Polska może zostać hubem dla startupów z naszego regionu

Nasz kraj to jedno z najlepszych miejsc do prowadzenia działalności przez młode firmy. W rankingu opublikowanym przez londyński Crowd Invest wyprzedziliśmy m.in. Australię i Wielką Brytanię. Czy Warszawa stanie się magnesem dla startupów?

Aktualizacja: 27.06.2017 06:47 Publikacja: 26.06.2017 21:24

Foto: Fotolia

Jeśli rozkręcać nowy biznes, to w Polsce. Tak przynajmniej wynika zdanych Crowd Invest, który umieścił nasz kraj w pierwszej dziesiątce gospodarek najbardziej sprzyjających startupom. Eksperci, biorąc m.in. pod uwagę czas niezbędny na dopełnienie wszystkich formalności związanych ze startem działalności czy otoczenie prawno-podatkowe, uznali, że Polska to trzecie najlepsze dla startupów miejsce na świecie, tuż za Chinami i Malezją. Tym samym Warszawa, Kraków i Poznań wyprzedziły Moskwę, Sydney, Melbourne, Tunis, a nawet Londyn.

Polska bramą do UE

Analitycy nie są zaskoczeni wysoką pozycją Polski. – Już w listopadzie 2015 r. magazyn „Forbes" umieścił Warszawę i Polskę na liście dziesięciu najatrakcyjniejszych lokalizacji dla startupów z całego świata – mówi Jerzy Kalinowski, partner w KPMG, szef grupy doradczej w sektorze nowych technologii.

Jak tłumaczy, nasz kraj pod wieloma względami wyróżnia się na tle regionu. – W zeszłym roku Polska znalazła się na trzecim miejscu w ogólnoświatowym rankingu krajów z najlepszymi programistami, przygotowanym przez Hacker Rank. W szóstej edycji rankingu EF EPI znalazła się na dziesiątym miejscu wśród krajów z najlepszą znajomością języka angielskiego. Pozycje w tych zestawieniach dobrze ilustrują, że potencjał Polski w obszarze innowacji i startupów jest dostrzegany na całym świecie – podkreśla Jerzy Kalinowski.

To sprawia, że nasz kraj w sposób naturalny predestynuje do roli jednego z wiodących hubów młodych, innowacyjnych firm w Europie. – Polski ekosystem startupów jest jednym z największych, a co ważne, także jednym z najszybciej rozwijających się w regionie. Na świecie postrzegani jesteśmy jako bardzo dynamicznie rosnący hub technologiczny – potwierdza Maciej Szota, zastępca dyrektora Departamentu Innowacji i Rozwoju Biznesu w PGNiG.

Jego zdaniem, jeśli utrzymamy takie tempo rozwoju, możemy zostać liderem w regionie. – To szansa, żeby przyciągnąć do Polski innowacyjnych przedsiębiorców z innych krajów – dodaje.

– Polska już teraz jest dość oczywistym rynkiem, jeżeli chodzi o stworzenie najsilniejszego hubu w Europie Środkowo-Wschodniej – twierdzi Jędrzej Socha, członek zespołu zarządzającego funduszem Witelo z Grupy PZU. Ale – jak przestrzega – choć jesteśmy jedną z największych gospodarek w Europie, to w walce o pozycję regionalnego centrum startupów musimy rywalizować z innymi. – Konkurencja jest dość duża. Obserwujemy coraz szybszy rozwój rynków venture capital m.in. w Budapeszcie czy Tallinie – zaznacza Socha.

Warszawa, ale również Kraków, Trójmiasto czy Poznań mogą jednak okazać się skutecznym magnesem dla startupów z ościennych krajów. Michał Żukowski, dyrektor działu R&D/VC w kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, nie ma wątpliwości, że szeroki wachlarz programów wsparcia innowacyjnych pomysłów coraz skuteczniej przyciąga inwestorów i startupowców z zagranicy.

– Świetną pracę wspierającą promowanie Polski jako hubu rozwoju innowacji wykonują takie organizacje, jak Startup Hub Poland, który stara się pozyskiwać talenty ze Wschodu. W dziedzinie wsparcia innowacji podążamy właściwą drogą i w perspektywie kilku lat mamy szansę stać się mocnym punktem na europejskiej mapie, a na pewno zgrupowaniem talentów z krajów, dla których jesteśmy bramą do UE – wyjaśnia nasz rozmówca.

Jego zdaniem pozytywny wpływ na budowę takiej pozycji Polski w regionie ma m.in. fakt, że coraz więcej środków jest dystrybuowanych jako instrument finansowy lub fundusz zalążkowy. – W efekcie to doświadczeni menedżerowie decydują o tym, dokładając swoje prywatne pieniądze, w jakie spółki portfelowe zainwestować. Programy PFR wraz z instrumentami oferowanymi przez NCBR – zwłaszcza kierowanymi na wsparcie konkretnych branż – to dobrze pomyślana inwestycja, a nie już tylko dystrybucja środków – wylicza mec. Żukowski.

Polski Fundusz Rozwoju uruchomił w tym roku największą w regionie Europy Środkowej platformę pięciu funduszy VC o wartości 2,8 mld zł. – Zakończyliśmy właśnie pierwszy nabór ofert na pośredników finansowych do funduszu Starter. Na jesieni innowacyjne spółki znajdujące się na najwcześniejszym etapie rozwoju będą mogły aplikować o wsparcie kapitałowe do 3 mln zł. Teraz konsultujemy warunki kolejnego funduszu z aniołami biznesu – wyjaśnia Eliza Kruczkowska, dyrektor Departamentu Rozwoju Innowacji w PFR.

Fundusz zachęca międzynarodowe fundusze, by pojawiały się w Polsce. – W zeszłym tygodniu nasz zespół spotkał się z 22 funduszami w Berlinie. Spotkaliśmy się też z rządem Brandenburgii, gdzie rozmawialiśmy o potencjalnym pilotażu programu wymiany startupów Polska – Niemcy oraz zorganizowaliśmy warsztat dla uczestników konferencji finansowej, pokazując, że Polska to nowy, inwestycyjny gorący punkt. Planujemy podobne spotkania w Izraelu i Kijowie – wylicza Kruczkowska.

Według niej należy dbać o promocję Polski jako kraju przyjaznego inwestycjom.

– Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości pracuje nad programem ściągającym talenty do Warszawy. Najnowszy komponent rządowego programu „Start in Poland" to Polska Prize, który ma na celu zachęcić przedsiębiorców z zagranicy do otwierania działalności w Polsce – dodaje.

Kluczem ekosystem VC

Według mec. Żukowskiego jednak ten całkiem sprawnie działający mechanizm można jeszcze „podkręcić". – Warto byłoby uprościć zasady udzielania wsparcia w poszczególnych programach: regulaminy konkursów, warunki umów o dofinansowanie czy kryteria wyboru – tłumaczy przedstawiciel kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.

Ostatnio ogłoszona nowelizacja tzw. ustawy wdrożeniowej jest przykładem podążania w tę stronę. – Dobrym pomysłem byłaby też, już w dużej mierze stosowana przez NCBR, ocena projektów przez ekspertów zagranicznych z dużym doświadczeniem biznesowym. Może trzeba się też zastanowić nad krótkimi wnioskami wstępnymi, jedynie z opisem technologii, a potem, po przejściu pierwszego etapu, składaniem pełnego wniosku – zastanawia się Michał Żukowski.

Według niego trzeba też się przyjrzeć rozwiązaniom podatkowym. – Kolejne tzw. ustawy o innowacyjności wprowadzają szereg ulg – sęk w tym, by przedsiębiorcy byli jasno informowani, jak z nich korzystać, zaś organy podatkowe zdobyły się na przychylne spojrzenie na błędy i nieścisłości w początkowej fazie implementacji tych przepisów, by nie zniechęcać biznesu do sięgania po ulgi na inwestycje w badania i rozwój – podkreśla mec. Żukowski.

Jędrzej Socha przekonuje, że należy wprowadzić wszystkie niezbędne ułatwienia dla młodych przedsiębiorców.

– Chodzi o to, by jak najwięcej czasu poświęcali na prowadzenie biznesu, a nie na kwestie administracyjne związane z założeniem czy prowadzeniem działalności – zauważa.

Eksperci wskazują, że budując ekosystem startupowy, musimy pamiętać, że składa się on z bardzo wielu elementów. – Najważniejszym są w nim ludzie – innowacyjni, kreatywni, przedsiębiorczy i posiadający odpowiednią determinację dla zbudowania startupu – mówi Jerzy Kalinowski. – Chodzi nie tylko o liderów tworzących startupy, ale też o wszystkie inne osoby, które swoją codzienną pracą przyczyniają się do dynamicznego rozwoju przedsiębiorstwa. Dla tych osób najważniejsze jest, by łatwo było założyć i prowadzić biznes, a przede wszystkim, żeby znaleźć pieniądze na finansowanie rozwoju – kontynuuje.

Według niego powinniśmy wprowadzić rozwiązania, które zdecydowanie ułatwiają tworzenie funduszy VC, względnie umożliwią crowdfunding. – Polska musi stworzyć odpowiednie warunki dla zagranicznych startupów. Ich projekty powinny otrzymać szansę na zdobycie dofinansowania na poziomie konkurencyjnym wobec innych krajów z regionu. W związku z tym niezbędny jest dalszy rozwój funduszy VC oraz większe zaangażowanie aniołów biznesu w rozwój firm na wczesnym etapie wdrażania produktu czy usługi – przekonuje Maciej Szota.

Jędrzej Socha nie wątpi, że Polska ma szansę zaistnieć na światowej scenie VC. – Na razie polski rynek jest dość płytki. Żeby stać się największym ekosystemem w regionie, konieczne jest przyciągnięcie zagranicznych inwestorów posiadających zarówno globalny zasięg, jak i know-how. Pogłębienie polskiego rynku VC będzie korzystne dla jego uczestników – dodaje.

Jego zdaniem bardzo ważna jest już sama możliwość współpracy polskich i zagranicznych startupów. – W dłuższej perspektywie przyciągnięcie zagranicznych firm da sygnał tamtejszym funduszom VC, że Polska jest najważniejszym ośrodkiem w regionie – tłumaczy zarządzający funduszem Witelo.

Zbudowanie w Polsce regionalnego hubu startupowego dodatkowo podniesie innowacyjność rodzimej gospodarki. Eksperci mówią o efekcie kuli śniegowej. – To będzie koło zamachowe. Dzięki zagranicznym przedsiębiorcom zyskamy nowe kompetencje i myśl technologiczną. Kumulacja startupów w jednym miejscu zachęci zagranicznych inwestorów – podkreśla Maciej Szota.

 

Jeśli rozkręcać nowy biznes, to w Polsce. Tak przynajmniej wynika zdanych Crowd Invest, który umieścił nasz kraj w pierwszej dziesiątce gospodarek najbardziej sprzyjających startupom. Eksperci, biorąc m.in. pod uwagę czas niezbędny na dopełnienie wszystkich formalności związanych ze startem działalności czy otoczenie prawno-podatkowe, uznali, że Polska to trzecie najlepsze dla startupów miejsce na świecie, tuż za Chinami i Malezją. Tym samym Warszawa, Kraków i Poznań wyprzedziły Moskwę, Sydney, Melbourne, Tunis, a nawet Londyn.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów