- Myślę, że prezydent jest skłonny zrobić to. Uważam, że Europa jest bardzo zaniepokojona tymi cłami. To może być instrument, który skłoni Europę do negocjowania -- powiedział republikański senator z Iowy dziennikarzom.
W połowie lutego powinny być znane zalecenia resortu handlu USA, czy D. Trump powinien wprowadzić cło do 25 proc. w imporcie samochodów i części ze względu na bezpieczeństwo narodowe Stanów, Rzeczniczka resortu handlu odmówiła komentarza.
Grassley, który regularnie rozmawiał z Trumpem i przedstawicielem ds. handlu, Robertem Lighthizerem, stwierdził, że nie podoba mu się nowe cło, „ale to fakt z życia, gdy Trump jest w Białym Domu". Dodał, że może być skutecznym narzędziem w skłonieniu Chin, Kanady, Meksyku i innych do negocjacji o handlu — pisze Reuter.
Grassley chce też, by Unia zgodziła się włączyć do negocjacji kwestie rolne, jakkolwiek komisarz Cecilia Malmstrom wykluczyła to w ubiegłym tygodniu.
Biały Dom obiecał nie obkładać cłem Unii czy Japonii, jak długo dochodzi do konstruktywnego postępu w dwustronnych rozmowach handlowych. Trump wezwał Unię do rezygnacji ze stawki 10 proc. w imporcie pojazdów, Stany stosują 2,5 proc. wobec osobowych i 25 proc. wobec ciężarowych.