Beauty Tech, czyli połączenie piękna i nowych technologii, to w branży kosmetycznej już nie tylko hasło marketingowe. To także silny trend, który – zdaniem ekspertów – w coraz większym stopniu będzie wpływał na rynek urody. Nie tylko dlatego, że – jak ocenia Povilas Sugintas, ekspert firmy badawczej Euromonitor International – producenci na coraz większą skalę stosują w swoich produktach rozwiązania biotechnologiczne i nanotechnologiczne. Najbardziej widać to w kosmetykach przeciwstarzeniowych, które mają zastąpić (albo przynajmniej opóźnić) bardziej inwazyjne zabiegi plastyczne.
Z drugiej strony bardzo silnym trendem jest ekologia i powrót do naturalnych składników czy unowocześnionych receptur naszych babć. Wiąże się z tym rosnąca ekologiczna świadomość konsumentów i troska o środowisko, co już zmienia produkcję i opakowania kosmetyków.
Sugintas zwraca uwagę, że chociaż główny strumień inwestycji B+R w branży kosmetycznej jest kierowany do nowych produktów, to wiele innowacji pojawia się w opakowaniach i w marketingu. Również tam w coraz większym stopniu firmy wykorzystują nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję i rozszerzoną rzeczywistość, tym bardziej że e-commerce przejmuje coraz większą część rynku urody.
Interaktywne doznania
Jak ocenia L'Oreal, w ubiegłym roku sprzedaż kosmetyków online wzrosła o jedną czwartą i odpowiadała już za 12,5 proc. przychodów branży. Rozwijając e-commerce, firmy jednocześnie starają się wpasować w dobrze widoczny (nie tylko na rynku urody) trend w sprzedaży, w której nie chodzi już tylko o produkt, ale też doświadczenie i emocje związane z jego kupnem. Dotychczas to doświadczenie zapewniały perfumerie. Teraz firmy starają się przenieść je do sieci.
Jak podkreśla Suzy Ross, konsultantka Accenture, konsumenci szukają teraz interaktywnych doznań także w kosmetykach.