Krzyżak: Środowiska pro-life skazane na PiS

Posłowie, obrońcy życia, episkopat naciskają na zmianę przepisów w sprawie aborcji. Szanse na to, by stało się to w tej kadencji, są jednak bliskie zeru.

Aktualizacja: 26.11.2018 20:40 Publikacja: 26.11.2018 19:33

Krzyżak: Środowiska pro-life skazane na PiS

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W poprzedniej kadencji Sejmu siedzący w ławach opozycji posłowie PiS popierali zaostrzenie przepisów aborcyjnych. I choć przed wyborami w 2015 r. sprawa ta nie była na liście priorytetów, to do obrońców życia partia wysyłała sygnał, że jeśli przygotują obywatelski projekt, to zostanie on potraktowany poważnie. Organizacje pro-life wzięły te zapowiedzi na serio i projekt całkowicie zakazujący w Polsce aborcji przygotowały. Swój napisali też zwolennicy liberalizacji przepisów. PiS natychmiast wyrzuciło ich propozycję do kosza, a do dalszych prac wysłało projekt obrońców życia. Ale przestraszone tzw. czarnym poniedziałkiem ostatecznie i ten wrzuciło do niszczarki.

Z ust polityków partii rządzącej dało się słyszeć, że projekt był zbyt radykalny. Obrońcy życia i te słowa przyjęli serio. Przygotowali wersję łagodniejszą. Zabraniającą aborcji tylko w jednym przypadku. Projekt ten zyskał spore poparcie biskupów. Swoje przepisy przygotowały też środowiska lewicowe. PiS znów wrzuciło je do kosza, ale projekt środowisk pro-life wysłało do dalszych prac w komisjach. I zapadła cisza.

W obrońców życia wstąpiła nadzieja, gdy Jarosław Kaczyński obwieścił, że zmiana przepisów jest możliwa, ale niekoniecznie musi o niej zadecydować parlament. Ze ścieżki wiodącej przez Trybunał Konstytucyjny postanowiła skorzystać grupa ponad stu posłów. Złożyli wniosek o uznanie tzw. eugenicznej przesłanki do aborcji za niezgodną z ustawą zasadniczą.

Trybunał wyznaczył sędziów do rozpoznania sprawy, poprosił o opinie marszałka Sejmu oraz prokuratora generalnego. Obaj nie mieli wątpliwości, że przepisy stoją w sprzeczności z konstytucją. I znów zapadła cisza.

Co chwilę przerywają ją obrońcy życia, organizując pod biurami posłów PiS pikiety. Teraz przerywają ją posłowie – głównie ci, którzy pod wnioskiem do TK złożyli swe podpisy. Kilka dni temu w liście do prezes TK Julii Przyłębskiej (ujawnił go w poniedziałek tygodnik „Niedziela") zażądali „niezwłocznego wyznaczenia terminu rozprawy". Sugerują wręcz, że „projekt orzeczenia w tej sprawie jest już gotowy", i ich zdaniem przeciąganie tematu „nie znajduje przekonującego, merytorycznego wytłumaczenia".

Jeśli nawet jest to nieśmiały bunt w szeregach, to błyskawicznie zostanie on przez władze zgaszony. Rzecznik PiS Beata Mazurek już stwierdziła, że „kierownictwo partii nie akceptuje nacisku na TK". Z politycznego punktu widzenia podejmowanie tego tematu jest dziś dla PiS całkowicie nieopłacalne. Przed partią nie tylko wybory europejskie, ale także krajowe. Trzeba przygasić różne ogniska sporu. Jarosław Kaczyński wie wprawdzie, że w sprawie aborcji pewną część elektoratu zawiódł, ale wie też, że jej odgrzewanie będzie wzmacniało jego politycznych przeciwników (np. SLD czy Roberta Biedronia). Woli stracić pewną grupę wyborców, których siła – jak się okazuje – nie jest wcale duża. Kilka miesięcy temu obrońcy życia zapowiadali, że niepodjęcie tematu aborcji będzie miało dla PiS katastrofalne skutki w wyborach samorządowych. Ich wynik pokazał, że katastrofy nie było. I raczej nie będzie jej w 2019 r. Prezes PiS wie, że poza nim środowiska pro-life nie mają alternatywy i z tego korzysta. A nowa prawicowa siła do jesieni 2019 r. raczej nie powstanie. ©?

W poprzedniej kadencji Sejmu siedzący w ławach opozycji posłowie PiS popierali zaostrzenie przepisów aborcyjnych. I choć przed wyborami w 2015 r. sprawa ta nie była na liście priorytetów, to do obrońców życia partia wysyłała sygnał, że jeśli przygotują obywatelski projekt, to zostanie on potraktowany poważnie. Organizacje pro-life wzięły te zapowiedzi na serio i projekt całkowicie zakazujący w Polsce aborcji przygotowały. Swój napisali też zwolennicy liberalizacji przepisów. PiS natychmiast wyrzuciło ich propozycję do kosza, a do dalszych prac wysłało projekt obrońców życia. Ale przestraszone tzw. czarnym poniedziałkiem ostatecznie i ten wrzuciło do niszczarki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Publicystyka
Wybory samorządowe to najważniejszy sprawdzian dla Trzeciej Drogi
Publicystyka
Marek Migalski: Suwerenna Polska samodzielnie do europarlamentu?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Zamach pod Moskwą otwiera nowy, decydujący etap wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donalda Tuska na 100 dni rządu łatwo krytykować, ale lepiej patrzeć w przyszłość
Publicystyka
Estera Flieger: PiS choćby i z Orbánem ściskającym Putina, byle przeciw Brukseli