W stanowisku dla Trybunału RPO uznał, że rozporządzenie nieproporcjonalnie ograniczyło konstytucyjne prawo do sądu i prawo ochrony praw majątkowych. Podkreślił, że należyty dostęp do sądu wymaga w skomplikowanych sprawach pomocy prawnika - zwłaszcza gdy przeciwnikiem jest urząd państwowy. Według RPO nie można mówić o prawie do sprawiedliwego rozpoznania sprawy, jeśli strona wygrywająca ma pokrywać przeważającą część zasadnie poniesionych kosztów adwokackich. RPO dodał, że nie ma konieczności zwracania stronie wygrywającej całości jej wydatków na adwokata, ale przyznana kwota musi pozostawać w rozsądnej proporcji do kosztów.
Trybunał: wieloletni brak reakcji MS
Trybunał nie podzielił stanowiska, by przepis rozporządzenia nieproporcjonalnie ograniczył prawo do sądu. W ustnych motywach orzeczenia Trybunał wskazał, że konstytucja nie gwarantuje stronie zwrotu wszelkich kosztów adwokackich. Wygrywający nie zawsze otrzyma więc pełny ich zwrot. Według TK można zatem w tym przypadku mówić o dopuszczalnej swobodzie regulacyjnej.
Zdaniem Trybunału przepis rozporządzenia nieproporcjonalnie naruszył zaś równą ochronę praw majątkowych. Trybunał wskazał, iż niedostosowanie stawki w miarę upływu czasu do siły nabywczej pieniądza spowodowało, że nie przystawała ona do obiektywnych czynników ekonomicznych. Według TK prawo strony do zwrotu kosztów stawało się coraz bardziej pozorne. Strona wygrywająca, zwłaszcza gdy był to ubezpieczony, nie uzyskiwała prawa do zwrotu, choćby w istotnej części, realnie poniesionych wydatków na pełnomocnika.
- Wieloletni brak reakcji Ministra Sprawiedliwości sprawił, że regulacja ta całkowicie odbiegała od swego celu - uznał Trybunał. Podkreślił, że prawidłowe prowadzenie spraw z ubezpieczenia społecznego i emerytalnych wymaga korzystania z profesjonalnych pełnomocników, których nakład pracy jest znaczny.
Trybunał ogłosił orzeczenie jednogłośnie w składzie: Stanisław Rymar (przewodniczący), Andrzej Zielonacki (sprawozdawca) i Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz.
Sygn. akt SK 25/15