Najdroższe życie jest w Singapurze

Agencja The Economist Intelligence Unit (EIU) opublikowała najnowszy ranking najdroższych miast świata. Wśród nich są Singapur i Zurych.

Aktualizacja: 21.03.2017 11:32 Publikacja: 21.03.2017 10:53

Foto: Wikimedia, Erwin Soo

Brytyjska agencja The Economist Intelligence Unit (EIU) przedstawiła raport Worldwide Cost of Living 2017 na temat kosztów życia w 133 miastach świata. Analitycy z EIU dwa razy do roku porównują 400 cen na 160 towarów i usług (m.in. na żywność, napoje, sprzęt agd, środki higieny, transport, usługi komunalne, szkoły prywatne, pomoc domową, wypoczynek, leczeni) i zestawiają je z wysokością płac w danym mieście. Punktem odniesienia podczas opracowywania rankingu jest Nowy Jork, któremu przydzielono 100 pkt. Każde miasto, w którym koszty życia są większe niż w Nowym Jorku otrzymywały ponad 100 pkt, natomiast mniejsze – poniżej tego pułapu.

Tradycyjnie najwyższe pozycje okupowały w większości europejskie miasta. W ostatnich latach jednak coraz droższe stawały się również metropolie azjatyckie i w 2017 r. zajęły już pięć z sześciu pierwszych miejsc w rankingu.

Najdroższym miastem świata kolejny rok z rzędu pozostaje miasto-państwo Singapur, które otrzymało 120 pkt. Bardzo wysokie koszty życia odczuwają również mieszkańcy Hong Kongu, Tokio, Osaki i w Seulu. Z kolei dwa najdroższe europejskie miasta mieszczą się w Szwajcarii – Zurych (trzecie miejsce w rankingu) i Genewa (siódme miejsce).

Tym co postawiło Singapur na pierwszym miejscu miejskiej drożyzny są ceny nieruchomości - mieszkań, domów, wynajmu. Natomiast żywność jest najdroższa w stolicy Korei Południowej. Kilo chleba kosztuje w Seulu aż 14,82 dol.. Najtańszy wśród czołówki rankingu chleb jest w Kopenhadze (3,55 dol.) i tyle samo w Singapurze.

Nowy Jork znalazł się w tym roku na dziewiątej pozycji (ex aequo z Kopenhagą). Los Angeles spadło natomiast z ósmej pozycji w ubiegłym roku na jedenastą. Mimo iż w ostatnich latach koszty życia w Stanach Zjednoczonych wzrosły, to – jak zauważają autorzy raportu – w bieżącym roku zaczęły spadać w niemal wszystkich 16 amerykańskich miastach badanych przez EIU z wyjątkiem dwóch: San Francisco i Lexington. Wpływ na to ma osłabienie dolara wobec innych walut, jak i tania benzyna. Mieszkaniec Nowego Jorku płaci za 1 litr 0,61 dol. W Hongkongu jest trzy razy drożej.

Miastem, które najszybciej spuszcza z cen stał się Manchester (25 miejsc w dół zestawienia na 51 miejsce). Życie najbardziej natomiast podrożało w brazylijskim Sao Paulo (29 miejsce w górę na 78 pozycję).

Najniższe koszty życia w Europie odnotowano w Kijowie i Bukareszcie (miasta te otrzymały tę samą liczbę punktów – 47).

W najtańszej Ałma Acie chleb kosztuje 0,9 dol., butelka wina 5,15 dol., paczka papierosów - 1,02 dol. a litr paliwa mniej niż w USA - 0,49 dol. Autorzy zwracają uwagę, że w 2016 r. inflacja w Ałma Acie wyniosła 20 proc., a narodowy pieniądz tenge stracił połowę wartości.

Zobacz pierwszą dziesiątkę najdroższych miast świata w powyżej fotogalerii.

 

Brytyjska agencja The Economist Intelligence Unit (EIU) przedstawiła raport Worldwide Cost of Living 2017 na temat kosztów życia w 133 miastach świata. Analitycy z EIU dwa razy do roku porównują 400 cen na 160 towarów i usług (m.in. na żywność, napoje, sprzęt agd, środki higieny, transport, usługi komunalne, szkoły prywatne, pomoc domową, wypoczynek, leczeni) i zestawiają je z wysokością płac w danym mieście. Punktem odniesienia podczas opracowywania rankingu jest Nowy Jork, któremu przydzielono 100 pkt. Każde miasto, w którym koszty życia są większe niż w Nowym Jorku otrzymywały ponad 100 pkt, natomiast mniejsze – poniżej tego pułapu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły