Do takich wniosków prowadzi tzw. szybki monitoring (SM), czyli ankietowe badania Narodowego Banku Polskiego wśród firm.
Wskaźnik prognoz sytuacji własnej przedsiębiorstw w drugim kwartale (badania były prowadzone w marcu) spadł czwarty raz z rzędu i znalazł się na najniższym poziomie od co najmniej pięciu lat. Prognozy sytuacji w perspektywie roku także się pogorszyły, choć nie tak bardzo. Ten wskaźnik znalazł się najniżej od I kwartału 2017 roku.
Czytaj także: Spada zatrudnienie, bo znikają w Polsce małe firmy
Jak tłumaczyć pesymizm firm? Analitycy NBP zwracają uwagę, że w I kwartale przedsiębiorcy cieszyli się solidnym popytem. „Wskaźnik wykorzystania zdolności produkcyjnych kolejny kwartał z rzędu osiągnął historyczne maksimum, a odsetek przedsiębiorstw wskazujących na niedostateczny popyt jako na barierę rozwoju zbliżył się do historycznego minimum” – napisali. Ankietowane firmy spodziewają się jednak pogorszenia popytu, szczególnie zagranicznego.
„Silnie osłabienie wskaźnika prognoz eksportu sugeruje, że główną przyczyną oczekiwanego pogorszenia uwarunkowań popytowych w II kw. są gorsze prognozy popytu zagranicznego, wynikające z przewidywań niższego wzrostu gospodarczego w strefie euro, w tym w gospodarce niemieckiej” – napisali ekonomiści z banku centralnego.