Michelin będący pod presją większej konkurencji zmniejszył swe koszty dla utrzymania rentowności, jednocześnie podniósł ceny swych wyrobów, aby pokryć drożejące surowce, zwłaszcza kauczuk naturalny i syntetyczny. W I kwartale osiągnął obroty 5,6 mld euro podczas gdy analitycy zakładali 5,4 mld. Sprzedaż opon specjalistycznych na potrzeby kopalni i rolnictwa wzrosła o 14,9 proc., do pojazdów osobowych o 10,5 proc. i do ciężarówek o 6,1 proc.

Grupa z Clermont-Ferrand potwierdziła ujemny wpływ wzrostu cen surowców na poziomie 900 mln euro w całym roku. Dyrektor finansowy Marc Henry powiedział analitykom, że będą konieczne dalsze podwyżki cen opon dla wyrównania wzrostu cen surowców mimo ich lekkiego spadku wobec ostatnio najwyższych.

W całym 2017 r. Michelin zakłada zysk operacyjny z bieżącej działalności na poziomie z 2016 r. albo większy, nie licząc dodatnich skutków wahań kursów walut szacowanych na 100 mln euro oraz wynegerowanie przepływów gotówkowych ponad 900 mln euro. „Pierwsze półrocze powinno zapewnić wzrost wynikający ze stwierdzonych zakupów wyprzedzających spodziewane podwyżki cen opon, natomiast drugie półrocze skorzysta z poprawy rentowności wynikającej z tych podwyżek cen” — wyjaśniła firma w komunikacie.