Kaucje za butelki nie są wcale przesądzone

10 groszy opłaty za butelkę plastikową to jedna z wielu opcji analizowanych przez resort środowiska. Na opłaty muszą się szykować producenci opakowań.

Aktualizacja: 22.05.2019 09:25 Publikacja: 21.05.2019 21:00

Kaucje za butelki nie są wcale przesądzone

Foto: Fotolia

Kaucje są jednym ze scenariuszy, jakie analizujemy w odniesieniu do zmian w systemie gospodarki opakowaniami. Znacznie ważniejsze jest szersze ujęcie, czyli zwłaszcza rozszerzenie odpowiedzialności producentów i to nie tylko produktów spożywczych za opanowania, jakie wprowadzają na rynek – mówi Aleksander Brzózka, rzecznik Ministerstwa Środowiska.

Mówiąc wprost, wszyscy wprowadzający na rynek jakiekolwiek opakowania musieliby ponosić dodatkową opłatę zależną od tego, ile i jakie opakowania trafiają na rynek. Pozyskane w ten sposób środki trafiłyby na system zbierania i przetwarzania odpadów. Opłata zależałaby mocno od rodzaju opakowania – kartony np. po mleku czy sokach są znacznie trudniejsze do ponownego przetworzenia niż butelki. Wyższa opłata oznaczałaby dla producentów wyzwanie i stanowiłaby presję na poszukiwanie alternatywnych wersji, aby nie wnosić zbyt dużej opłaty.

Minister Henryk Kowalczyk w wywiadzie dla „Super Expressu" zapowiedział, iż zostanie wprowadzone 10 groszy opłaty kaucyjnej za butelki plastikowe, np. z napojami. Tymczasem według resortu taka cyfra padła jedynie jako luźny przykład, ponieważ planowane zmiany mają dotyczyć wszystkich opakowań, jakie są wprowadzane na rynek, i bardziej prawdopodobny jest system nakładający opłaty na producentów. Ci oczywiście mogą je chcieć przerzucić na konsumentów, ale przy silnej konkurencji nie jest to takie proste.

Plastik z kaucją: w Polsce nie ma na to chętnych

W Polsce system poboru kaucji od opakowań w zasadzie nie istnieje, niektórzy producenci wprowadzają takie opłaty np. za szklane butelki po piwie. Jednak w tej sytuacji większość sklepów zbiera je tylko po napojach zakupionych u nich i jeszcze domaga się przedstawienia dowodu zakupu w formie paragonu. Takie obostrzenia powodują, że zbiórka jest wysoce nieefektywna.

Co z systemem zbierania? Opcji jest sporo i jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", ostrożne szacunki mówią o rozłożonych na pięć lat 24 mld zł, koniecznych na inwestycje w system zbierania opakowań po napojach w formie samoobsługowych automatów. Takie rozwiązania obowiązują już od kilkunastu lat w Niemczech.

Możliwa jest także zbiórka poprzez skupy podobne do tych, jakie funkcjonowały na rynku już lata temu. W ich przypadku dochodzą koszty nie tylko powierzchni, ale również zatrudnienia pracowników.

– Problemem jest też wygospodarowanie miejsca na takie punkty, np automaty, zwłaszcza dla mniejszych sklepów. Dochodzi też wyzwanie związane już z samą zbiórką – nieumyte butelki z resztkami napojów mogą wydzielać zapach, zwłaszcza gdy jest gorąco – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

– UE nakłada obowiązek na producentów odzyskiwania 90 proc. wprowadzanych butelek typu PET do 2029 r. Zmiany w obecnym systemie gospodarki opakowaniami są zatem konieczne – dodaje Aleksander Brzózka.

Resort chce rozpocząć szerokie konsultacje rozwiązań mających na celu rozszerzenie odpowiedzialności producentów za opakowania już latem. Celem prac jest przygotowanie projektu ustawy już do przełomu trzeciego i czwartego kwartału, kiedy rozpoczęłyby się prace legislacyjne. Kaucje mogą do tego systemu trafić, ale ich wprowadzenie wciąż jest jedną z opcji i wcale nie jest przesądzone. Bruksela też daje krajom kilka opcji na stworzenie bardziej efektywnego systemu zagospodarowania odpadów opakowaniowych.

Pytani przez nas przedstawiciele sieci handlowych, jak również producentów podnoszą, że ich zdaniem nawet wstępnie proponowana kwota 10 groszy za butelkę jest za niska, aby zachęcić wielu konsumentów do powrotu do sklepu z pustym opakowaniem. – W Niemczech to 0,2–0,5 euro i taka kwota działa mobilizująco. System się sprawdził, może warto zerknąć na już przetestowane rozwiązania – to często powtarzana opinia. Resort środowiska zastrzega, że zbyt wysokie kaucje nie są rozważane i np. nie wchodzi w grę opłata rzędu 1 zł za butelkę.

Kaucje są jednym ze scenariuszy, jakie analizujemy w odniesieniu do zmian w systemie gospodarki opakowaniami. Znacznie ważniejsze jest szersze ujęcie, czyli zwłaszcza rozszerzenie odpowiedzialności producentów i to nie tylko produktów spożywczych za opanowania, jakie wprowadzają na rynek – mówi Aleksander Brzózka, rzecznik Ministerstwa Środowiska.

Mówiąc wprost, wszyscy wprowadzający na rynek jakiekolwiek opakowania musieliby ponosić dodatkową opłatę zależną od tego, ile i jakie opakowania trafiają na rynek. Pozyskane w ten sposób środki trafiłyby na system zbierania i przetwarzania odpadów. Opłata zależałaby mocno od rodzaju opakowania – kartony np. po mleku czy sokach są znacznie trudniejsze do ponownego przetworzenia niż butelki. Wyższa opłata oznaczałaby dla producentów wyzwanie i stanowiłaby presję na poszukiwanie alternatywnych wersji, aby nie wnosić zbyt dużej opłaty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Raport ZUS: stabilna sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Biznes
ZUS: 13. emerytury trafiły już do ponad 6 mln osób
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej
Biznes
Donald Tusk powoła rzecznika małych i średnich firm. Nieoficjalnie: Kandydatem Artur Dziambor