„Zaczęliśmy śledztwo związane z naszym zaangażowaniem się w ograniczoną liczbę klientów. Nie możemy wypowiadać się o szczegółach śledztwa do czasu jego zakończenia” — przekazał Reuterowi mailem rzecznik Deutsche Banku.

Brytyjski dziennik podał, że bank sprawdza, czy jego pracownicy sprzedali skomplikowane bankowe produkty inwestycyjne firmom-klientom z naruszeniem unijnych przepisów, a następnie weszli w zmowę z pracownikami tych firm i podzielili się zyskami.

Wewnętrzne postępowanie wyjaśniające zastało uruchomione po skargach klientów w ubiegłym roku — podał „FT” z powołaniem się na osoby znające sprawę; początkowo dotyczyło oddziału w Hiszpanii, który sprzedaje zabezpieczenia (hedges), transakcje zamiany (swaps), narzędzia pochodne (derywaty) i inne produkty finansowe. W audycie ustalono, że bank błędnie kwalifikował firmy klienckie według przepisów dyrektywy o rynkach i instrumentach finansowych (MIFID), które wymagają od banków rozdzielania klientów według stopnia złożoności finansowej — wyjaśnił brytyjski dziennik.

Jego informatorzy powiedzieli, że bank przypuszcza, iż niektórzy jego pracownicy sprzedawali świadomie niewłaściwe albo niedostosowane produkty klientom, którzy mogli nie być w stanie zrozumieć ich i wziąć na siebie ryzyko związane z takim zakupem. Śledztwo o nazwie Project Teal uwzględnia też zarzuty, że doszło do zmowy pracowników banku z zatrudnionymi w niektórych firmach klienckich, które nabyły niewłaściwe produkty. Śledztwem objęto następnie całą Europę, ale panuje przekonanie, że w grę wchodzą klienci głównie z Hiszpanii i Portugalii — dodał „FT”.

Śledztwo zbliża się ku końcowi, bank powinien wkrótce przedstawić ostateczne ustalenia organom nadzoru. Niemiecki BaFin i EBC zostały już poinformowane.