Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło, że pracuje nad zmianą przepisów o opłatach za aplikacje. Zamiast podwyżki od przyszłego roku będą obniżki – obiecuje. Mówi się o zmianie współczynnika minimalnego wynagrodzenia, od którego naliczana jest opłata. Nowy mnożnik ma wynieść 2,7 (wówczas koszt aplikacji za rok wyniósłby 5,4 tys. zł )lub 2,8 (wtedy jej koszt to 5,6 tys. zł). Oznacza to, że aplikacje będą tańsze niż dziś średnio o 200– 300 zł.
Kontrowersyjna podwyżka
We wtorek 23 sierpnia pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" o grożącej aplikantom od stycznia 2017 r. podwyżce opłat za aplikacje adwokacką i radcowską o blisko 500 zł.
Podwyżka ta wynika z prostego przeliczenia. Wysokość rocznej opłaty za aplikację radcowską i adwokacką uzależniona jest od dwóch czynników: wysokości płacy minimalnej oraz mnożnika ustalanego przez ministra sprawiedliwości. Dzisiaj wynosi on 3,1. Od 1 stycznia 2017 r. z kolei minimalne wynagrodzenie podniesie się do 2 tys. zł. Wszystko więc wskazywało na to, że przyszli adwokaci i radcy zapłacą ponad 6 tys. zł za rok szkolenia.
Informacja ta wywołała ogromne zainteresowanie nie tylko samych aplikantów, którzy są przeciwni podwyżce i wiązaniu opłat z minimalnym wynagrodzeniem, ale także resortu sprawiedliwości. Ministerstwo uspokaja aplikantów: podwyżki nie będzie.
Wiadomość o niej nie pozostała jednak bez reakcji samorządów zawodowych.