Na zakończonym w sobotę w Krakowie zjeździe adwokatury wybrano nowy skład Naczelnej Rady Adwokackiej. To jednak w zdecydowanej większości długoletni działacze samorządu. Jedynie pięcioro z 25 wybranych na zjeździe członków NRA zdobyło szlify adwokackie w XXI wieku. Tymczasem dziś aż 51 proc. adwokatów ma 40 lat i mniej.
W wyborach do Rady kandydowało wprawdzie wielu młodych działaczy, ale przepadli z kretesem. Znamienne było przytłaczające zwycięstwo 60-letniego Jacka Treli nad 44-letnią Małgorzatą Kożuch w wyborach na prezesa NRA. Poparło go 219 delegatów, a jego rywalkę tylko 86.
Podczas obrad sporo mówiono o potrzebie odbudowy wiarygodności zawodu, zwłaszcza po ujawnieniu udziału adwokatów w aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie.
– To problem całej adwokatury, nie tylko w kontekście tej afery – zauważył z trybuny zjazdowej Mikołaj Pietrzak, od tygodnia dziekan stołecznej palestry. Dodał, że drogą do odbudowy dobrego imienia jest zajmowanie stanowiska w ważnych społecznie sprawach, zwłaszcza gdy wolność jednostki jest ograniczana. Z kolei Andrzej Malicki, były dziekan wrocławski, apelował, by ten sam cel osiągać codzienną uczciwą pracą.
– Naszą funkcję publiczną pełnimy nie tylko wielkimi słowami, ale i zwykłym reprezentowaniem matki w sądowej walce o alimenty dla dziecka – powiedział Malicki.