Zespół ekspertów udzieli porad w sprawie odpisów

Przedstawiciele banków, audytorów i nadzoru mają wypracować wspólne podejście do rezerw kredytowych. Branża sygnalizuje, że przydatna byłaby prognoza NBP i oparcie na niej modelu ryzyka.

Publikacja: 21.06.2020 21:00

Zespół ekspertów udzieli porad w sprawie odpisów

Foto: Adobe Stock

– Jesteśmy na etapie budowania infrastruktury w sektorze, aby umieć odpowiednio zareagować na pogorszenie sytuacji finansowej klientów – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, który stoi na czele zespołu złożonego z przedstawicieli banków, nadzoru i firm audytorskich, zajmującego się podejściem do ryzyka kredytowego.

Rozwiać wątpliwości

Jednym z zadań tego zespołu jest wypracowanie standardu ujmowania rezerw kredytowych, których przybędzie z powodu pandemii koronawirusa. Wprawdzie sposób ujmowania rezerw określają międzynarodowe standardy rachunkowości, ale sytuacja jest nadzwyczajna z powodu m.in. ulg danych bankom w tym zakresie przez Komisję Nadzoru Finansowego.

– Z początkiem 2018 r. wprowadzono regulację IFRS 9, która słusznie zmieniła podejście do rezerw w taki sposób, aby księgować je z wyprzedzeniem, tzn. uwzględniając przewidywaną sytuację klientów, a nie zawiązywać je dopiero po fakcie. Celem było zwiększenie transparentności. Regulacja ta ograniczyła jednak swobodę zarządów do decydowania o wysokości i momencie zawiązywania rezerw w imię tego, aby inwestorzy lepiej rozumieli i mogli się spodziewać ich zawiązywania. Przez to sektor bankowy, już z samej z natury mocno procykliczny, stał się taki jeszcze bardziej. Rygorystyczne zastosowanie standardu rachunkowości IFRS 9 w obecnych warunkach powodowałoby, że banki musiałyby gwałtownie zwiększać rezerwy – wyjaśnia Stypułkowski. Sektor chce tego uniknąć.

– Tym razem nie jest do końca jasne, jak się zachować. Banki podejmują różne decyzje w sprawie rezerw i ich wysokości. Obecny kryzys ma przyczynę w pandemii, do tego dochodzi duża pomoc publiczna. Trudno przewidzieć sytuację finansową klientów, którzy z niej korzystają. Poza tym branża nie ma doświadczenia ze standardem IFRS 9, to pierwszy taki kryzys, odkąd ten standard obowiązuje. Dlatego polski sektor szuka rozwiązania, w jaki sposób ujmować rezerwy – mówi Stypułkowski.

Informuje, że w ramach zespołu banki prowadzą otwarty dialog z audytorami i nadzorem, aby wypracować spójne i bezpieczne podejście. – Banki będą występowały z indywidualnymi zapytaniami o interpretację reguł, a rolą panelu będzie wydawanie bardziej opinii niż wiążących rekomendacji. Na razie zapytań nie ma, pierwsze powinny pojawić się przed publikacją raportów za I półrocze, które są już audytowane. Pytania dotyczyć będą głównie rezerw, także w kontekście wakacji kredytowych udzielanych przez banki – dodaje szef mBanku.

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego informował ostatnio, że celem zespołu będzie nie tyle wypracowanie wiążących wytycznych, bo nie są to jego kompetencje, ile akceptowanego przez cały rynek praktycznego podejścia.

– Zakładamy, że w pierwszym okresie przedmiotem aktywności panelu będą sprawy o największym znaczeniu systemowym w obszarach budzących największe wątpliwości rynku, takich jak zasady tworzenia rezerw w związku z tzw. wakacjami kredytowymi. Spodziewam się, że temat ten będzie jednym z pierwszych zagadnień, w sprawie których wypowie się panel. Rozpocznie on prace w najbliższym czasie – mówił niedawno na łamach „Rz" Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF.

Bankowcy podkreślają, że wprawdzie Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) wydał wytyczne dotyczące tego, jak mają być ujmowane tzw. wakacje kredytowe (czasowe zawieszenie spłaty rat) – zdaniem EBA banki nie muszą traktować tego jako opóźnienia w spłacie i zawiązywać rezerwy – ale banki i tak mają wątpliwości. Dlatego choćby, że w Polsce sektor ten od około 20 marca udziela maksymalnie trzy- albo w niektórych przypadkach sześciomiesięcznych wakacji kredytowych, ale lada dzień tarcza antykryzysowa 4.0 wprowadzi de facto dodatkowe trzymiesięczne ustawowe wakacje kredytowe. – Niektórzy klienci mogą mieć zatem łącznie sześć albo nawet dziewięć miesięcy przerwy w spłacie i nie wiadomo, jak ostatecznie podejdą do tego audytorzy. Już wiemy, że w raporcie za I półrocze analiza wpływu pandemii na bank będzie jednym z kluczowych elementów przeglądu audytorów – mówi anonimowo jeden z bankowców. Banki objęły wakacjami kredytowymi blisko 1 mln umów. Wartość zawieszonych kredytów klientów indywidualnych i firm to odpowiednio 60 mld zł i 20 mld zł.

Będzie jedna prognoza?

Banki proponują, aby NBP przedstawił własną prognozę makroekonomiczną, która mogłaby posłużyć jako podstawa do szacowania przez nie rezerw w związku z oczekiwanym pogorszeniem spłat kredytów. Do tej pory banki zawiązywały je w różnej skali (niektóre nawet wcale) i przyjmowały odmienne założenia makroekonomiczne. Niektórzy bankowcy sugerują, że oparcie się na jednym scenariuszu gospodarczym pomogłoby ujednolicić podejście do odpisów. – Wzrost rezerw jest pewny, niepewna jest jedynie jego skala. Ujednolicenie podejścia pomogłoby także inwestorom, bo banki niebawem będą raportować zwiększone odpisy i odpowiadać na pytania o przyjęte założenia i wysokość strat kredytowych w przyszłości – dodaje nasz rozmówca.

– Jesteśmy na etapie budowania infrastruktury w sektorze, aby umieć odpowiednio zareagować na pogorszenie sytuacji finansowej klientów – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, który stoi na czele zespołu złożonego z przedstawicieli banków, nadzoru i firm audytorskich, zajmującego się podejściem do ryzyka kredytowego.

Rozwiać wątpliwości

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Czasem dobrze pozbyć się należności
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?