Ustawa antykorupcyjna może ominąć startupy

Projekt ustawy antykorupcyjnej, który uderza w rynek innowacji, może zostać zmieniony na jego korzyść.

Aktualizacja: 12.02.2018 06:06 Publikacja: 11.02.2018 20:00

Ustawa antykorupcyjna może ominąć startupy

Foto: Fotolia

Jeden z filarów tzw. planu Morawieckiego może się zawalić. Wszystko przez projekt ustawy o jawności życia publicznego, który może zniweczyć starania rządu, by zbudować nad Wisłą prężny rynek startupów. Młode i innowacyjne firmy, często w kooperacji z korporacjami, w tym spółkami Skarbu Państwa, miały stać się motorem napędowym gospodarki.

Jednak proponowane przez rząd regulacje zniechęcą start-upy do mariażu z przedsiębiorstwami państwowymi, uderzą też w związane z samorządami parki naukowo-technologiczne (PNT) i odstraszą inwestorów zainteresowanych rodzącymi się w Polsce innowacjami.

Powód? Ustawa antykorupcyjna nałoży na spółki, w których mniejszościowy udział ma państwo lub samorządy, szereg obowiązków, w tym m.in. składania przez zarządy i rady nadzorcze oświadczeń majątkowych czy zgłaszania umów CBA. Za niedopełnienie obowiązków grożą kary.

– To jedna z ważniejszych ustaw, za którymi stoją kwestie związane z jawnością życia publicznego, ale – ponieważ jest ona istotna również gospodarczo – premier zdecydował, by prace nad jej ostatecznym kształtem były kontynuowane – mówi „Rzeczpospolitej" Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. – Opracujemy rozwiązanie, które da bezpieczeństwo państwu, ale też zapewni swobodę działalności gospodarczej – zapewnia.

Eksperci wskazują, że ustawa ograniczy konkurencyjność firm, nadmierna biurokracja zaś spowolni ich pracę. A szybkość działania jest dla start-upów kluczowa. Marcin Tchórzewski, prezes startupu Coders Lab, twierdzi, że młodzi przedsiębiorcy będą w efekcie unikać państwowych spółek.

– Dziś startupy w pierwszej kolejności poszukują kapitału prywatnego, stawiają na fundusze VC. Państwowy inwestor to dopiero drugi, trzeci wybór. Nowa ustawa tę przepaść pogłębi – przekonuje.

Anna Daszuta-Zalewska, dyrektor Białostockiego PNT, uważa z kolei, że przepisy negatywnie odbiją się na współpracy przedsiębiorców z ośrodkami innowacji, będącymi własnością samorządów i wspierającymi startupy. – Nowe prawo może niekorzystnie wpłynąć na wzrost konkurencyjności całej gospodarki – ostrzega.

Głos branży może zostać jednak usłyszany. Jak ustaliliśmy, trwają prace nad zmianą części kontrowersyjnych zapisów, by nie uderzyły w małe firmy.

Przeczytaj komentarz Krzysztofa Kowalczyka: Podstawianie nogi startupom.

Projektowane regulacje, które miały wpłynąć na większą jawność życia publicznego, w praktyce zniszczą wiele młodych biznesów i zahamują rządowy program rozwoju innowacji – alarmują eksperci.

Rząd zdał sobie sprawę, że projekt ustawy uderzy w rynek młodych, innowacyjnych firm

Rząd zdał sobie sprawę, że projekt ustawy antykorupcyjnej uderzy w dopiero rodzący się w Polsce rynek młodych, innowacyjnych firm. Z naszych informacji wynika, że teraz zastanawia się, jak wycofać się przynajmniej z części kontrowersyjnych zapisów, które mogłyby dotknąć startupy.

Przepisy w obecnym kształcie pozwalają bowiem zakwalifikować takie małe firmy do grupy przedsiębiorstw publicznych, a co za tym idzie – obciążą je obowiązkami sprawozdawczymi, nadmierną biurokracją, koniecznością ujawniania poufnych informacji, a także wysokimi karami za niedopełnienie wymogów.

– Wejście w życie ustawy będzie stanowiło potężny cios dla branży startupowej – przekonuje Oskar Kopiński, partner, radca kancelarii Lawmore.

Jak podkreśla, dla przedsiębiorców rozwijających biznes w ramach kilku spółek lub też mających udziały w kilku niezależnych podmiotach współpraca ze Skarbem Państwa spowoduje konieczność rezygnacji z jakichkolwiek innych przedsięwzięć. – I to w sytuacji, gdzie taka współpraca jest przez rząd promowana i dotowana, m.in. w ramach programu ScaleUp – dodaje Oskar Kopiński.

Zabójcza ustawa

Aby startup wszedł pod pręgierz projektowanej ustawy o jawności życia publicznego, wystarczy, że pozyska jako inwestora państwową spółkę – do czego rząd dziś młodych przedsiębiorców gorąco namawia – lub związany z samorządem park naukowo-technologiczny. Eksperci twierdzą, że nie zdziwi ich, gdy w obliczu licznych niekorzystnych regulacji powiązanie kapitałowe z podmiotem publicznym (m.in. akceleratorem, spółką Skarbu Państwa, instytucją otoczenia biznesu należącą do samorządu) przestanie być atrakcyjne dla firmy, która dba o ochronę informacji poufnych, przymierzając się np. do negocjacji z kolejnymi inwestorami. Wiele informacji będzie trzeba bowiem ujawniać. Takie podmioty będą musiały prowadzić podlegający kontroli CBA rejestr umów, w których wydatki spółki przekroczą 2 tys. zł.

– Proponowane zmiany nie pomogą też parkom naukowo-technologicznym – twierdzi Anna Daszuta-Zalewska, kierująca Białostockim Parkiem Naukowo-Technologicznym (BPNT).

Jej zdaniem kolejne obowiązki sprawozdawcze z pewnością nie ułatwią budowy wizerunku przyjaznej przedsiębiorcom administracji. Ale szczególnie dotkliwy może być zapis, zgodnie z którym trzeba składać oświadczenia majątkowe na wzór tych dla posłów czy sędziów.

– Przedsiębiorcy nie chcą ujawniać swoich majątków, chociażby w obawie o bezpieczeństwo, a także z przyczyn czysto mentalnych. Być może zatem będą chcieli wycofać się z takich projektów biznesowych, które zobligują ich do składania oświadczeń majątkowych, a w rezultacie młode spółki stracą doświadczonych mentorów, co odbije się niekorzystnie na tempie ich wzrostu – przewiduje Anna Daszuta-Zalewska.

Według niej zmiany prawne nie dość, że ograniczą im możliwości dodatkowej współpracy z innowacyjnymi firmami, w których udziały ma Skarb Państwa lub samorząd, a które potrzebują wsparcia doświadczonych biznesowo mentorów, to zawężą im możliwość współudziału w ważnych projektach realizowanych przez stowarzyszenia czy fundacje prowadzące działalność gospodarczą.

Dyrektor BPNT wskazuje, że przedsiębiorcy często prowadząc jedną działalność, wchodzą jako udziałowcy do startupów czy są członkami organizacji pozarządowych. Ustawa zabroni jednak łączenia stanowiska członka zarządu z podobnymi funkcjami w innych spółkach. Tymczasem taka praktyka jest normą. Mecenas Oskar Kopiński tłumaczy, że większość startupów w Polsce skupia się wokół jednej, dwóch osób, które często prowadzą kilka przedsięwzięć lub oferują swoją pomoc w strukturach kilku podmiotów. – Dla nich ustawa będzie zabójcza – tłumaczy.

Zmiany pójdą w dobrym kierunku?

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), która stoi za programem ScaleUp, dostrzega wątpliwości branży. – Środowisko startupowe zgłosiło uwagi do ustawy, my również. Projekt jest cały czas dyskutowany – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Patrycja Klarecka, prezes PARP. – Zdajemy sobie sprawę, że jest ileś zapisów, które w poczuciu tych małych firm mogą utrudniać im działalność.

Prezes PARP nie ukrywa, że liczy na szczęśliwy finał. – Myślę, że zmiany pójdą jednak w tym kierunku, by nie blokować rozwoju tego rynku, byśmy byli krajem atrakcyjnym dla prowadzenia tego typu działalności – dodaje.

Wielu ekspertów samą ideą ustawy o jawności życia publicznego ocenia jednak pozytywnie. Magdalena Garbacz-Kajda, ekspertka Konfederacji Lewiatan, podkreśla, że wprowadzenie do porządku prawnego obowiązku wdrażania w firmach procedur antykorupcyjnych nie budzi wątpliwości. – Problemem jednak jest niedookreśloność przepisów – wyjaśnia.

Mariusz Pawlak, partner w Lorek Pawlak Family Office, dodaje, że dzięki regulacjom może uda się ograniczyć skalę zaangażowania państwowych pieniędzy w działalności, które powinny być przedsięwzięciami czysto komercyjnymi.

Opinia

Piotr Nędzewicz, kierownik, dział Komercjalizacji Badań, Poznański Park Naukowo-Technologiczny

Ustawodawca nie wziął pod uwagę realiów, w jakich funkcjonują młode firmy technologiczne. Pomijając dodatkowe przeszkody biurokratyczne, które nie sprzyjają prowadzeniu działalności na wczesnym etapie, projekt ustawy narusza relacje między startupami a podmiotami publicznymi. Od kilku lat kładzie się nacisk na obopólne korzyści wynikające z takiej współpracy. Systematycznie udaje się przekonywać państwowe spółki, że inwestowanie w startupy ma sens. Teraz może się okazać, że startupy nie będą już zainteresowane taką aktywnością.

Oświadczenie Zarządu Polskiej Rady Biznesu dotyczące projektu ustawy o jawności życia publicznego

Polska Rada Biznesu wyraża stanowczy sprzeciw wobec objęcia przepisami projektowanej ustawy o jawności życia publicznego tak szerokiego kręgu podmiotów prywatnych. Rozumiemy potrzebę kontroli wydatkowania pieniędzy publicznych, jednak nie może to dotyczyć prywatnych środków pochodzących z działalności gospodarczej tylko dlatego, że podmioty publiczne mają udział w kapitale zakładowym przedsiębiorcy. Zapisy obecnego art. 2 ust. 2 sprawią, iż w rzeczywistości, w rachunku ciągnionym, kilkuprocentowy udział Skarbu Państwa zmienia każdą spółkę prawa handlowego w „spółkę zobowiązaną", poddaną specjalnemu nadzorowi. Domagamy się rewizji definicji spółek zobowiązanych, w szczególności zbudowania tej definicji w sposób jednoznaczny i zrozumiały. Jesteśmy zdania, że definicja nie powinna obejmować spółek, w których bezpośrednie zaangażowanie inwestorów publicznych jest mniejsze niż 33 proc., jak również małych przedsiębiorstw, dla których koszty przestrzegania wymogów ustawy byłyby za wysokie.

Wnioskujemy również o weryfikację nadmiernie restrykcyjnych ograniczeń nakładanych przez projekt ustawy na członków organów spółek zobowiązanych.

 

Jeden z filarów tzw. planu Morawieckiego może się zawalić. Wszystko przez projekt ustawy o jawności życia publicznego, który może zniweczyć starania rządu, by zbudować nad Wisłą prężny rynek startupów. Młode i innowacyjne firmy, często w kooperacji z korporacjami, w tym spółkami Skarbu Państwa, miały stać się motorem napędowym gospodarki.

Jednak proponowane przez rząd regulacje zniechęcą start-upy do mariażu z przedsiębiorstwami państwowymi, uderzą też w związane z samorządami parki naukowo-technologiczne (PNT) i odstraszą inwestorów zainteresowanych rodzącymi się w Polsce innowacjami.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji