#RZECZoBIZNESIE: Cezary Piekarski: Nie wszystkich stać na cyberbezpieczeństwo

Jest pułap graniczny do którego przedsiębiorcy nie mają pieniędzy na budowanie struktur i kompetencji w obszarze zarządzania cyberbezpieczeństwem – mówi Cezary Piekarski, Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Banku Millennium, gość programu Marcina Piaseckiego.

Aktualizacja: 13.06.2017 12:18 Publikacja: 13.06.2017 11:54

#RZECZoBIZNESIE: Cezary Piekarski: Nie wszystkich stać na cyberbezpieczeństwo

Foto: tv.rp.pl

Gość tłumaczył, że z zabezpieczeniami przed atakami z sieci wśród polskich firm jest bardzo różnie. - Są przedsiębiorcy, którzy bardzo aktywnie inwestują w obszar bezpieczeństwa informatycznego i korzystają z możliwości jakie daje nam technologia. Są też tacy, którzy korzystają z tych możliwości, a jednocześnie nie inwestują w bezpieczeństwo. Oni bardzo często padają ofiarą cyberprzestępców – mówił Piekarski.

- Jest pułap graniczny do którego przedsiębiorcy nie mają pieniędzy na budowanie struktur i kompetencji w obszarze zarządzania cyberbezpieczeństwem – dodał.

Zaznaczył, że tak bardzo bezpieczna jest społeczność i ekosystem (w tym bankowy) jak bezpieczni i uważni są uczestnicy tej społeczności.

- Staramy się zwracać uwagę na czynności, które mogą wykonywać przedsiębiorcy z grup ryzyka. Chodzi o tych, którzy posługują się gotówką cyfrową, gromadzą wiele środków na kontach by później dokonać 1-3 dużych transferów - mówił Piekarski.

Gość wyliczył kilka rzeczy, które każdy przedsiębiorca może robić, aby pozostać bezpiecznym.

- Po pierwsze trzeba dbać o aktualność oprogramowania, co jest często pomijane przez polskich przedsiębiorców – mówił.

- Drugą zasadą jest mądre korzystanie z mechanizmów, które udostępniają banki swoimi klientów jak limity autoryzacyjne czy tworzenie dostosowanych do konkretnego klienta ścieżek akceptacji przelewów – kontynuował.

- Trzecia rzecz to sceptycyzm i brak zaufania do komunikacji elektronicznej. Coraz częściej występują ataki socjotechniczne, polegające na manipulacji emocjami przedsiębiorcy i jego decyzjami. Przykładem takiego ataku jest sytuacja w której pracownik przedsiębiorcy otrzymuje spreparowaną wiadomość, która wygląda jak wysłana przez właściciela firmy z prośbą o szybko interwencję w poufnej sprawie, bo musi dokonać transferu za bardzo korzystny zakup. Taki pracownik czuje, że pomaga szefowi, a jednocześnie jest narzędziem w rękach przestępców – tłumaczył.

Ostatnia rzecz, którą można zrobić to ubezpieczyć się od ryzyk związanych z cyberprzestępczością.

Piekarski przyznał, że od 2014 r. została wykonana bardzo duża praca w obszarze regulacyjnym. - Organy ścigania również reorganizują swoją pracę budując odpowiednie kompetencje. Jednocześnie jest to rodzaj przestępczości z którą walczy się bardzo trudno, bo źródło przestępstwa jest często ukryte a ślady bardzo ulotne – mówił.

- Aktualnie formuje się Bankowe Centrum Cyberbezpieczeństwa, które ma wspierać współpracę pomiędzy organami ścigania a sektorem bankowym – dodał.

Podkreślił, że skala przestępstw wyrażonych w złotówkach rośnie.

- Kiedy coś się wydarzy ważne jest, żeby szybko poinformować bank. Często też banki informują klienta o tym, że próbuje wykonać transakcję, która jest niebezpieczna – podsumował.

Gość tłumaczył, że z zabezpieczeniami przed atakami z sieci wśród polskich firm jest bardzo różnie. - Są przedsiębiorcy, którzy bardzo aktywnie inwestują w obszar bezpieczeństwa informatycznego i korzystają z możliwości jakie daje nam technologia. Są też tacy, którzy korzystają z tych możliwości, a jednocześnie nie inwestują w bezpieczeństwo. Oni bardzo często padają ofiarą cyberprzestępców – mówił Piekarski.

- Jest pułap graniczny do którego przedsiębiorcy nie mają pieniędzy na budowanie struktur i kompetencji w obszarze zarządzania cyberbezpieczeństwem – dodał.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami