John G. Ruggie: Odpowiedzialne działanie firm przestało być kwestią wyboru

Musimy znaleźć sposób na prowadzenie biznesu, który wspiera zrównoważone społecznie rynki.

Aktualizacja: 03.10.2023 13:15 Publikacja: 27.02.2018 14:30

John G. Ruggie

John G. Ruggie

Foto: www.europarl.europa.eu

Czytelników tej gazety nie powinno dziwić stwierdzenie, że żyjemy w czasach powszechnego sprzeciwu wobec globalizacji, a niekiedy także sprzeciwu wobec nowoczesności. Ten sprzeciw jest napędzany przez ludzi, którzy czują, że zostali pozostawieni sami sobie lub nigdy nie odczuli korzyści płynących z globalizacji, a którzy uważają, że dźwigają nieproporcjonalny ciężar niszczących zmian społecznych i nierówności spowodowanych globalizacją. W samej tylko Europie obserwujemy, jak wyborcy wyrażają swoje niezadowolenie od Francji przez Czechy, po Niemcy i Zjednoczone Królestwo. Jest to zjawisko globalne, które ma również swoje skutki daleko poza Europą.

Zapaść socjalna

Ów sprzeciw i zawirowania, jakie wywołuje, nie są dobre dla biznesu. Tyle że, jeśli mogę być dosadny: biznes był i jest częścią problemu. Przez kilka dziesięcioleci wielu przedstawicieli biznesu - ale też wiele rządów - koncentrowało swoją energię na zmniejszaniu barier w handlu międzynarodowym i inwestycjach, umożliwiając rozwój bardzo złożonych globalnych łańcuchów dostaw, niestety z niewielkimi lub brakiem prób złagodzenia negatywnego wpływu tej dynamiki na ludzi (i planetę).

Dodatek "Rzeczpospolitej"

Biznes i prawa człowieka

W rezultacie, w wielu krajach - rozwijających się i rozwiniętych - obserwowaliśmy spadek realnych płac, osłabienie systemów zabezpieczenia socjalnego, zwiększenie niepewności zatrudnienia często połączone ze zwiększonymi ograniczeniami w zakresie zdolności związków zawodowych do obrony praw i interesów pracowników, a także malejące wpływy z podatków, które finansują kluczowe usługi społeczne, takie jak edukacja, szpitale i drogi.

Nie dziwi więc, że niezadowolenie z tego niezbilansowanego systemu osiągnęło punkt krytyczny. Już w styczniu 1999 r. Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan - mój były szef - ostrzegał w swoim wystąpieniu na Światowym Forum Ekonomicznym, że jeśli globalizacja nie będzie miała silnych filarów społecznych, będzie krucha: "wrażliwa na krytykę ze strony wszystkich "-izmów" naszego świata po zimnej wojnie: protekcjonizmu, populizmu, nacjonalizmu, etnicznego szowinizmu, fanatyzmu, i terroryzmu". Dodał, że jeśli nie będziemy w stanie sprawić, by globalizacja służyła wszystkim, ostatecznie nie przyniesie korzyści nikomu.

Dzisiaj ani nie potrzebujemy, ani nie powinniśmy domagać się żadnych dodatkowych dowodów na prorocze przewidywania Annana. Widzimy to wszystko wokół nas. Dzisiejsi przywódcy biznesowi i rządzący mają do podjęcia ważną decyzję. Mogą wybrać kontynuowanie praktyk, które znacząco przyczyniają się do szeroko rozpowszechnionych wstrząsów, których jesteśmy obserwatorami. Drugim wyborem jest wykorzystanie szansy na zmianę sposobu działania biznesu w celu stworzenia długoterminowej wartości zarówno dla biznesu jak i dla społeczeństwa - biznesu będącego częścią społeczeństwa, a nie oderwanego od niego. Innymi słowy, sposobu na prowadzenie biznesu, który wspiera społecznie zrównoważone rynki.

Dla każdego, kto wierzy w otwarty, rynkowy system gospodarczy, jedynym realnym wyborem jest ten drugi wybór.

Mapa drogowa do zmiany

A zatem, w którym kierunku powinniśmy pójść? Jakie istnieją możliwości wprowadzania pozytywnych zmian? Jeden obiecujący scenariusz został nakreślony w raporcie Komisji ds. Biznesu i Zrównoważonego Rozwoju, ogłoszonym na Światowym Forum Ekonomicznym w styczniu 2017 r. Komisja ta składa się z prezesów wiodących firm, których siedziby mieszczą się w Chinach, Indiach, Arabii Saudyjskiej, RPA i Turcji, a także w USA i Europie.

Badania Komisji sugerują, że osiągnięcie celów zrównoważonego rozwoju ONZ (SDGs) mogłoby zwiększyć o 12 bilionów dolarów rocznie oszczędności i dochody biznesowe w czterech tylko obszarach gospodarczych: żywność i rolnictwo, energia i materiały, zdrowie i dobrobyt oraz zrównoważone miasta.

Komisja szacuje, że ekonomiczna nagroda za pełne wdrożenie SDGs może być dwa, trzy razy większa, jeśli korzyści będą mierzone w całej gospodarce i towarzyszyć im będzie wyższa produktywność pracy i zasobów. Nie jestem matematykiem, ale te liczby wyglądają na dość spore.

Komisja określa sześć ścieżek działania, z których jedną jest "Odbudowa umowy społecznej". Gdzie zaczyna się ta odbudowa? Oto, co mówi Komisja:

Traktowanie pracowników z szacunkiem i płacenie im przyzwoitych wynagrodzeń znacznie przyczyniłoby się do budowania bardziej włączającego społeczeństwa i rozszerzania rynków konsumenckich. Inwestowanie w ich szkolenia, umożliwiające mężczyznom i kobietom wykorzystanie ich potencjału, przyniosłoby dalsze korzyści dzięki wyższej wydajności pracy. A zapewnienie, że umowa społeczna rozciąga się od sektora formalnego do sektora nieformalnego poprzez pełne wdrożenie Wytycznych ONZ dotyczących biznesu i praw człowieka, nie powinno podlegać żadnym negocjacjom.

Wytyczne pokazują kierunek

Czym są więc owe Wytyczne ONZ i w jaki sposób powstały? Miałem zaszczyt opracować je podczas sześcioletniej kadencji jako Specjalny Przedstawiciel Sekretarza Generalnego ONZ ds. biznesu i praw człowieka.

Wytyczne ONZ obejmują trzy zestawy wzajemnie wzmacniających się zasad: obowiązek państwa zapewnienia ochrony przed naruszeniami praw człowieka przez strony trzecie, w tym biznes; odpowiedzialność przedsiębiorstw za poszanowanie praw człowieka; oraz potrzeba większego dostępu do skutecznych środków zaradczych przez osoby, które ucierpiały na skutek działalności firm.

Po pierwsze, Wytyczne ONZ wskazują na wiele sposobów, którymi rządy mogą zachęcać do odpowiedzialnego prowadzenia działalności i chronić ludzi przed naruszeniami praw człowieka przez przedsiębiorstwa. Wymaga to mądrego połączenia polityk i ustawodawstwa, a także traktowania przez rządy poszanowania praw człowieka jako kluczowego czynnika decydującego o tym, z kim prowadzą interesy i nawiązują relacje biznesowe, na przykład przez udzielanie zamówień publicznych i kredytów eksportowych.

Po drugie, Wytyczne ONZ opisują system zarządzania przedsiębiorstwami w odniesieniu do dotyczącego ich ryzyka związanego z prawami człowieka, który należy wdrożyć we wszystkich działaniach i łańcuchach wartości. Nic, o czym mowa, nie jest działaniem niszowym dla działu CSR ani problemem, który można rozwiązać za pomocą filantropii. Są to problemy, które powinny angażować wszystkie części firmy, w taki sam sposób jak są one angażowane w prowadzenie działalności biznesowej.

Po trzecie, Wytyczne ONZ określają, w jaki sposób przedsiębiorstwa i rządy muszą zapewnić dostęp do skutecznych procedur rozpatrywania skarg oraz jak naprawiać krzywdy w nieuniknionych sytuacjach, w których ludzie są poszkodowani przez działalność biznesową.

Rada Praw Człowieka ONZ jednogłośnie zatwierdziła Wytyczne w czerwcu 2011 r. Określone przez Wysokiego Komisarza ONZ ds. praw człowieka Zeida Ra'ada al-Husseina jako "globalny miarodajny standard, stanowiący plan kroków, które wszystkie państwa i firmy powinny podjąć, aby zapewnić poszanowanie praw człowieka, "miały one znaczący wpływ na kształtowanie standardów przez inne organizacje międzynarodowe, rządy, firmy, stowarzyszenia prawnicze, w tym Międzynarodowe Stowarzyszenie Prawników, a nawet przez FIFA (Międzynarodową Federację Piłki Nożnej). Francja przyjęła ustawę dotyczącą należytej staranności w zakresie praw człowieka i ochrony środowiska dla swoich największych przedsiębiorstw, korzystając z zasad przewodnich zawartych w Wytycznych ONZ. Brytyjska ustawa o współczesnym niewolnictwie (Modern Slavery Act) nawiązuje ściśle do opisanego w nich procesu zarządzania ryzykiem. Holandia rozważa wprowadzenie podobnego ustawodawstwa w odniesieniu do pracy dzieci. Chiny wyraziły oczekiwanie względem przedsiębiorstw przemysłu wydobywczego działających za granicami kraju, aby postępowały zgodnie z Wytycznymi ONZ przez cały cykl życia projektów. Niemal czterdzieści rządów na całym świecie - z czego 18 znajduje się w UE - opracowuje lub już opublikowało krajowe plany działania na rzecz wdrożenia Wytycznych ONZ, w tym Polska, która przyjęła plan w maju ubiegłego roku.

Obowiązek ujawniania informacji

Szczególnie silne jest dążenie do zwiększenia przejrzystości i odpowiedzialności przedsiębiorstw za zarządzanie ryzykiem związanym z prawami człowieka. Duże europejskie spółki są teraz zobowiązane do publicznego ujawniania informacji o tym, jak oceniają i zarządzają ryzykiem środowiskowym i społecznym, w tym zagrożeniami związanymi z prawami człowieka, zgodnie z dyrektywą UE w sprawie sprawozdawczości niefinansowej.

Inwestorzy coraz częściej oczekują od firm jasnych informacji o tym, w jaki sposób wdrażają Wytyczne ONZ. Koalicja inwestorów, która zarządza aktywami o wartości 5,3 tryliona USD, poparła doskonałe Ramy Sprawozdawczości zgodne z Wytycznymi ONZ. Cieszę się, że Ramy dostępne w polskim tłumaczeniu dzięki inicjatywie Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu i polskich firm zostały rekomendowane przez polskie Ministerstwo Rozwoju (które zamieściło je na swojej stronie internetowej).

Inwestorzy mają dobry powód, by żądać od firm lepszej informacji o tym, jak zarządzają ryzykiem związanym z prawami człowieka: badania pokazują wyraźny związek między dobrym zarządzaniem ryzykiem w zakresie praw człowieka, a zdolnością firmy do tworzenia i ochrony długoterminowej wartości. Podczas mojego mandatu, dyrektor generalny jednej z firm wydobywczych sprawdził, ile kosztuje ich niewłaściwie postępowanie w stosunku do społeczności zamieszkujących okolice kopalni. Odkryli, że stracili około 6,5 miliarda dolarów w ciągu dwóch lat z powodu tych konfliktów - czyli wysokość jednej trzeciej ich całkowitego zysku. Coraz bogatszy zasób badań poddających analizie wpływ dobrego traktowania pracowników w łańcuchu dostaw, pokazuje wyraźne oszczędności firm, w których pracują - w rekrutacji, utrzymaniu personelu wydajności i jakości. Ponadto rosnące wymagania regulacyjne i zagrożenia reputacyjne wzmacniają uzasadnienie biznesowe dla poważnego potraktowania zarządzania ryzykiem związanym z prawami człowieka.

Kiedy napisałem moje sprawozdanie do Rady Praw Człowieka ONZ w 2008 roku w połowie mojego sześcioletniego mandatu, przyznałem, że biznes jest głównym źródłem inwestycji i tworzenia miejsc pracy, a rynki mogą w wysoce wydajny sposób zapewnić alokację ograniczonych zasobów. Przedsiębiorstwa stanowią potężne siły zdolne do generowania wzrostu gospodarczego, zmniejszania ubóstwa i zwiększania popytu na rządy prawa, przyczyniając się tym samym do realizacji szerokiego spektrum praw człowieka. Mimo to podkreśliłem, że rynki działają optymalnie tylko wtedy, gdy są osadzone w przepisach, zwyczajach i instytucjach. Same rynki wymagają tego do przetrwania i prosperowania, a społeczeństwo potrzebuje ich do radzenia sobie z niekorzystnymi skutkami dynamiki rynku i produkowania dóbr publicznych, których rynki nie dostarczają w wystarczającej ilości (undersupply). Tak jak wtedy napisałem - niemal dziesięć lat temu: "historia uczy nas, że rynki stanowią największe ryzyko - dla społeczeństwa i samego biznesu - kiedy ich zakres i władza znacznie przekraczają zasięg instytucjonalnych podstaw, które pozwalają im na sprawne funkcjonowanie i zapewniają ich polityczną równowagę. To jest taki czas i eskalacja zarzutów związanych z naruszeniami praw człowieka w korporacjach jest niczym kanarek w kopalni - jak ostrzeżenie, sygnalizujące, że nie wszystko jest w porządku".

Wytyczne ONZ dotyczące biznesu i praw człowieka stanowią mapę drogową, która pomaga wypełnić luki regulacyjne, oraz nierówności, które muszą być rozwiązane, aby przedsiębiorstwa, globalne łańcuchy dostaw i sama globalizacja stały się społecznie zrównoważone. Moją propozycją dla biznesu jest poszanowanie praw człowieka - szacunek dla godności każdej jednostki - bo jest to klucz do zapewnienia społecznie zrównoważonej globalizacji, której głównym beneficjentem jest biznes.

- Autor jest profesorem, byłym Specjalnym Przedstawicielem Sekretarza Generalnego ONZ ds. biznesu i praw człowieka.

 

Czytelników tej gazety nie powinno dziwić stwierdzenie, że żyjemy w czasach powszechnego sprzeciwu wobec globalizacji, a niekiedy także sprzeciwu wobec nowoczesności. Ten sprzeciw jest napędzany przez ludzi, którzy czują, że zostali pozostawieni sami sobie lub nigdy nie odczuli korzyści płynących z globalizacji, a którzy uważają, że dźwigają nieproporcjonalny ciężar niszczących zmian społecznych i nierówności spowodowanych globalizacją. W samej tylko Europie obserwujemy, jak wyborcy wyrażają swoje niezadowolenie od Francji przez Czechy, po Niemcy i Zjednoczone Królestwo. Jest to zjawisko globalne, które ma również swoje skutki daleko poza Europą.

Pozostało 95% artykułu
Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań