Inaczej niż rząd, który zielone obligacje zaoferował na giełdzie w Luksemburgu, BZ WBK sprzedał całą swoją emisję Międzynarodowej Korporacji Finansowej (IFC), inwestycyjnej agendzie Banku Światowego.
Wartość emisji to 137 mln euro (575 mln zł). 10-letnie papiery BZ WBK to tzw. obligacje podporządkowane, co oznacza, że w razie bankructwa emitenta roszczenia ich posiadaczy będą zaspokajane na samym końcu.
„Tą transakcją chcemy podkreślić, że w naszej działalności kredytowej aspekt dbałości o środowisko jest także bardzo istotny” – powiedział Maciej Reluga, dyrektor finansowy i członek zarządu BZ WBK. Bank przychody ze sprzedaży zielonych obligacji zamierza przeznaczyć na kredytowanie inwestycji w energetykę odnawialną, energooszczędne budownictwo itp.
- Zakup zielonych obligacji od BZ WBK jest zgodny z naszą strategią. Wszędzie na świecie inwestujemy w projekty związane z ochroną klimatu – powiedział „Rzeczpospolitej” Tomasz Telma, dyrektor IFC na Europę i Azję Środkową.
- Rynek zielonych obligacji na świecie dopiero się rodzi, w Polsce w zasadzie nie istnieje. Jeśli IFC może pomóc w jego rozwoju, to również wpisuje się to w nasze cele. IFC jest też obecnie jednym z nielicznych podmiotów, które mogą wspierać finansowo długoterminowe projekty inwestycyjne związane z ochroną klimatu – dodał, przyznając, że BZ WBK mógłby mieć problem ze sprzedażą zielonych obligacji prywatnym inwestorom, szczególnie w Polsce.