Na razie udało się odzyskać jedynie niewielką część pieniędzy. – BFG w postępowaniach upadłościowych wobec SKOK-ów odzyskał do tej pory 616 mln zł. Postępowania są na różnych etapach zaawansowania – informuje Magdalena Potocka z biura prasowego BFG. Kwota ta została odzyskana w postępowaniach upadłościowych wobec sześciu z 11 upadłych w sumie kas. Żadne z postępowań upadłościowych wobec SKOK-ów nie zostało jeszcze zakończone. – BFG oczekuje kolejnych wpływów z funduszów mas upadłości wszystkich 11 SKOK-ów – dodaje Magdalena Potocka.
Sprawa budzi kontrowersje, bo za błędy kas spółdzielczych płacą głównie banki komercyjne, a pośrednio – poprzez wyższe ceny kredytów, prowizje i opłaty – ich klienci. Składka sektora SKOK na BFG w tym roku wyniosła łącznie zaledwie 31 mln zł, a banków aż 2,1 mld zł (podobne proporcje były w poprzednich latach). Sytuacja finansowa banków komercyjnych jest znacznie lepsza, a BFG musiał gwarantować depozyty dwóch banków spółdzielczych (SK Bank z Wołomina, który upadł jesienią 2015 r., i BS Nadarzyn, który upadł rok później), co kosztowało go łącznie prawie 2,2 mld zł.
Dlatego Związek Banków Polskich wystąpił do Ministerstwa Finansów i Komitetu Stabilności Finansowej o zmianę sposobu finansowania upadłości SKOK. Przedstawiciele ZBP twierdzili, że ponoszenie przez banki kosztów upadłości kas jest niesprawiedliwe i osłabia zdolność banków do finansowania rozwoju w przyszłości (dla porównania sektor bankowy osiągnął w 2017 r. 13,6 mld zł zysku netto). ZBP proponował, by środki na gwarantowanie depozytów kas pochodziły z innego źródła. Jednak do tej pory propozycja ta nie została pozytywnie rozpatrzona.
Błędne koło
KNF nie udzieliła nam informacji, czy rozważa wprowadzenie zarządców komisarycznych do kolejnych kas. Patrząc jednak na wyniki finansowe i ich sytuację kapitałową (fundusze własne kas prowadzących działalność na koniec 2017 r. obniżyły się przez rok o 86 mln zł, czyli o 29 proc., spadł też współczynnik wypłacalności), nie można wykluczyć, że zarządcy będą musieli pojawić się w kolejnych podmiotach. Co więcej, z ustaleń nadzoru inspekcyjnego i analitycznego KNF wynika, że rezultaty kas mogą zostać jeszcze obniżone.
Uzdrowienie sektora SKOK będzie trudne. – Bez uzupełnienia niedoborów kapitałowych raczej się to nie uda, a trudno będzie znaleźć chętnych na dostarczenie kapitału. SKOK-i nie mają szansy konkurować z lepiej dokapitalizowanymi, mającymi lepszy know-how i przede wszystkim bardziej efektywnymi kosztowo, z racji skali, dużymi bankami komercyjnymi – uważa Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
Problemem kas oprócz niskich dochodów są wysokie koszty działania, finansowania i słaba jakość portfela kredytowego. To skutkuje niskimi zyskami i rentownością, które pogłębiają problemy kapitałowe. Dlatego trudno spodziewać się, że znajdą się chętni do zasilenia kas kapitałem.