Najbardziej widoczna transformacja będzie oczywiście dotyczyć transportu drogowego, ale rewolucję przejdą też inne sektory tej branży – bardzo ciekawe jest na przykład, co będzie się działo w transporcie morskim. Zanieczyszczanie środowiska przez statki może wyglądać na kwestię nieco zapomnianą, ale skala zjawiska jest tak duża, że zmiany technologiczne w transporcie morskim przestaną być nieśmiałymi projektami – staną się koniecznością.

Transport nie musi już więc odpowiadać na pytanie „czy", lecz „jak" i „kiedy". Rewolucję wymuszą w pierwszym rzędzie kwestie środowiskowe i związane z nimi regulacje, ale trzeba też pamiętać o innych, już chronicznych bolączkach branży, jak brak kierowców, co jest niesłychanie mocnym bodźcem do rozwoju technologii dotyczących pojazdów autonomicznych.

Polski biznes będzie musiał dostosować się do tych procesów. Nasz sektor transportu drogowego jest europejską potęgą, warto, żeby pozycja lidera miała jak najwięcej cech trwałości. Jednak wadą naszych firm jest ich wielkość – większość z nich to przedsiębiorstwa działające w stosunkowo niewielkiej skali. A rozwój technologiczny generuje potrzebę poważnych inwestycji, które mogą przerastać możliwości małych graczy. Może więc warto pomyśleć, czy branża transportowa nie powinna się stać pionierem także w innej dziedzinie, która w polskim biznesie mocno kuleje – współdziałania, budowania konsorcjów czy grup firm. Czasami warto schować przynajmniej część konkurencyjnych ambicji na rzecz korzyści strategicznych i długofalowych.

Strategie trzeba również mieć wobec innego kulejącego wycinka rzeczywistości biznesowej w Polsce, czyli transportu intermodalnego. Ograniczeń w poruszaniu się ciężarówek po kraju będzie coraz więcej i nie poprawi tego zwiększająca się liczba nowych dróg. Z drugiej strony skromna infrastruktura intermodalna powoli, bo powoli, ale będzie rosnąć. I znów: kto w swoich biznesowych kalkulacjach weźmie pod uwagę ten proces, na tzw. koniec dnia będzie znacznie lepiej przygotowany do zmian w branży.

Ważne jest również to, aby polskie firmy uczestniczyły w szerszym procesie transformacji firm transportowych w firmy logistyczne. Klienci już powszechnie wymagają transportu towaru od drzwi do drzwi i warto funkcjonować jako podmiot, który jest w stanie to zapewnić. W innym przypadku pozostanie nam potrzebna, ale mniej perspektywiczna biznesowo, rola podwykonawcy.