Weekendowe wyjazdy coraz popularniejsze. Boże Ciało pod palmami

Weekendowe wyjazdy robią się coraz modniejsze. Także przy Bożym Ciele można wygospodarować przynajmniej czterodniowy wyjazd „czerwcówkowy".

Aktualizacja: 24.05.2018 09:06 Publikacja: 23.05.2018 21:00

Weekendowe wyjazdy coraz popularniejsze. Boże Ciało pod palmami

Foto: Adobe Stock

– Wyjazdy na trzy–cztery dni najbardziej popularne są jesienią, i to najczęściej na południe, bo chcemy przedłużyć sobie lato. Teraz weekend majowo-czerwcowy, kiedy jest już ciepło, Polacy najczęściej przeciągają do sześciu dni – mówi Jarosław Kałucki z największej polskiej internetowej wyszukiwarki wyjazdów Travelplanet. pl.

W kraju wcale nie tak tanio

– Polacy zawsze szukają słońca, a w Polsce pogoda często zawodzi. Przy tym typowy citybreak, czyli przedłużony weekend spędzony zagranicą, zazwyczaj jest drogi, bo najczęściej jest to wycieczka samolotem – wskazuje Jarosław Kałucki. – Jednak w Polsce jest niewiele taniej, bo ceny cały czas idą w górę. Za te same pieniądze można z powodzeniem w tej chwili wykupić wycieczkę do Grecji – podkreśla.

Rzeczywiście obecnie jeszcze dostępne są na przykład w Rainbow Tours wyjazdy do Hiszpanii na tygodniowe wczasy za 900 zł czy wycieczka objazdowa po Węgrzech lub Czechach za 550 zł.

– Tam teraz nadal jest niski sezon. Ale takie oferty znikają błyskawicznie – zastrzega Małgorzata Stańczyk z biura podróży My Travel.

Jeszcze rok temu źle sprzedawały się wyjazdy do miast, w których miały miejsce ataki terrorystyczne.

Teraz jest inaczej. Chociażby Paryż w tym roku jest znacznie popularniejszy jako wyjazd na „czerwcówkowy" długi weekend. Wśród ulubionych kierunków pojawił się też turecki Stambuł.

Płacę i wymagam

Na „czerwcówkę" Polacy wybierają przede wszystkim Szklarską Porębę, Zakopane, Karpacz, Wisłę czy Sopot. Ale popularne kierunki to także Kołobrzeg, Bukowina Tatrzańska, Krynica Morska. Tam według serwisu Noclegi.pl Polacy spędzą najchętniej po cztery dni i zapłacą średnio nie mniej niż 190–200 zł za noc za osobę.

Wyższy standard wyraźnie winduje ceny. Przy tym zdecydowanie rośnie popularność Mazur, gdzie na tegoroczną „czerwcówkę" zrobiono o 19 proc. rezerwacji więcej niż rok emu. W dużych miastach – takich jak Warszawa czy Wrocław, które także są celem najbliższych wyjazdów – „czerwcówka" potrwa krócej, nie dłużej niż dwie noce.

I co ciekawe, jest drożej niż podczas majówki, bo w polskich kurortach sezon zaczyna się wcześniej niż na południu Europy.

Przy tym Polacy zrobili się już bardzo wymagający, zwłaszcza jeśli chodzi o noclegi w kraju.

Zrobienie zakupów według konkretnej listy nikogo już nie dziwi. A oprócz tego Polacy spędzający weekendy w polskich hotelach i ośrodkach SPA najczęściej pytają o świeże cięte kwiaty w pokoju, możliwość zorganizowania pokazu sztucznych ogni, dostępność mleka bez laktozy, bezglutenowego pieczywa, kuchnię wegańską czy kosmetyki hypoalergiczne.

Ale zdarzają się również pytania na przykład o złoty papier toaletowy, możliwość przygotowania kąpieli w konkretnym rodzaju wody mineralnej, szlafroków we wzory regionalne, o możliwości uprawiania jogi nago albo o dostępność dwujęzycznej, angielsko-włoskiej bony, która zaopiekowałaby się dzieckiem.

To jeszcze nie wszystko. Bo na przykład przy rezerwacji w bieszczadzkim apartamencie padają nawet pytania o możliwość zorganizowania przejażdżki czołgiem czy o przechowanie myśliwskiego trofeum.

Na razie za granicą Polacy takich pomysłów raczej nie mają.

Idą wielkie żniwa

Ale i cały wakacyjny sezon zapowiada się w tym roku znakomicie.

Już jest istny boom, jeśli chodzi o rezerwacje. Coraz więcej Polaków zauważa, że zagraniczne wakacje w porównaniu z cenami w Polsce wypadają atrakcyjnie, a do tego dają gwarancję słońca.

Na południu Europy hotele zwykle mają basen, oferują all inclusive, a do tego pogoda jest gwarantowana. Jak wskazuje Jarosław Kałucki, Polacy na wakacjach już nie oszczędzają i najczęściej zatrzymują się w hotelach 4- i 5-gwiazdkowych, z opcją „wszystko w cenie"

Z rezerwacji w biurze Rainbow Tours widać, że w tym roku tradycyjnie królują Grecja i Hiszpania. Bardzo popularna stała się również Portugalia.

Do łask wróciła również Turcja, w której biuro notuje dwucyfrowe zwyżki rezerwacji w stosunku do zeszłego roku.

I, co charakterystyczne, coraz więcej Polaków zaczyna rozumieć, że opcja last minute zakupu wyjazdu coraz rzadziej oznacza prawdziwą okazję i niską cenę. Nie jest to również oferta dobra dla wszystkich.

W last minute, szczególnie w sezonie, ciężko jest znaleźć odpowiednią propozycję dla rodziny lub dobry hotel. Najlepsze oferty sprzedają się najszybciej, jeszcze w przedsprzedaży, która w przypadku tegorocznych wakacji właśnie się kończy.

Opinia

Emilia Bratkowska, dyrektor marketingu Rainbow Tours

W naszej ocenie citybreaki to wyjazdy, które Polacy organizują głównie samodzielnie. W katalogach Rainbow Tours odsetek tego typu ofert jest dość mały – przeważają pobyty długości 7, 10, 11 czy 14 dni. Oczywiście widzimy zwiększone zainteresowanie wyjazdami w terminach zawierających jakiś dodatkowy dzień wolny, ale to niekoniecznie są wypady do miast w Europie. Klienci chętnie wtedy wyjeżdżają na plażę do Grecji, Turcji, Hiszpanii czy Włoch albo pozwiedzać Europę. Myślę, że kluczowy jest fakt, iż można zaoszczędzić dzień urlopu z rocznego limitu, więc każdy ma możliwość wybrać w tym czasie to, co najbardziej lubi robić w wakacje.

Grzegorz Kołodziej, dyrektor e-commerce Nocleg.pl

Wyjazdy w kraju, i to niekoniecznie do znanych kurortów, robią się coraz droższe. Można to powiązać z rosnącym standardem obiektów wypoczynkowych. Widoczne są remonty i inwestycje. Z drugiej strony część obiektów, głównie w miejscowościach nadmorskich, to hotele/pensjonaty sezonowe, które otwarte są tylko w wakacje, a zimą często zamykane. Czyli sezon jest krótki. Podobna jest sytuacja na Mazurach. W górach długie weekendy dają właścicielom pensjonatów okazję do podniesienia cen, by w ten sposób zrównoważyć sobie koszty, bo popyt się zwiększa. Według naszych prognoz w tym roku ceny wzrosną wobec 2017 r. o ok. 11 proc. Mimo to coraz więcej osób wypoczywa w kraju.

– Wyjazdy na trzy–cztery dni najbardziej popularne są jesienią, i to najczęściej na południe, bo chcemy przedłużyć sobie lato. Teraz weekend majowo-czerwcowy, kiedy jest już ciepło, Polacy najczęściej przeciągają do sześciu dni – mówi Jarosław Kałucki z największej polskiej internetowej wyszukiwarki wyjazdów Travelplanet. pl.

W kraju wcale nie tak tanio

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce