Wielka Brytania jest pierwszym krajem rozwiniętym, w którym dojdzie do zmiany, minister finansów Rishi Sunak ogłosił w swym projekcie budżetu podwyżkę stawki podatku CIT na pokrycie strat wywołanych przez koronawirusa. Od 2023 r. ta stawka wzrośnie do 25 proc, ale małe firmy będą chronione, a chętni do inwestowania skorzystają z super redukcji o 130 proc. nowych nakładów. Brytyjskie 19 proc. było najniższym progiem w gronie 37 krajów należących do OECD, w której średni próg wynosi 23 proc. — pisze Reuter.

Kraje na świecie starały się zmniejszać od wielu lat obciążenia podatkowe firm po wolnorynkowych rewolucjach Ronalda Reagana i Margaret Thatcher w latach 80. Tylko od 2000 r., od kiedy OECD zbiera dane statystyczne, średnia podstawowa stawka zmalała w wielu krajach o 9 punktów procentowych do rekordowo niskiego poziomu.

Co więcej, firmy odprowadzają często mniej, czasem nawet znacznie mniej od obowiązujących progów z powodu różnych przepisów podatkowych dotyczących utraty wartości, a także na skutek innych dodatków i redukcji. „Zwiększanie progów podatku od zysku byłoby działaniem w przeciwnym kierunku wobec tendencji z ostatnich 35 lat, napędzanych konkurowaniem krajów o przyciąganie inwestycji" — stwierdził w nocie dotyczącej W. Brytanii Michael Devereux z Ośrodka Opodatkowania Firm Uniwersytetu Oksfordzkiego. W przypadku tego kraju przestrzegł przed podwyższaniem progów, bo międzynarodowa konkurencja podatkowa jest ostra, nawet jeśli Stany zamierzają również podwyższyć go.

Nowa administracja Joe Bidena zamierza cofnąć obniżkę ogłoszoną przez Donalda Trumpa, który w pierwszym roku swej kadencji obniżył z 35 do 21 proc federalny podatek od zysku firm amerykańskich. Kandydat na wiceministra finansów Wally Adeyemo powiedział podczas przesłuchania go w Kongresie na to stanowisko, że wyższe progi podatku od firm pomogą sfinansować inwestycje strategicznych sektorów. Zapowiedział skończenie z „wyścigiem w dół" w światowym systemie podatkowym.

Do takich wypowiedzi dochodzi w czasie, gdy prawie 140 rządów prowadzi negocjacje, by do połowy roku uzgodnić globalną minimalną stawkę podatku CIT, która według wielu uczestników tych rozmów może być bliska obecnego irlandzkiego progu 12,5 proc. Irlandia pozyskała w 2020 r. z podatku 11,8 mld euro i naraziła się na zarzuty innych krajów, że nieuczciwie stosuje politykę podatkową do przyciągania firm ponadnarodowych. W Dublinie ocenia się, że przychody z tego podatku mogą zmaleć do 2 mld euro rocznie, jeśli świat osiągnie ambitną umowę o nowych progach.