Branża pogrzebowa w dołku

Polacy oszczędzają na pochówkach i firmy funeralne zmagają się z problemami finansowymi.

Aktualizacja: 26.06.2018 06:33 Publikacja: 25.06.2018 21:00

Branża pogrzebowa w dołku

Foto: Adobe Stock

Nie tylko urodzeń przybywa w Polsce, ale także zgonów. W 2017 r. zmarło prawie 403 tys. Polaków, a tylko w I kwartale 2018 r. – 188 tys. Dla porównania, w 2016 r. GUS odnotował 388 tys. zgonów, a w 2015 r. 395 tys.

Rynek usług pogrzebowych wart jest sporo. Szacunki branży mówią o przeciętnych wydatkach około 10 tys. zł na zmarłego, zatem rocznie przychody branży mogą sięgać nawet 4 mld zł. Na to składają się nie tylko koszty pogrzebu, ale też miejsce na cmentarzu i koszt pomnika.

Oszczędni klienci

Rosnąca liczba zgonów nie ma przełożenia na wzrost zysków branży pogrzebowej, która skarży się na słabe dochody.

– Rynek jest rozdrobniony, działa bardzo dużo firm, płynność finansową zachowuje około 60 proc. z nich – tłumaczy Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.

Problemy z płynnością biorą się stąd, że ZUS wypłaca zasiłek pogrzebowy po około 30 dniach (klienci często cedują go na rzecz firm).

– Część firm stać na czekanie na zasiłek, a części nie i wiele z nich do czasu wypłaty zasiłku musi się posiłkować finansowaniem zewnętrznym – dodaje Wolicki.

Na rynku działa około 2500 firm pogrzebowych, wiele z nich to niewielkie podmioty, często działające na pograniczu szarej strefy.

Obniżenie kilka lat temu zasiłku pogrzebowego z 6 tys. zł do 4 tys. zł sprawiło, że ludzie chcą obniżyć koszty pochówku swoich bliskich. Nie tylko Polacy starają się zaoszczędzić na pogrzebach. Trend ten jest widoczny we wszystkich krajach europejskich.

Rosnące dochody Polaków nie przekładają się na zyski firm z branży funeralnej. Podobnie świadczenia z polis na życie nie wpływają na wydatki ponoszone na pogrzeb.

Jak mówi Krzysztof Wolicki, klienci najchętniej oszczędzają na płaceniu zakładom pogrzebowym, natomiast nie oszczędzają na tym, co jest widoczne, czyli na nagrobkach oraz kwiatach. Przykładowo na ubogim Podkarpaciu koszt pomników nierzadko sięga 30–40 tys. zł.

Nieśmiała próba regulacji

Największym problemem dla branży pogrzebowej jest ciągły brak nowych rozwiązań prawnych, określających zasady rynku usług pogrzebowych.

– Przepisy obowiązującej obecnie ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych uchwalone były ponad pół wieku temu i nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości – tłumaczy Witold Skrzydlewski z firmy H. Skrzydlewska.

W końcu powstał projekt nowej ustawy o cmentarzach, który we wrześniu 2017 r. został ujęty w wykazie prac Rady Ministrów i od tego czasu nic się z nim nie dzieje. Jeśli nawet zostanie uchwalony, to nie rozwiąże najważniejszych problemów, z którymi boryka się branża.

– Tym, co dobrego jest w projekcie ustawy o cmentarzach, to ujednolicenie opłat za groby ziemne i murowane – mówi Krzysztof Wolicki.

Obecnie za groby ziemne i za groby murowane jednoosobowe pobiera się opłatę co 20 lat, a za groby murowane, w których spoczywają co najmniej dwie osoby, raz na 99 lat. Grobu murowanego na dwa lub więcej ciał nie można użyć do ponownego pochowania – nawet gdy pomnik upada, niszczy się, nie można tego ruszyć. Jeśli ustawa zostanie uchwalona w planowanym kształcie, będzie można takich grobów użyć do ponownego pochowania po 20 latach od ostatniej wpłaty.

Projekt ustawy nie rozwiązuje natomiast braku regulacji branży. Zakład pogrzebowy może założyć każdy, kto chce, nie trzeba mieć żadnych umiejętności ani uprawnień, co skutkuje w przypadku wielu firm problemami z jakością usług oraz skłonnością do korupcji. Firmy płacą lekarzom czy pogotowiu za informacje o zgonach, a mało tego – uczestniczą z sukcesami w przetargach na dzierżawę prosektorium, mimo że przepisy zabraniają działania oraz reklamy usług pogrzebowych w szpitalach.

Nie tylko urodzeń przybywa w Polsce, ale także zgonów. W 2017 r. zmarło prawie 403 tys. Polaków, a tylko w I kwartale 2018 r. – 188 tys. Dla porównania, w 2016 r. GUS odnotował 388 tys. zgonów, a w 2015 r. 395 tys.

Rynek usług pogrzebowych wart jest sporo. Szacunki branży mówią o przeciętnych wydatkach około 10 tys. zł na zmarłego, zatem rocznie przychody branży mogą sięgać nawet 4 mld zł. Na to składają się nie tylko koszty pogrzebu, ale też miejsce na cmentarzu i koszt pomnika.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców
Biznes
Rząd podjął decyzję w sprawie dyplomów MBA z Collegium Humanum