W Amiens na północy Francji, w dzielnicy Renoncourt, archeolodzy odkopali figurkę tzw. Wenus z epoki lodowej, sprzed 23 tys. lat. Wyrzeźbiona jest w skale kredowej, ma 4 cm wysokości. Przedstawia nagą kobietę o obfitych kształtach, kobiece szczegóły anatomiczne przedstawione są z wielkim pietyzmem: pępek i nieco obwisły brzuch są „jak żywe". Twarzy nie ma, symbolicznie potraktowaną głowę pokrywa fryzura „w kratkę". To już 15. tego rodzaju figurka odkopana na tym stanowisku od 2014 roku; wszystkie są w podobnym stylu: nagie, o obfitych kształtach, z bardzo dokładnie oddanymi szczegółami kobiecej anatomii.
Prowadzący wykopaliska badacze z Institut national de recherches archeologiques preventives przypuszczają, że znajdowała się tam wyspecjalizowana pracownia, warsztat seryjnie wytwarzający figurki. Za tą hipotezą przemawiają znajdowane tam w tysiącach kredowe odłupki, jakie musiały powstawać podczas rzeźbienia figurek.
We Francji odkopano dotychczas około 30 podobnych nagich pań, w całej Europie blisko 100. Typową, najbardziej spopularyzowaną figurką jest tzw. Wenus z Willendorfu w Austrii. To posążek wysokości 11 cm, naga postać jest „zażywna", o potężnych piersiach i udach, uwaga rzeźbiarza skoncentrowała się na cechach płciowych.
Wyobrażenia Wenus z końca epoki lodowej znajdowane od Pirenejów po Ural z uderzającą konsekwencją mieszczą się w podobnej konwencji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ten kanon był obowiązujący: szerokie biodra, wydatne piersi i pośladki, natomiast głowa, ręce i stopy traktowane schematycznie lub wręcz w zaniku – jakby nie one były ważne.
Na temat tej charakterystycznej budowy czy też tego kanonu toczyła się ożywiona dyskusja już od XIX wieku. Podkreślano tendencję do szerokiej miednicy u kobiet wielodzietnych, wskazywano na związek długiego karmienia piersią i wielu ciąż z obfitym biustem. Zwracano uwagę, że w sztuce, podobnie jak w życiu, występuje zjawisko „typu idealnego". Zapewne typem bardziej odpowiednim do nieustannego rodzenia była kobieta rozłożysta, w typie Wenus. „Wszystkie te wyobrażenia odpowiadają pewnej konwencji stylowej. Polega ona na nadmiernym eksponowaniu piersi, bioder i pośladków przy niedbałym potraktowaniu głowy i kończyn" – napisał Michel Brezillon w „Encyklopedii kultur pradziejowych". Wisława Szymborska nie mogła czytać tego określenia, ponieważ dużo wcześniej napisała wiersz „Fetysz płodności z paleolitu", inspirowany Wenus z Willendorfu: