Pandemia podcięła rynek kwiatów

Kwiaty cięte to luksus, z którego najłatwiej zrezygnować w czasie kryzysu. W Europie straty sięgają 4 mld euro.

Aktualizacja: 19.06.2020 06:24 Publikacja: 18.06.2020 21:00

Pandemia podcięła rynek kwiatów

Foto: Adobe Stock

Sektor kwiatowy stracił 4,1 mld euro podczas sześciu tygodni europejskiego lockdownu, alarmuje Copa Cogeca, największe europejskie stowarzyszenie rolników.

Najwięcej, bo prawie 2 mld, strat zanotowali producenci kwiatów w doniczkach, kwiaty cięte straciły miliard euro. Komisja Europejska jednak kieruje ich po pomoc do już ogłoszonych programów.

– Gdy cokolwiek złego się dzieje w gospodarce, kwiaty należą do pierwszych obcinanych wydatków, bo to towar luksusowy – zauważa Maciej Kmera, rzecznik giełdy hurtowej w Broniszach. Największy kryzys w sprzedaży kwiatów nastąpił już od początku marca, trwał od 10. do 13. tygodnia. Spadek sprzedaży w sklepach monitorowanych przez Nielsena sięgnął 21 proc. w ujęciu rocznym.

Ale to sklepy ogólnohandlowe, gdzie klienci i tak trafiali po zakupy żywności. Najsilniejszy efekt lockdown wywarł na giełdach towarowych. – W poniedziałek, zaraz po ogłoszeniu zagrożenia epidemicznego w piątek 13 marca, rynek florystyczny się zatrzymał – mówi „Rzeczpospolitej" Arkadiusz Węgielski, prezes Wielkopolskiej Gildii Rolno Ogrodniczej. – Proszę sobie wyobrazić 400 sprzedawców czekających na klienta, gdy nikt się nie pojawia – mówi. Sklepy miały pełne zatowarowanie świeżymi kwiatami, a producenci wdrożony cykl produkcyjny, który trwa nawet pół roku. Kwiaciarnie nie sprzedawaly kwiatów – nie było ślubów, komunii, uroczystych pogrzebów. – Obliczyliśmy, że jeśli ta sytuacja potrwałaby do czerwca, to tylko w Poznaniu uczestnicy rynku straciliby 300 mln zł, a straty siedmiu wiodących rynków florystycznych w Polsce sięgałyby 1,4 mld zł. Skala strat towarowych była bez precedensu, kwiaty cięte przekwitały w chłodniach, a za to tarcze nie przewidują rekompensat. Dziś sytuacja powoli wraca do normy, sprzedaż sięga 60 proc. poziomu sprzed pandemii i to już branżę cieszy.

Dużo lepiej radzą sobie producenci sprzedający bezpośrednio do sieci. – Nie ponieśliśmy znaczących strat, w dużej mierze dzięki przekierowaniu produkcji na handel z sieciami – mówi Andrzej Nowacki, szef firmy Nowacki Tulipany. Większość róż jest importowana ze strefy podzwrotnikowej, na czym – paradoksalnie – zaczęli wygrywać polscy producenci. W marcu sprzedaż załamała się całkowicie na trzy tygodnie, ale potem, koło Wielkanocy, róż zaczęło brakować, bo stanął transport lotniczy z Afryki czy Ameryki Południowej. I dziś polskie róże mają dobre ceny – ocenia Nowacki.

Sektor kwiatowy stracił 4,1 mld euro podczas sześciu tygodni europejskiego lockdownu, alarmuje Copa Cogeca, największe europejskie stowarzyszenie rolników.

Najwięcej, bo prawie 2 mld, strat zanotowali producenci kwiatów w doniczkach, kwiaty cięte straciły miliard euro. Komisja Europejska jednak kieruje ich po pomoc do już ogłoszonych programów.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji