Klauzula powalająca bankowi na dowolne ustalenie oprocentowania kredytu jest niejasna, niejednoznaczna i nieczytelna, więc nie powinna wiązać konsumentów. Taki jest główny wniosek z tzw. istotnego poglądu w sprawie, wydanego przez Rzecznika Finansowego na prośbę posiadaczy „kredytu frankowego". Jeśli sąd przychyli się do tej argumentacji, klienci będą mogli liczyć na zwrot nadpłaconych odsetek od kredytu.
Sprawa dotyczy dwóch kredytobiorców, którzy wytoczyli przeciwko bankowi powództwo o zwrot nadpłaty odsetek od kredytu. Wynikały one ze zmiennego oprocentowania kredytu, przy czym umowa zawierała postanowienie, które umożliwiało bankowi jednostronną zmianę oprocentowania. Warunki tej zmiany były jednak tak nieprecyzyjnie i niejednoznacznie, że w istocie zapewniały bankowi dowolność w zakresie zmiany oprocentowania, a w konsekwencji w ustalaniu wysokości należnych odsetek.
Główną osią sporu w sprawie w której Rzecznik Finansowy przedstawił sądowi istotny pogląd jest odpowiedź na pytanie: Jak precyzyjnie powinna być sformułowana klauzula modyfikacyjna, która określa warunki zmiany oprocentowania kredytu?
- Przepisy ustawy - Prawo bankowe czy ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego są w tej sprawie jasne. Warunki umowy powinny w sposób niebudzący wątpliwości, obiektywny i jednoznaczny wskazywać na konkretne okoliczności, od których zmiana ta jest uzależniona i kiedy ma następować. Co najważniejsze, warunki te muszą być weryfikowalne przez sąd i konsumenta – tłumaczy Bartosz Wyżykowski, zastępca dyrektora wydziału klienta bankowo-kapitałowego w Biurze Rzecznika Finansowego. Tłumaczy, że oznacza to, kredytobiorca powinien mieć możliwość zweryfikowania decyzji biznesowych banku, co do zgodności jego działań z zaakceptowanym przez obie strony kontraktem.
Jak podkreśla biuro Rzecznika są już rozstrzygnięcia sądów, których przedmiotem były dokładnie takie same zapisy umowne. Sędziowie uznawali, że postanowienia takie są albo bezwzględnie nieważne albo jako abuzywne nie wiążą kredytobiorców.