Pochodząca z Włoch znana blogerka i projektantka mody z pewnością nie takiej reakcji publiczności oczekiwała, kiedy zdecydowała się na stworzenie własnej marki wody mineralnej. Chiara Ferragni (31 lat) podpisała w tym celu umowę z francuską firmą Evian, należącą do koncernu Danone. Efektem współpracy jest limitowana wersja wody pitnej, sprzedawana w szklanych butelkach z autorskimi ilustracjami i autografem blogerki… za „jedyne” 8 euro, czyli ok. 34,43 zł.
O zadziwiająco drogiej wodzie w błyskawicznym tempie zrobiło się głośno w całych Włoszech. Ferragni wywołała powszechne oburzenie i została szeroko krytykowana nawet przez osoby, które wcześniej pewnie nic o niej nie słyszały. Wiele osób zarzuciło jej hipokryzję i niemoralność, wskazując, że sprzedawana przez nią woda w rzeczywistości niczym nie różni się od swoich znacznie tańszych odpowiedników. Niektórzy internauci postanowili również uświadomić blogerkę, że na południe od Morza Śródziemnego mnóstwo osób cierpi na brak dostępu do wody pitnej, więc jej manewr marketingowy jest w tym kontekście szczególnie niestosowny.
Czytaj także: Dyrektor marketingu Reserved krytykowana za słowa o „czasach, kiedy kobieta była kobietą”
Sprawą zainteresowały się jedna z najważniejszych włoskich organizacji walczących o prawa konsumenckie, Codacons, która stwierdziła, że tak znaczące zawyżanie cen produktów spożywczych jest w tym kraju nielegalne. To skłoniło lokalne władze do wszczęcia śledztwa wobec blogerki i jej niezwykłego produktu. Rozmowy dotyczące legalności wody Ferragni zostały poruszone również przez włoski senat.