Dlaczego Koalicja Polska musi się udać

Koalicja Pawła Kukiza z PSL jest skazana na sukces. Naprawdę.

Aktualizacja: 13.08.2019 06:15 Publikacja: 11.08.2019 00:01

Dlaczego Koalicja Polska musi się udać

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek, tv.rp.pl

Sojusze mają sens wtedy, gdy jedna strona może zaoferować drugiej to, co ta pierwsza ma, a czego druga nie ma. Koalicja Kukiz’15 – PSL spełnia ten warunek w 100 proc.

PSL oferuje Kukizowi wejście do Sejmu, a bez terenowych działaczy PSL Kukiz miałby na to szansę jak mistrz Polski na grę w Lidze Mistrzów. Tak, PSL balansuje na progu wyborczym – ale to jego ulubiona dyscyplina. Nawet gdyby ustanowiono go na poziomie 100 proc., po wyborach pewnie okazałoby się, że PSL zdobył 100,13 proc. Sejm bez PSL byłby bowiem jak pizza hawajska bez ananasa – być może smaczniejsza, ale już nie hawajska.

Tak, Kukiz nazywał PSL grupą przestępczą, ale również – zorganizowaną. A z organizacją Kukiz ma problemy. Błyskawiczna erozja Kukiz’15 groziła tym, że w dniu wyborów połowę miejsc na listach będzie musiał zająć Kukiz, a połowę Stanisław Tyszka.

Kukiz deklaruje, że chce zniszczyć system. Dlaczego z partią współtworzącą system od 1895 roku? Cóż, kiedy antysystemowcy z Kukiz’15 lepiej niż z niszczeniem systemu poradzili sobie z pacyfikowaniem swojej formacji, Kukiz wymyślił napoleoński plan. Znalazłszy się po wyborach w klubie najbardziej systemowej z systemowych partii, politycy z Kukiz’15 poznają system od środka. Za cztery lata w Polsce może nie być już więc ani systemu, ani antysystemu – jak w słynnej obietnicy Krzysztofa Kononowicza.

Z kolei Kukiz może zaoferować PSL trochę luzu, którego – parafrazując cytat z „Chłopaki nie płaczą” – naszym chłopom brakuje. Władysław Kosiniak-Kamysz stanie się bliższy elektoratowi, gdy Kukiz pokaże mu, jak dać się przejąć piątkowej nocy. Rzecz jasna w centrowym stylu, okazując dezynwolturę środowiskom LGBT (w słynnych tweetach Kukiz pisał sceptycznie o idei posiadania wspólnych dzieci przez Marka Jakubiaka i Janusza Korwin-Mikkego). Kukiz może też ostatecznie przekonać wyborców – po tym jak w PSL-UED znaleźli się tacy działacze ludowi jak Michał Kamiński czy Stefan Niesiołowski – że wszyscy jesteśmy nie z soli, ale z roli, więc miasta mogą bez obciachu głosować na PSL.

Nade wszystko jednak Kukiz w mariażu z PSL spełni rolę Don Kichota, czyli idealisty, bez którego powieść Cervantesa byłaby historią o cwanym i chciwym Sancho Pansie. Dzięki Kukizowi na listach można przekonać naród, że chodzi o coś więcej niż o to, by wybory wygrał przyszły koalicjant ludowców. To ostatnie zagrożenie zauważył już PiS, który – ustami Jarosława Kaczyńskiego – przypomniał, że ci, „którzy rządzili”, to nie idealiści, ale ludzie na wyścigi wyprzedający mleczarnie i gnębiący chłopów bardziej niż magnaci w I RP. Innymi słowy jeden Don Kichot wiosny nie czyni, gdy w PiS sami idealiści, którzy i 500 zł na krowę dadzą, i 100 zł na świnkę dorzucą.

A jeżeli mimo tych atutów okaże się, że Koalicji Polskiej zamiast złotego rogu zostanie w ręku tylko sznur, bo wyborcy nie zrozumieją mądrości etapu, może będzie to chociaż sznurek do snopowiązałki. W reżimie komunistycznym, który zdaniem Kukiza buduje PiS, jest on dość cenny. Będzie się więc czym pocieszać, gdy głosy byłych wyborców PSL i Kukiz’15 ułatwią PiS zdobycie większości bezwzględnej.

Sojusze mają sens wtedy, gdy jedna strona może zaoferować drugiej to, co ta pierwsza ma, a czego druga nie ma. Koalicja Kukiz’15 – PSL spełnia ten warunek w 100 proc.

PSL oferuje Kukizowi wejście do Sejmu, a bez terenowych działaczy PSL Kukiz miałby na to szansę jak mistrz Polski na grę w Lidze Mistrzów. Tak, PSL balansuje na progu wyborczym – ale to jego ulubiona dyscyplina. Nawet gdyby ustanowiono go na poziomie 100 proc., po wyborach pewnie okazałoby się, że PSL zdobył 100,13 proc. Sejm bez PSL byłby bowiem jak pizza hawajska bez ananasa – być może smaczniejsza, ale już nie hawajska.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Publicystyka
Wybory samorządowe to najważniejszy sprawdzian dla Trzeciej Drogi
Publicystyka
Marek Migalski: Suwerenna Polska samodzielnie do europarlamentu?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Zamach pod Moskwą otwiera nowy, decydujący etap wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donalda Tuska na 100 dni rządu łatwo krytykować, ale lepiej patrzeć w przyszłość
Publicystyka
Estera Flieger: PiS choćby i z Orbánem ściskającym Putina, byle przeciw Brukseli