– W Chinach aktualnie funkcjonuje ponad 29 mln przedsiębiorstw. Trzeba więc być solidnie przygotowanym do podjęcia takiej współpracy i zrobić to jeszcze tu, na miejscu, w Polsce – mówi Jacek Strzelecki, ekspert ds. rynku rolno-spożywczego Chin i krajów Azji. – Rynek jest daleki, specyficzny i niejednolity. Jednak jeśli idzie już o przygotowanie kontraktu, to nie można go napisać w Polsce, choćby we współpracy z najlepszą kancelarią prawną, bo nie będzie to umowa na Chiny, tylko na Polskę/Europę, a trzeba uwzględniać specyficzne realia chińskie – dodaje Strzelecki.
Robert Antczak, dyrektor zarządzający w BGŻ BNP Paribas, zaleca jednoczesne podjęcie kilku działań mających na celu rozpoznanie samego rynku i przyszłych kontrahentów. – Oczywiście warto brać udział w targach, wystawach i misjach handlowych, bo umożliwia to wstępne zapoznanie potencjalnych partnerów handlowych. Można też, i warto to robić, posiłkować się wiedzą wywiadowni gospodarczych, ale warto również skorzystać z pomocy banku – tłumaczy Antczak, wskazując, że Grupa BNP Paribas dysponuje na świecie ponad 100 centrami finansowania handlu, z czego 17 znajduje się w Azji, a pięć w Chinach.
– Zachęcam do korzystania z wyspecjalizowanych narzędzi będących w dyspozycji wywiadowni gospodarczych – wtóruje Robert Kremser, dyrektor w Bisnode Polska. – Raporty chińskie są często bardzo dokładne. Można się nawet dowiedzieć, na jaki temat pisał pracę MBA prezes danej firmy – dodaje Kremser. Jego zdaniem warto sprawdzać nie tylko dane finansowe firm, ale również powiązania kapitałowe i osobowe między spółkami, aby trafić do decydentów i wiedzieć, kto nam ostatecznie będzie płacił za wysłane towary.
– W Azji można też znaleźć się przez współpracę z firmą partnerską. To nasz przypadek. W Chinach pojawiliśmy się dzięki partnerstwu strategicznemu z niemiecką firmą Dräger z Lubeki – mówi Monika Owerko, dyrektor finansowy w spółce ALVO, która dostarcza rozwiązania i produkty dla bloków i sal operacyjnych dla szpitali na całym świecie.
– Eksportujemy m.in. do Chin, Indii, Filipin, Indonezji. Do prawie całej Azji poza Japonią i Wietnamem, w którym finalizujemy rozmowy z tamtejszym partnerem – wylicza Owerko, zachęcając do Chin.