„Król dopalaczy” zamierza wyciągnąć miliony z sieci

Dotąd na największą hojność internautów mogły liczyć spółki konopne. Czy rekord zostanie pobity przez film? Rusza jedna z najgorętszych emisji crowdfundingowych w tym roku. To test dla branży.

Aktualizacja: 07.06.2021 06:27 Publikacja: 06.06.2021 21:04

„Król dopalaczy” zamierza wyciągnąć miliony z sieci

Foto: Adobe Stock

Historie dopalaczowych bossów przez wiele miesięcy były jednymi z tematów, którymi interesowała się cała Polska, teraz staną się kanwą nowego filmu, który ma szansę stać się kinowym hitem. „Król dopalaczy" w reżyserii Pata Howla to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia rodem z gangsterskiego podziemia. Film, który ma przedstawiać losy spektakularnej kariery założyciela imperium dopalaczy (w tę rolę wcieli się Tomasz Włosok), premierę będzie miał na przełomie II i III kwartału przyszłego roku. O ile pozyska 2,85 mln zł na produkcję. To właśnie tzw. inwestorzy społecznościowi mają sfinansować połowę kosztów tego filmu. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", we wtorek rusza kampania crowdfundingowa.

Płynąć na konopnej fali

Rynek internetowych zbiórek wszedł w 2021 r. z przytupem. Motorem okazały się spółki konopne. I tak np. Kombinat Konopny, który dzierżawi 40 hektarów gruntów koło Elbląga, gdzie prowadzi uprawy i przetwórstwo konopi włóknistych, pozyskał w maju prawie 5 mln zł w nowej prywatnej ofercie akcji.

O 4,5 mln zł w ramach emisji crowdfundingowej na platformie Beesfund stara się spółka posła Piotra Liroya-Marca (stworzył markę LiRoyal, oferującą produkty konopne). Już pierwszego dnia zebrała jedną trzecią potrzebnej kwoty.

Twórcy „Króla dopalaczy", kryminalnego thrillera psychologicznego, chcą popłynąć na tej fali. Film z udziałem m.in. Łukasza Simlata i Weroniki Rosati, do którego zdjęcia rozpoczną się już w wakacje, ma kosztować w sumie 5,7 mln zł (druga połowa niezbędnej kwoty została już wniesiona przez koproducentów). Zebrana kwota zostanie przeznaczona m.in. na wynajęcie sprzętu i lokacji, budowę scenografii, wynagrodzenia realizatorów projektu czy koszty promocji i marketingu.

– Wszystkie akcje tej emisji są uprzywilejowane co do podziału majątku spółki. Oznacza to, że po zaspokojeniu zobowiązań spółki, związanych z realizacją produkcji, to inwestorzy crowdfundingowi uzyskają jako pierwsi środki z podziału majątku aż do wysokości wpłaconych kwot, a dopiero później założyciel – wskazuje Katarzyna Samson, producentka filmu.

Podobnie sytuacja wyglądać ma przy podziale zysków, który będzie się odbywał w proporcji inwestorzy: 75 proc., a założyciel 25 proc.

Internetowi inwestorzy mają więc czerpać z zysków ze sprzedaży biletów, z licencji dla platform streamingowych, czy płyt DVD. Twórcy „Króla dopalaczy" liczą, że film przyciągnie ok. 1,5 mln widzów.

„Rój" przetarł szlak

Produkcja, której dystrybucją zajmie się Next Film, według ekspertów ma potencjał, by stać się swego rodzaju inwestycyjnym dopalaczem dla kultury. Ten sektor coraz mocniej dostrzega bowiem w tzw. crowdinvestingu potencjał i szansę na wsparcie w realizacji swoich projektów.

„Król dopalaczy" nie przeciera może drogi dla innych twórców w dostępie do pieniędzy internautów, ale ma szansę stać się punktem zwrotnym dla finansowania dzieł szeroko rozumianej kultury z emisji crowdfundingowych. Inwestorzy społecznościowi mogą okazać się bowiem w przyszłości ważnym źródłem pozyskiwania kapitału choćby dla produkcji gier wideo, wydawania książek, a nawet organizacji wystaw czy spektakli.

Tomasz Kowcun, dyrektor ds. rozwoju biznesu na platformie Crowdway, wskazuje, że wsparcie tzw. crowdfundingu donacyjnego w przypadku inicjatyw kulturalnych jest już dość popularne i dotyczy np. nagrania płyty, zorganizowania koncertu czy pomocy zespołowi w zorganizowaniu tournée. Takie zbiórki przeważnie mają wartość do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ale co innego crowdinvesting – tu w grę wchodzą miliony złotych. W tym wypadku internauci inwestują, licząc na przyszłe zyski.

W Polsce pierwszą inicjatywą kulturalną nakierowaną na zwrot z inwestycji był film „Rój". Pionierska zbiórka odbyła się w 2020 r. i odniosła sukces. A inwestorzy stali się współwłaścicielami i współproducentami filmu.

– Nie bez znaczenia w tym wypadku był aspekt społecznościowy: projekty filmowe są niezwykle angażujące, zatem budowanie grona osób wspierających takie przedsięwzięcie pozwala na sprawny przebieg kampanii crowdfundingowej – tłumaczy Kowcun. – Crowdfunding w przypadku branży kinematograficznej może stanowić istotne źródło finansowania produkcji. Patrząc szerzej taki model finansowania projektów kulturalnych może zyskiwać na popularności – kontynuuje.

I zaznacza, że twórcom takie rozwiązanie daje niezależność wobec producentów i innych podmiotów, które mogłyby być odpowiedzialne za finansowanie. – Przez crowdfunding można znaleźć społeczność, o podobnych wartościach, która zagwarantuje potrzebny kapitał, a twórcy zachowają swobodę artystyczną – podkreśla nasz rozmówca.

rekordowa zrzutka

Polscy twórcy gier planszowych oraz rodzima społeczność fanów takiej rozrywki po raz kolejny pokazują, że w internetowych zbiórkach nie ma dla nich niemożliwego. Najnowsza gra „Wiedźmin: Stary Świat" pobiła rekordy rodzimego crowdfundingu. Trwająca zrzutka zadziwia z dnia na dzień. Twórcy na polskiej platformie Zagramw.to ruszyli z kampanią, prosząc internautów o 100 tys. zł. Jednocześnie wystartowali z akcją na największej platformie – Kickstarterze, zwracając się o 1,1 mln zł wsparcia. W ciągu zaledwie kilkunastu minut oba cele zostały osiągnięte. W sumie na produkcję planszówki potrzebne było 1,2 mln zł. Tymczasem w piątek, na siedem dni przed końcem obu zbiórek, fani przelali na Zagramw.to i Kickstartera łącznie 21 mln zł. Premiera gry, za którą stoją firmy Go on Board oraz CD Projekt Red, zaplanowana jest na wiosnę 2022 r.

Historie dopalaczowych bossów przez wiele miesięcy były jednymi z tematów, którymi interesowała się cała Polska, teraz staną się kanwą nowego filmu, który ma szansę stać się kinowym hitem. „Król dopalaczy" w reżyserii Pata Howla to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia rodem z gangsterskiego podziemia. Film, który ma przedstawiać losy spektakularnej kariery założyciela imperium dopalaczy (w tę rolę wcieli się Tomasz Włosok), premierę będzie miał na przełomie II i III kwartału przyszłego roku. O ile pozyska 2,85 mln zł na produkcję. To właśnie tzw. inwestorzy społecznościowi mają sfinansować połowę kosztów tego filmu. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", we wtorek rusza kampania crowdfundingowa.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Raport ZUS: stabilna sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
ZUS: 13. emerytury trafiły już do ponad 6 mln osób
Materiał partnera
Silna grupa z dużymi możliwościami
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej