Dziesiątki tysięcy ludzi na wiecach przeciw Łukaszence

W centrum Mińska gromadzą się uczestnicy kolejnej demonstracji przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence. Rozpoczęcie wiecu opóźniła manifestacja zwolenników Łukaszenki, zwiezionych na Plac Niepodległości.

Aktualizacja: 17.08.2020 06:10 Publikacja: 16.08.2020 14:12

Foto: AFP

Demonstracja przeciwników Łukaszenki miała się rozpocząć o 14 na Placu Niepodległości. Opóźnił ją wiec poparcia dla Łukaszenki, którego zwolennicy byli zwożeni autobusami i pociągami z całej Białorusi.

Podczas tego wiecu wystąpił sam Łukaszenko, który ostro potępił opozycjonistów, nazywając ich szczurami i wezwał zgromadzonych do "obrony niepodległości Białorusi".

Poinformował też, że zdecydował o przegrupowaniu wojska pod zachodnią granicę, czołgi i samoloty maja się znajdować 15 minut od granicy z Polską.

Przeciwnicy reżimu gromadzą się więc na innym placu w centrum Mińska.

Według pierwszych informacji może tam być już 20-30 tysięcy ludzi.

Również około 20 tys. osób uczestniczy w antyprezydenckim marszu w Grodnie, podobnie w Brześciu.

Niedziela jest kolejnym dniem protestów przeciwko Łukaszence, który według oficjalnych wyników wyborów zdobył ponad 80 proc. poparcia. Tymczasem z informacji przekazywanych przez niektóre komisje wyborcze tak wysokie poparcie otrzymała rywalka Łukaszenki, Swiatłana Cichanouska.

W niedzielę 9 sierpnia wieczorem w Mińsku, Grodnie i w innych miastach Białorusi (łącznie w ok. 30) doszło do protestów po tym jak ogłoszono wyniki badań exit poll po przeprowadzonych wyborach prezydenckich. Wyniki te wskazywały, że wybory prezydenckie z poparciem blisko 80 proc. wyborców wygrał ubiegający się o szóstą kadencję na stanowisku prezydenta Aleksandr Łukaszenko. Oficjalne wyniki wyborów podane przez białoruską CKW w poniedziałek rano dały Łukaszence jeszcze większą przewagę - według tych wyników uzyskał w wyborach 80,23 proc. głosów.

Cichanouska, nie uznała wyników wyborów i ogłosiła, że w rzeczywistości to ona jest zwyciężczynią, a wybory zostały sfałszowane. Następnie poinformowała o złożeniu protestu wyborczego.

W poniedziałek wieczorem w Mińsku znów doszło do starć, w których - co potwierdziło białoruskie MSW - zginął jeden z protestujących. W kolejnych dniach liczba ofiar protestów zwiększyła się do dwóch.

We wtorek szef MSZ Litwy podał informację, że Cichanouska znajduje się na Litwie. W opublikowanym następnie przez byłą kandydatkę na prezydenta oświadczeniu wideo stwierdziła ona, że choć sądziła, iż kampania wyborcza ją zahartowała, ale - jak się okazało - nadal pozostała słabą kobietą. - To, co się dzieje, nie warte jest ludzkiego życia. Dzieci są najważniejsze - podkreśliła.

We wtorek wieczorem w Mińsku doszło do kolejnych protestów. Rosyjska agencja TASS poinformowała o rozbiciu przez OMON demonstracji w Mińsku.

W środę MSW Białorusi poinformowało o użyciu przeciwko demonstrantom broni palnej.

Od środy pojawiają się informacje o strajkach w białoruskich przedsiębiorstwach. Z kolei w czwartek władze zaczęły wypuszczać z aresztów uczestników protestów.

W piątek białoruska CKW ogłosiła oficjalne wyniki wyborów - Łukaszenko miał w nich otrzymać 80,1 proc. głosów. Tego samego dnia Cichanouska wezwała w umieszczonym w internecie apelu do ponownego przeliczenia oddanych w wyborach głosów i wezwała Białorusinów, by podpisywali internetową petycję w tej sprawie. Cichanouska wezwała też burmistrzów białoruskich miast do organizowania w weekend pokojowych demonstracji. Tego samego dnia rywalka Łukaszenki powołała radę Koordynacyjna, która ma zjednoczyć wszystkie siły polityczne i społeczne w kraju.

W piątek wieczorem przed budynkiem białoruskiego parlamentu demonstrowało około 5 tysięcy ludzi. Od siedziby władzy dzieliło ich zaledwie 20 funkcjonariuszy OMON, którzy stali spokojnie z opuszczonymi tarczami. Do demonstracji doszło też w Grodnie, a w Lidzie do demonstrujących mieli dołączyć milicjanci.

Demonstracja przeciwników Łukaszenki miała się rozpocząć o 14 na Placu Niepodległości. Opóźnił ją wiec poparcia dla Łukaszenki, którego zwolennicy byli zwożeni autobusami i pociągami z całej Białorusi.

Podczas tego wiecu wystąpił sam Łukaszenko, który ostro potępił opozycjonistów, nazywając ich szczurami i wezwał zgromadzonych do "obrony niepodległości Białorusi".

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762