Wynajem aut. Nieoczekiwana podwyżka cen wakacji

Ceny biletów lotniczych na podróże tego lata są jeszcze na rozsądnym poziomie. Ale za to za wynajęcie samochodu w europejskich kurortach kosztuje drożej z każdym dniem. A i tak, przed kryzysem tanio wcale nie było.

Aktualizacja: 12.06.2021 17:17 Publikacja: 12.06.2021 17:03

Wynajem aut. Nieoczekiwana podwyżka cen wakacji

Foto: Bloomberg

Bilet lotniczy na wakacje może kosztować poniżej tysiąca złotych na osobę, a nawet mniej, jeśli odpowiednio wcześniej go kupimy. Wynajęcie auta na tydzień, w niektórych lokalizacjach nawet 4 razy tyle.

Nie wszyscy wyjeżdżający zagranicę decydują się na wakacyjne pakiety wykupowane w biurach podróży. Mniej, niż przed pandemią jest chętnych, którzy decydują się przejechać kilka krajów własnym autem, aby wreszcie znaleźć się na wybranej plaży. Mimo określonego przez Komisję Europejską systemu „świateł ulicznych" określających zasady wjazdu do konkretnego kraju i ułatwień dla osób zaszczepionych pełnymi dawkami szczepionek uznawanych przez Europejską Agencję Leków, zawsze może się zdarzyć, że jakiś kraj zmieni te zasady, bo akurat zmieni się tam sytuacja epidemiologiczna. Wtedy przejazd samochodem staje się ryzykowny, bo na granicach mogą znów czekać obowiązki testowania.

Czytaj także: Podróże po Europie. Zasady jasne, wątpliwości pozostają

W tej sytuacji coraz częściej wybierana jest formuła „leć i jedź". Tyle, że stała się ona o wiele droższa, niż rok i dwa lata temu. Powód? Brakuje samochodów na wynajem, więc ceny poszły w górę. Firmy wynajmujące auta chętnie zwiększyłyby swoją flotę, którą znacząco ograniczyły w 2020 roku, ale tu kłopot: fabryki samochodów spowolniły produkcję, bo zabrakło im półprzewodników i ten kryzys z pewnością jeszcze potrwa. Według danych z firmy analitycznej AlixPartners z tego powodu w Europie zostanie w tym roku o 3,9 mln samochodów mniej, niż gdyby półprzewodnikowego kryzysu by nie było.

Więc co robią firmy zajmujące się wynajmem aut, które pozostały jeszcze na rynku? Korzystają z okazji i podwyższają ceny wynajmu. Bo na rynku do wynajęcia jest o 40 proc. samochodów mniej, niż w ostatnim roku przed kryzysem. Kłopotów spowodowanych przez pandemię nie przetrwał chociażby rynkowy gigant Hertz Global Holdings, który musiał wystąpić o ochronę przed wierzycielami.

Wynajęcie samochodu podrożało zwłaszcza w Hiszpanii i we Włoszech, dokąd przylatują zwłaszcza Niemcy. Te podwyżki są szokujące. W Hiszpanii wynajęcie samochodu kosztuje o 143 proc. więcej, niż w 2019. We Włoszech w końcu maja trzeba było zapłacić o 84 proc. więcej. Najdrożej jest na Majorce i na Ibizie , ale wszelkie rekordy pobiła w tym roku Sycylia, gdzie jest trzykrotnie drożej, niż w 2019 temu. Jak wynika z danych na stronie porównywarki cen wynajmu Check24 za tygodniowe wynajęcie VW Polo, które przecież nie jest autem luksusowym, w końcu lipca na lotnisku w Palma de Mallorca trzeba zapłacić dzisiaj nawet 880 euro. I niespodzianka. Aut do wynajęcia w tym czasie praktycznie już nie ma. — Jeśli ktoś jeszcze chce pożyczyć auto podczas wakacyjnego szczytu, musi to zrobić już teraz. Nie można czekać, bo wynajem nie stanieje. A jeśli ktoś uważa, że lepiej poczekać do ostatniej chwili, to może się bardzo rozczarować — ostrzega Ramon Reus, prezes AEVAB organizacji zrzeszającej firmy wynajmujące auta na Majorce.

Co robią w tej sytuacji firmy wynajmujące auta? Przewożą flotę z krajów, gdzie popyt jest mniejszy, jak np. Niemcy i Austria, czy Belgia i wynajmują je tam, gdzie chętnych nie brakuje. Stąd na południu Francji, czy we Włoszech można zobaczyć auta na wynajem z niemieckimi, czy belgijskimi tablicami rejestracyjnymi. A że taka przeprowadzka kosztuje ? Trudno. Konsumenci przecież mogą wydać pieniądze, które oszczędzili podczas lockdownów — tłumaczą operatorzy sieci wynajmu.

Czy te złote czasy dla firm wynajmujących auta będą trwały długo ? Analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley mają wątpliwości. — Każdego lata jest tak, że w jakimś miejscu ceny rosną gwałtownie. I tak jest w tym roku. Ale rzeczywiście ich obecny poziom jest nie do utrzymania — uważa Adam Jonas, analityk Morgan Stanley. Z drugiej strony przyznaje jednak, że w niektórych miejscach tego lata w niektórych kurortach zrobi się niewyobrażalnie drogo.

Bilet lotniczy na wakacje może kosztować poniżej tysiąca złotych na osobę, a nawet mniej, jeśli odpowiednio wcześniej go kupimy. Wynajęcie auta na tydzień, w niektórych lokalizacjach nawet 4 razy tyle.

Nie wszyscy wyjeżdżający zagranicę decydują się na wakacyjne pakiety wykupowane w biurach podróży. Mniej, niż przed pandemią jest chętnych, którzy decydują się przejechać kilka krajów własnym autem, aby wreszcie znaleźć się na wybranej plaży. Mimo określonego przez Komisję Europejską systemu „świateł ulicznych" określających zasady wjazdu do konkretnego kraju i ułatwień dla osób zaszczepionych pełnymi dawkami szczepionek uznawanych przez Europejską Agencję Leków, zawsze może się zdarzyć, że jakiś kraj zmieni te zasady, bo akurat zmieni się tam sytuacja epidemiologiczna. Wtedy przejazd samochodem staje się ryzykowny, bo na granicach mogą znów czekać obowiązki testowania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości