie 2020 r. można znaleźć takie firmy, jak: Hermes Energy Group (z obrotami powyżej 4,35 mld zł), Komputronik, Elektrobudowa, Stocznia Remontowa Nauta czy Energopol-Szczecin.

W tym roku do końca czerwca sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 452 polskich firm, czyli o 3 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2019 r. – pokazuje raport przygotowany przez ubezpieczyciela należności Coface, udostępniony „Rzeczpospolitej".

Czytaj także: Firmy zasługują na lepszą drugą szansę

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał partnera
Transparentny rynek kapitałowy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?